Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Święta...

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
PannaKota
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 19:19

20 grudnia 2015, o 19:49

Na wstępie zaznaczę, że wybrałam ten dział gdyż nie byłam pewna jaki inny pasuje. Do rzeczy. Mam agorafobie. Wychodzę sama z domu, sama załatwiam zakupy w małych sklepach, rozmawiam z sąsiadami, wpuszczam kuriera itp. bywa różnie.leków nie biorę i nie brałam i w moim przypadku jestem im przeciwna. Chcę oswajać się z lekiem swiadomie, bez wspomagaczy. Żyję sobie prawie 30 km od rodzinnego miasteczka którego unikam jak ognia. Nie ze względu na panikę, ale moją mamę. Moja mama jest wspaniałą kobietą akceptującą moją narzeczoną, rozumiejącą (poniekąd) mój stres. Problemem jest jej partner, który 7 lat temu molestował mnie seksualnie. Nigdy Jej tego nie powiedziałam udawalam, że wszystko jest ok. Wróciło to do mnie z początkiem czegoś co jak mi się wydawało jest nerwicą lękową (zgadza sie tylko agorafobia i cześciowo fobia społeczna). Wiem, że muszę Jej to powiedzieć, bo gnije to we mnie już za długo. Postanowiłam, że zrobie to w obecności psychologa pierwsza wizyta 30.12. Ale wraz z moja narzeczoną musimy pojechac do mamy w święta. Nie mogę zawieść mojego brata i mojej matki, ktora jest niczego nieswiadoma. Jakieś pomysły jak mam sobie poradzic z tym wyzwaniem? Nie dość że święta są juz stresujące to jeszcze jego obecność. Wiem że bedzie trudno.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

20 grudnia 2015, o 23:32

Witaj, widzisz ja też byłam molestowana przez mojego ojczyma próbował wielokrotnie się dobierać do mnie ale na szczęście skończyło się tylko na tym, myślę że powinnaś o tym powiedzieć mamie, gdyż ona nie zdaje sobie sprawy z jakim człowiekiem ma do czynienia i zkim dzieli swoje życie i co najważniejsze niewie jaka krzywdę ci wyzadzil, powiedz prawdę bo chociaż bolesna ale prawda to zawsze prawda, pozdrawiam .

-- 20 grudnia 2015, o 23:32 --
Po za tym bedzie to w tobie tkwiło a kiedy o tym powiesz napewno będzie ci lżej, choć nie zmienisz juz przeszłości, trzymam w kciuki.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

20 grudnia 2015, o 23:39

Hej ! PannaKota , ja również byłam molestowana przez ojczyma , nigdy nie powiedziała o tym mamie i nawet nie chcę - ona i tak dużo się w życiu wy cierpiała myślę że takie wyznanie by ją dobiło , choć w gruncie rzeczy myślę że ona wie o tym . Ah było mineło nie chcę do tego wracać , wspominać ... ja sobie to wytłumaczyłam tak: i pomogły mi w tym również rozmowy z fajnymi ludzmi z forum , ja nigdy nic złego nie zrobiłam nie mam się czego wstydzić - dlaczego ja mam się zadręczać winami mojego ojczyma a niech on się z tym męczy ... ściągam ten ciężar z siebie i daję jemu .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
PannaKota
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 19:19

21 grudnia 2015, o 14:20

Powiedzieć mamie muszę z wielu powodów (ona wciąż z nim jest, a poza tym mają córkę) problem polega na tym że zrobie to dopiero po świętach w obecności psychologa. A święta mnie nie ominą. I właśnie tu leży pies pogrzebany. Będę miala wsparcie dziewczyny, ale i tak odczuwam niepokój na myśl o tym, że np. mogę mieć atak paniki w jego obecności, albo przynajmniej w obecności mamy, ktora jeszcze tego nie rozumie. Staram sie racjonalizowac, teraz działa, ale nie wiem czy w Boże Narodzenie bedzie tak samo łatwo. Serio gdybym była w stanie powiedzieć jej o tym sama to juz bym to zrobiła, ale wiem że psycholog bedzie buforem, który sprawi że jej reakcja (która może być bardzo różna) nie odbije się na mnie
ODPOWIEDZ