Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

:)

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
kkarino
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 6 czerwca 2016, o 20:24

7 czerwca 2016, o 12:57

Cześć .Zacznę od tego ,że trafiłam na forum bo natknęłam się na nie w sieci. Mam 32lata .Od jakiś 6lat mam nerwice lękową z natrętnymi myślami chociaż myślę ,że zaczęło się wcześniej. Odkąd pamiętam towarzyszy mi stres i presja (w sam zawód który wykonuje jest to wpisane). Jestem osobą homoseksualną i jestem z kobietą mojego życia od 3lat. Chodzę na psychoterapię od jakiś 10 miesięcy. Kiedyś towarzyszyły mi objawy psychosomatyczne .Teraz występują w mniejszym nasileniu ,ale za to mam natrętne myśli. Non stop analizuje ,pytanie rodzi kolejne pytanie .Wychwytuje wszystkie szczegóły , jestem skupiona na sobie, staram się dowiedzieć co naprawdę czuje i stale szukam czegoś co mnie uspokoi. Nie wiem czy to co czuje to nerwica czy prawda. Otóż natrętne myśli dotyczą mojego związku i czy nadal Ją kocham czy nie kocham. Fakty są takie ,że moja partnerka ma zobowiązania i nie jest to związek wolny od problemów. Czytałam jakiś czas temu wątek Zordona na temat utraty emocji i uczuć i raz przyniósł mi ogromną ulgę. Problem jest taki ,że coś mi mówi ,że mam to zakończyć ,że nie służy mi ten związek i nie tego chce. A ta kobieta była (może i jest, nie wiem tego) spełnieniem moich marzeń .Planujemy razem przyszłość i do niedawna byłam pewna ,że kocham Ją ponad wszystko. Od jakiegoś czasu mam poważne wątpliwości i wręcz czuje ,że coś nie jest tak i ,że powinnam zerwać ten związek. Chciałam powiedzieć i myśle ,że to istotne , w poprzednim związku miałam bardzo podobnie i zakończyłam go po prawie 8 latach...
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

7 czerwca 2016, o 13:10

Witaj a czy na mysl o tym ze rozstaniesz sie z partnerka odczuwasz ulge? Czy jednak czujesz ze chcesz z nia planowac przyszlosc? Tylko rozdziel tu rzecz taka jak ulga od obaw i napiecia, nie chodzi o taka ulge. Ale czy na mysl o rozstaniu odczuwasz radosc ze bedziesz wolna i ulge ze partnerka lbu jej problemy znikna ci z oczu?
Przeanalizuj to.
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

7 czerwca 2016, o 13:33

Cześć!

Ja również od jakiegoś czasu borykam sie z rocd i w moim odczuciu to najgorszy z nerwicowych objawów ever. A przerabiałem lub przerabiam zdecydowaną więszkość...
Zauważyłem, że coraz więcej postów na forum dotyka tego problemu.

W temacie Zordona (topic6421.html) rzeczywiście można szukać ulgi i porad.
Generalnie to bardzo delikatny temat i dlatego uważam to za najtrudniejszy objaw, gdyż trudniej odróżnić granicę między lękową iluzją a prawdą.
Zanik uczuć, rozchwianie emocji, natrętne myśli. Tragedia...

Ale generalnie pamiętajmy, że nerwica to jedna, wielka iluzja. Więc to przeczucie, które każe Ci zakończyć związek może też równie dobrze być po prostu lękiem, iluzją.
Wiem po sobie, że to bardzo trudny, delikatny temat. Bardzo często się z tym zmagam.

Też bywa, że sobie myślę, że być może to jest TO COŚ co wyzwoliło nerwicę. Że jak tego nie skończę to nie poczuję się lepiej.
Ale potem wraca ta racjonalność, zdrowy rozsądek, uspokojenie. I w środku głęboko czuję, że takie myśli to bzdura. Właśnie iluzja i lęk!

ZORDON gdzieś wspominał chyba, że jak znajdzie czas to jeszcze bardziej rozwinie ten temat.
Może napiszemy do niego jakąś petycję, bo naprawdę ostatnio wysyp takich rozterek...

Trzymaj się!
kkarino
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 6 czerwca 2016, o 20:24

7 czerwca 2016, o 17:19

Dziękuje za odpowiedzi. Problemy są w każdym związku. Nie twierdze ,że to mój związek spowodował nerwice. Wchodząc w związek wszystko było ok. Poprostu za dużo rzeczy się dzieje i niektóre problemy są ponad moje siły. Jestem w ciągłym napięciu. Co do wolności to kojarzy mi się tylko z tym ,że od nikogo nie jestem zależna ,robię co chcę itd. Już wcześniej zdarzało mi się wątpić i mieć natręty ,ale pojawiały się przebłyski ,że jednak Ją kocham i czułam się spokojniejsza. Czy samo to ,że tyle o tym myśle i się przejmuje nie świadczy o tym ,że mi zależy? Nadal się staram i mimo problemów chce być z moją partnerką i chcę być spokojna w tym temacie.
ODPOWIEDZ