Do tego zaczyna mi bić bardzo szybko serce. Ciężko to opisać słowami... to tak jakbym był na ziemi i nagle w pewnym momencie po mrugnięciu oka skakałbym z spadochronu nie wiedząc co tu robię, taki szok mniej więcej.
Tak jakbym był w innym świecie. Po pierwszym ataku czułem się tak jakby ktoś mnie uderzył młotkiem, otępiały. Nie mam pojęcia co to może być, jeśli to lęk to w ch*j silny. Byłem tu kiedyś na tym forum parę lat temu ale nie znalazłem odpowiedzi na mój problem, jedynie DD ale to za słabe, bo to co ja mam mnie w cholerę ogranicza, przez to nie piję i nie palę bo te ataki to jedyna rzecz w życiu jaka się boję. Nawet jak o tym zapominam to i tak to wraca, tak jakby to nie było w moim umyśle tylko coś wewnątrz to powodowało.
Starałem się opisać tak jak to odczuwam
