Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Toksyczni ludzie i relacje z nimi
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 10 października 2014, o 22:12
Hej! Dawno nie zglądałem na forum z tego powodu, że ostatnio dużo lepiej się czuję. Owszem, zdarzają się czasem natręty, ale zazwyczaj je olewam a i napięcie jest znacznie lepsze. Przyczyn jest kilka, ale o tym może gdzie indziej napiszę
Przechodząc do metirum: Jakie mieliście /macie relacje z toksycznymi ludźmi i jak to moglło wpłynąć na nerwicę? Pytam, bo wydarzyła mi się następująca historia:
Jako obywatel staram się czasem zabierać głos na portalach społecznościowych, mówią co mi się nie podoba. Wdałem się w sprzeczkę z osobami m. in. z liceum, którzy dość bezpardonowo zaczęli mnie krtywykować używając takich słów jak "bredzisz", "masz zerową wiedzę", "nie masz pojęcia", "zabierasz głos na tematy na których się nie znasz" etc.
Że nie jestem ze stali, a stosunek dyskutantów był w pewnym momencie 1:5 przyznam, że zabolało mnie to. Nie uważam że zrobiłem coś nie tak, owszem mogę mieć inne zdanie z tymi osobami w pewnych kwestiach, ale nie podoba mi się jak toś mnie zaczyna atakować ad personam.
I część z tych osób jest ode mnie z liceum, jeden nawet był nauczycielem (potem przeszliśmy na ty) co mnie tym bardziej boli. Dodam, że otrzymałem prywatnie w tym samym czasie słowa wsparcia od chłopaka z którym kiedyś nie miałem dobrego kontaktu, wręcz uważałem go za nieprzyjaciela.
Wróciły wspomnienia ze szkoły, kiedy czułem się czasami outsiderem, chociaż byłem bystry, koleżeński, sympatyczny i z poczuciem humoru. Zacząłem się zastanawiać, że to chyba nie był mój problem że nie miałem w szkole średniej przyjaciół. Po maturze poznałem wielu wspaniałych ludzi, zyskałem pewność siebie, choć potrzebowałem na to lat.
Konkludując: Nie wiem czy chcę utrzymywać kontakt z pewnymi ludźmi - z jednej strony działają na mnie źle, dobrego słowa prawie w ogóle nie powiedzą, a wiele krytykują (przez portale społecznościowe). Myślalem, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, będziemy się po latach wspierać. A tu, ludzie są nie wiem - zawistni, w stosunku do mnie pogardliwi, ironiczni... Jak myślicie, z czego to się bierze? Ja nikogo nie atakuję, nie krytykuję, jak się nie zgadzam usiłuję dojśc do konsensusu. Dzisiaj jednak zostałem bardzo niemile zhejtowany, co przykre, przez znajomych i byłego nauczyciela. Rozumiem krytykę, rozumiem że ze mną się można nie zgodzić, ale większość z moich adwersarzy nawetnie przyjęło że mogę to ja mieć rację, że choć 10% by się ze mną zgodzili. Arogancko mnie zjechali . A ja głupi jeszcze myślę i rozgryzam czy nie mieli ciut racji, że może ja mam złe poglądy, skoro oni "tacy mądrzy" są przekonani o swych racjach? Że może moje niezadowolenie ich zabolało?
Przechodząc do metirum: Jakie mieliście /macie relacje z toksycznymi ludźmi i jak to moglło wpłynąć na nerwicę? Pytam, bo wydarzyła mi się następująca historia:
Jako obywatel staram się czasem zabierać głos na portalach społecznościowych, mówią co mi się nie podoba. Wdałem się w sprzeczkę z osobami m. in. z liceum, którzy dość bezpardonowo zaczęli mnie krtywykować używając takich słów jak "bredzisz", "masz zerową wiedzę", "nie masz pojęcia", "zabierasz głos na tematy na których się nie znasz" etc.
Że nie jestem ze stali, a stosunek dyskutantów był w pewnym momencie 1:5 przyznam, że zabolało mnie to. Nie uważam że zrobiłem coś nie tak, owszem mogę mieć inne zdanie z tymi osobami w pewnych kwestiach, ale nie podoba mi się jak toś mnie zaczyna atakować ad personam.
I część z tych osób jest ode mnie z liceum, jeden nawet był nauczycielem (potem przeszliśmy na ty) co mnie tym bardziej boli. Dodam, że otrzymałem prywatnie w tym samym czasie słowa wsparcia od chłopaka z którym kiedyś nie miałem dobrego kontaktu, wręcz uważałem go za nieprzyjaciela.
Wróciły wspomnienia ze szkoły, kiedy czułem się czasami outsiderem, chociaż byłem bystry, koleżeński, sympatyczny i z poczuciem humoru. Zacząłem się zastanawiać, że to chyba nie był mój problem że nie miałem w szkole średniej przyjaciół. Po maturze poznałem wielu wspaniałych ludzi, zyskałem pewność siebie, choć potrzebowałem na to lat.
Konkludując: Nie wiem czy chcę utrzymywać kontakt z pewnymi ludźmi - z jednej strony działają na mnie źle, dobrego słowa prawie w ogóle nie powiedzą, a wiele krytykują (przez portale społecznościowe). Myślalem, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, będziemy się po latach wspierać. A tu, ludzie są nie wiem - zawistni, w stosunku do mnie pogardliwi, ironiczni... Jak myślicie, z czego to się bierze? Ja nikogo nie atakuję, nie krytykuję, jak się nie zgadzam usiłuję dojśc do konsensusu. Dzisiaj jednak zostałem bardzo niemile zhejtowany, co przykre, przez znajomych i byłego nauczyciela. Rozumiem krytykę, rozumiem że ze mną się można nie zgodzić, ale większość z moich adwersarzy nawetnie przyjęło że mogę to ja mieć rację, że choć 10% by się ze mną zgodzili. Arogancko mnie zjechali . A ja głupi jeszcze myślę i rozgryzam czy nie mieli ciut racji, że może ja mam złe poglądy, skoro oni "tacy mądrzy" są przekonani o swych racjach? Że może moje niezadowolenie ich zabolało?
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Jeśli to było ten jeden raz to może faktycznie nie miałeś racji i nie umiesz przyjąć krytyki i zaakceptować ,że się myliłeś? Oczywiście dyskusja powinna być kulturalna .W moim przekonaniu toksyczni ludzie to w ogóle inne sytuacje i pojęcia niż te które przytoczyłeś,uwierz,wiem coś na ten temat
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
Od toksycznych ludzi lepiej trzymać się z daleka. Ja odkąd mi to chilerstwo powróciło staram się unikam spiec dyskusji z takimi osobami
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
U mnie zapalnikiem zaburzenia bylo min przebywanie z takimi ludźmi.. robilam to wbrew sobie,że względu na to, że to bliscy kogoa mi bliskiemu no ale, że jestem jaka jestem powstały we mnie konflikty wewnętrzne. Także od na prawde toksycznych ludzi/relacji czy cokolwiek to trzymać się należy z daleka i otaczać pozytywnymi ludźmi, którzy cos wnoszą do naszego życia
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Moim zdaniem nie masz obowiązku utrzymywać kontaktu z ludźmi,którzy sprawiają,że czujesz się źle...To jest stawianie granic,robienie sobie swojej przestrzeni,w której znośnie Ci się funkcjonuje. Czy oni mieli racje w spornej kwestii, o której pisliście ,tego wiedzieć nie mogę, ale zdaje mi się, że arogancja nie jest konieczna,by wyrazić zdanie odmienne od zdania rozmówcy.
Ogólnie w necie jest dużo hejtu,bo każdy może być wyszczekany za monitorem. Łatwiej jest pewnie kliknąć enter ,niż kogoś tak zjechać w cztery oczy,kiedy jest większa świadomość,że siedzisz przed człowiekiem.
Ogólnie w necie jest dużo hejtu,bo każdy może być wyszczekany za monitorem. Łatwiej jest pewnie kliknąć enter ,niż kogoś tak zjechać w cztery oczy,kiedy jest większa świadomość,że siedzisz przed człowiekiem.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Święta prawdaCiasteczko pisze: ↑23 września 2018, o 17:08Moim zdaniem nie masz obowiązku utrzymywać kontaktu z ludźmi,którzy sprawiają,że czujesz się źle...To jest stawianie granic,robienie sobie swojej przestrzeni,w której znośnie Ci się funkcjonuje. Czy oni mieli racje w spornej kwestii, o której pisliście ,tego wiedzieć nie mogę, ale zdaje mi się, że arogancja nie jest konieczna,by wyrazić zdanie odmienne od zdania rozmówcy.
Ogólnie w necie jest dużo hejtu,bo każdy może być wyszczekany za monitorem. Łatwiej jest pewnie kliknąć enter ,niż kogoś tak zjechać w cztery oczy,kiedy jest większa świadomość,że siedzisz przed człowiekiem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 398
- Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32
Witam słuchajcie co robić jak taką osobę spotykamy na drodze i trzeba jakoś się zachować I mieć później jakieś pozytywy a nie doły. I co robimy aby nie uciekać od takich sytuacji i gdy pojawiają się negatywne emocje jak ja akceptować
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 27 września 2018, o 18:06
Hej... mam problem z tesciowa:D
I nie wiem, czy ja zle postrzegam ludzi i zle odbieram ich intencje...
Slysze, ze nic nie wiem, ze wypowiadam sie na tematy, o ktorych nie mam pojecia. Ze jestem zakochana w sobie, choc mam wrazenie, ze jej chodzi tylko o to, by mi dogryzc i poczuc sie lepiej w sobie,bo robie z soba wiecej niz ona... ktos mi powiedzial, ze robie lepsza szarlotke, ale dla niej jest do kitu. Nie znam sie na modzie, na ksiazkach, ogolnie na niczym. Ze mnie ludzie na ogol nie lubia i wszystkich denerwuje.
A najgorsze w tym wszystkim.jest to, ze nie wiem, po prostu nie wiem jakie ma intencje. Bo chce ze mna rozmawiac, pomaga mi w roznych sprawach, czasem stara sie pocieszych.
Nie wiem... czy ja mam na tyle zly obraz siebie, ze ona ma racje, czy ona jest takim toksycznym czlowiekiem...
I nie wiem, czy ja zle postrzegam ludzi i zle odbieram ich intencje...
Slysze, ze nic nie wiem, ze wypowiadam sie na tematy, o ktorych nie mam pojecia. Ze jestem zakochana w sobie, choc mam wrazenie, ze jej chodzi tylko o to, by mi dogryzc i poczuc sie lepiej w sobie,bo robie z soba wiecej niz ona... ktos mi powiedzial, ze robie lepsza szarlotke, ale dla niej jest do kitu. Nie znam sie na modzie, na ksiazkach, ogolnie na niczym. Ze mnie ludzie na ogol nie lubia i wszystkich denerwuje.
A najgorsze w tym wszystkim.jest to, ze nie wiem, po prostu nie wiem jakie ma intencje. Bo chce ze mna rozmawiac, pomaga mi w roznych sprawach, czasem stara sie pocieszych.
Nie wiem... czy ja mam na tyle zly obraz siebie, ze ona ma racje, czy ona jest takim toksycznym czlowiekiem...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 27 września 2018, o 18:06
Ja chyba przesadzam.
:/
:/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 27 września 2018, o 18:06
Wow, to pojechalam po bandzie moze u mnie to jednak dwubiegunowka...
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Typowa teściowa Wygląda na to, że ma, jak to się mówi "taki charakter", czyli po prostu ona sobie nawet nie zdaje sprawy z tego, że Ci dogryza, bo skoro robi przerwy na pocieszanie, znaczy, że jednak nie robi tego umyślnie, a po prostu jest złośliwa z natury Chyba, że coś dosadnie ci dogryza i daje do zrozumienia, że nie lubi ciebie jako synowej.WindFlower pisze: ↑4 października 2018, o 13:26Hej... mam problem z tesciowa:D
I nie wiem, czy ja zle postrzegam ludzi i zle odbieram ich intencje...
Slysze, ze nic nie wiem, ze wypowiadam sie na tematy, o ktorych nie mam pojecia. Ze jestem zakochana w sobie, choc mam wrazenie, ze jej chodzi tylko o to, by mi dogryzc i poczuc sie lepiej w sobie,bo robie z soba wiecej niz ona... ktos mi powiedzial, ze robie lepsza szarlotke, ale dla niej jest do kitu. Nie znam sie na modzie, na ksiazkach, ogolnie na niczym. Ze mnie ludzie na ogol nie lubia i wszystkich denerwuje.
A najgorsze w tym wszystkim.jest to, ze nie wiem, po prostu nie wiem jakie ma intencje. Bo chce ze mna rozmawiac, pomaga mi w roznych sprawach, czasem stara sie pocieszych.
Nie wiem... czy ja mam na tyle zly obraz siebie, ze ona ma racje, czy ona jest takim toksycznym czlowiekiem...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 27 września 2018, o 18:06
Dzieki wielkie
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Ja niestety mam w pracy takie osoby i nie jest latwo tam byc i pracowac.Jest nas 7 plus 3 z innego dzialu i kazda na kazda cos nadaje.Nie ma szczerych osob.Za plecami jedna druga by zabiła.
Niestety nie jest latwo być spokojnym jak ciągle jakieś warunki stawiają i problemy są.Ja też szybko się wkurzam i zaraz jest wojna.
Po nich jak po kaczce splynie A mnie potem telepie.
Niestety ja muszę być w gronie takich zawistnych i fałszywych osób.Słyszę co nadają na mnie czy na inną bo pracuje piętro wyżej gdzie głosy bardzo dobrze słychać A zwłaszcza jak jest osoba ktora mówi jakby krzyczała.
Niestety nie jest latwo być spokojnym jak ciągle jakieś warunki stawiają i problemy są.Ja też szybko się wkurzam i zaraz jest wojna.
Po nich jak po kaczce splynie A mnie potem telepie.
Niestety ja muszę być w gronie takich zawistnych i fałszywych osób.Słyszę co nadają na mnie czy na inną bo pracuje piętro wyżej gdzie głosy bardzo dobrze słychać A zwłaszcza jak jest osoba ktora mówi jakby krzyczała.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
- Magda90
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 13 grudnia 2017, o 17:54
Czasem tylko trzeba też dobrze zbadać czy my i Nasze budowanie relacji jest okey Bo nie zawsze jesteśmy świdomi że my też bywamy trudni hihi
Ale co do toksycznych wampirów zżerających energię to stanowcze nie! A jak już to czasem
Ale co do toksycznych wampirów zżerających energię to stanowcze nie! A jak już to czasem
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
Ja np. dopiero zaczelam sobie zdawac sprawe jaka bylam i jestem trudna haha
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.