Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Huśtawki nastroju

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Rominna
Nowy Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 19 października 2023, o 12:42

24 października 2023, o 14:36

Bywam trudna do życia, mam chwiejne nastroje, a do tego wycieńczyłam trochę mojego chłopaka zazdrością o jego ex.
We wtorek idziemy na terapię, ale powiedział, że jest na skraju i jeżeli to nie pomoże, to koniec.
Pomóżcie, chcę nad sobą pracować i to ratować, co już mu powiedziałam.
Co robić dziewczyny? Kochamy się bardzo.
Awatar użytkownika
Sauron10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 190
Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51

8 listopada 2023, o 15:32

To autorka musi chcieć a nie zrzucaj odpowiedzialności na jej chłopaka. Ona jest dorosła. Nie dawajcie się traktować jak dzieci dziewczyny. Ja wiem że jest trudno ale granie ofiary i zrzucanie odpowiedzialności na innych nic nie daje i nie idziecie dalej (sam tak robiłem, staram się tego nie robić).
Irytuje mnie że zaaawszte to kogoś innego wina a nie kobiety. Ja np. wiem że mam problem i to ze mną jest nie tak a w 90 proc nie jest to winą ludzi. I działam, staram się itp. Jest ciężko ale daje radę...
On ją może ciągać ale jeżeli sama tego nie będzie chciała i weźmie odpowiedzialność na 100 proc za siebie to nic z tego nie będzie...
Wiesz czemu masz huśtawki najstrojów? Bo wyparte emocje ciągle pukają o ich uwolnienie a ty je przytrzymujesz... Ja mam to samo. Ja to mam od 4 lat jak zacząłem technikę uwalniania... i nie wiem kiedy to się skończy. Ale własnie jak czujesz bez powodu np. gniew, to znaczy że go kiedyś wyparłaś albo nauczył cię ktoś że nie możesz go odczuwać (USPOKÓJ SIĘ! BĄDŹ GRZECZNA, JESTEŚ NIENORMALNA, NIE KOCHAM CIĘ JAK SIĘ ZŁOŚCISZ) i inne takie...

Tak w ogóle ostatnio miałem taki tydzień że chodziłem jak rozjuszony szerszeń... jakbym mógł to bym komuś na ulicy przywalił... itp. ale to przeszło i jest ok. wpisz w google życiebezstresu i pooglądaj nagrania.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 423
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

8 listopada 2023, o 15:34

Dziewczyny nie umią przepraszać :) Ja czytałem wiele historii dda/ddd i myślę że bez terapii się nie obejdzie albo własnej wiedzy/świadomości. Przemoc psychiczna hamuje emocje jest to swojego rodzaju trening jak zatrzymywać emocje w sobie
Fifirifi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 1 marca 2022, o 08:19

8 listopada 2023, o 15:53

Kwiatkowa pisze:
27 października 2023, o 23:15
Wybacz, że tak napisze Rominna, ale z sytuacji, którą przedstawiasz i wspominasz, że bardzo się kochacie - zgodzę się z pro100 choć napisze nieco inaczej. Osoba ukochana powinna wspierać. Zdaje sobie sprawę, że może mieć dość, ale czemu terapia nie została zaczęta wcześniej np. z jego pomysłu tylko dopiero teraz? Jeżeli by mu także zależało już wcześniej mógł ja zaproponować. Na pewno taka prawdziwa miłość leży po obydwu stronach? Może kocha Cię na swój sposób, ale po prostu nie chciał tych wszystkich terapii itp. i taki rodzaj mężczyzny
Co ty bredzisz? Halo.
Czy to on ma problem czy ona? To forumowiczka pała zazdrością i ma jakiś wewnętrzny problem z tą emocją. Chłop jest niczemu niewinny, widać tu zrzucanie odpowiedzialności za swoje zaburzenie na inną osobę, zamiast wziąć to na bary i zacząć pracę.

Zazdrość w tym przypadku to zagrywki nerwicy na 99%. Wciąga cię w te głupie, niepotrzebne zachowania, w tą analizę. Obserwuj to jak to się zaczna a Ty znów robisz zadymę o nic tak na prawdę.
Nie daj się jej wciągać - to jest cel Nerwicy.

NERWICA TO CHOROBA STRASZAKÓW!
Zacznij pracę z materiałami.
Pozdro
Awatar użytkownika
Sauron10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 190
Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51

9 listopada 2023, o 08:40

Kwiatkowa pisze:
8 listopada 2023, o 23:55
Nie sądzisz, że zachowujesz się tak jakbym co najmniej obraziła Ciebie w taki sposób, że aż buzujesz? Aż odniosłam wrażenie, że to ty jesteś jej partnerem. Ja na nikogo nic złego nie wprowadzam. Ale osoba, która kocha chce pomóc i wyraziłam swoje zdanie. Weź spójrz co piszesz i w jakiej formie. Nie wiem ile masz lat, ale jeżeli masz partnerkę, czy będziesz miał w przyszłości bardzo współczuje jej i lepiej by była z kimś innym. Jeżeli się kogoś kocha nie ma w czterech literach jego stanu. Droga osoba Firirifi Twoja odpowiedź jest wstrząsająca i nie wiem w jaki sposób radzisz sobie ze swoimi problemami, ale odnoszę wrażenie jakbyś był podpięty do elektrowstrząsów. Nie jesteś dobrą osobą do udzielania rad niestety :(
Problem ma autorka tematu a nie jej chłopak. Miłość nie ma tu nic do rzeczy... wielu facetów/kobiet popłynęło wraz z zaburzonymi osobami bo te nie chciały się zmienić tylko grały ofiarę i zrzucały odpowiedzialność na partnerów - taka osoba jest jak czarna dziura która wysysa życie.
Najważniejsze by autorka tematu wzięła odpowiedzialność w końcu za swoje zachowanie i podejście. Gadanie że "o jejku ale on mnie nie wspiera nie kocha to jego wina bo powinien się poświęcać" to jest granie ofiary.
Poza tym może on właśnie jej pomaga? Ludzie wielu rzeczy nie napiszą, pominą itp... tacy są ludzie. Jeżeli on jest na SKRAJU to znaczy że to jakoś trwa.
Ja wiem że ona cierpi ale to jest na zasadzie - "kali dawać empatię, ale kali dawać nie musi" to tak nie działa.

Trzeba czasami odłożyć na bok te słodkie pierdzenie i emocjonalność i popatrzeć na coś trzeźwym okiem.
Osoba niezaburzona nie będzie czekać wieczność aż zaburzona wyzdrowieje. Bo jeżeli gra ofiarę to to może trwać 5 lat ale i 30... a potem co? Ta druga połówka ma stracone życie. Stracone lata...
Empatii trochę.
Fifirifi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 1 marca 2022, o 08:19

9 listopada 2023, o 12:39

Sauron10 pisze:
9 listopada 2023, o 08:40
Kwiatkowa pisze:
8 listopada 2023, o 23:55
Nie sądzisz, że zachowujesz się tak jakbym co najmniej obraziła Ciebie w taki sposób, że aż buzujesz? Aż odniosłam wrażenie, że to ty jesteś jej partnerem. Ja na nikogo nic złego nie wprowadzam. Ale osoba, która kocha chce pomóc i wyraziłam swoje zdanie. Weź spójrz co piszesz i w jakiej formie. Nie wiem ile masz lat, ale jeżeli masz partnerkę, czy będziesz miał w przyszłości bardzo współczuje jej i lepiej by była z kimś innym. Jeżeli się kogoś kocha nie ma w czterech literach jego stanu. Droga osoba Firirifi Twoja odpowiedź jest wstrząsająca i nie wiem w jaki sposób radzisz sobie ze swoimi problemami, ale odnoszę wrażenie jakbyś był podpięty do elektrowstrząsów. Nie jesteś dobrą osobą do udzielania rad niestety :(
Problem ma autorka tematu a nie jej chłopak. Miłość nie ma tu nic do rzeczy... wielu facetów/kobiet popłynęło wraz z zaburzonymi osobami bo te nie chciały się zmienić tylko grały ofiarę i zrzucały odpowiedzialność na partnerów - taka osoba jest jak czarna dziura która wysysa życie.
Najważniejsze by autorka tematu wzięła odpowiedzialność w końcu za swoje zachowanie i podejście. Gadanie że "o jejku ale on mnie nie wspiera nie kocha to jego wina bo powinien się poświęcać" to jest granie ofiary.
Poza tym może on właśnie jej pomaga? Ludzie wielu rzeczy nie napiszą, pominą itp... tacy są ludzie. Jeżeli on jest na SKRAJU to znaczy że to jakoś trwa.
Ja wiem że ona cierpi ale to jest na zasadzie - "kali dawać empatię, ale kali dawać nie musi" to tak nie działa.

Trzeba czasami odłożyć na bok te słodkie pierdzenie i emocjonalność i popatrzeć na coś trzeźwym okiem.
Osoba niezaburzona nie będzie czekać wieczność aż zaburzona wyzdrowieje. Bo jeżeli gra ofiarę to to może trwać 5 lat ale i 30... a potem co? Ta druga połówka ma stracone życie. Stracone lata...
Empatii trochę.
Lepiej bym tego nie ujął ;)
Nikogo tu nie atakuje. Patrzę na to z boku i osoba zaburzona ewentualnie jest tutaj w mocnej pozycji ofiary użalającej się nad sobą.

W jaki sposób podświadomość ma dojść do siebie, mając takie dialogi, użalając się i nie wiem czy robi coś w tym kierunku aby poprawić swój stan emocjonalny, na pewno nie pomaga sobie obwiniając o to partnera.

Czasem utrata partnera przez zaburzenie tez może być punktem zapalnym, żeby dostać liścia w twarz i zacząć działać.

A Ty Kwiatkows spójrz na to nieco z dystansem. Wiadome niekiedy partner nie pomaga w odbieraniu. Ale nie ma go co za to winić, on nie wie co taka osoba czuje i ma w głowie. Niekiedy sami siebie krzywdzimy oczekując od nich zrozumienia.

Najlepiej niczego nie oczekiwać w tej kwestii bo oni nie przechodzili przez ten stan.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 423
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

9 listopada 2023, o 13:51

Oprócz terapii należy szukać pomocy wśród ludzi, nawet przez internet. To że ktoś wspiera pomaga słowem motywuje do rozwoju pokazuje lepsze drogi z własnego doświadczenia nie oznacza że jest gorszą osobą od tej której chce pomóc. Tak, większość osób jest tu z problemami natury psychicznej, też wychowanych w domach dysfunkcyjnych stąd zamknięcie w sobie i nie pozwalanie sobie na emocje ale to jest kwintesencja zaburzenia nad tym właśnie tutaj pracujemy, na tym forum polega żeby się rozwijać zdobywać wiedzę która ma pomóc oprócz terapii u 'profesjonalisty' bo na tym forum 'profesjonalistów' jest chmara nawet są ludzie z certyfikatami lub dyplomami z psychologii, nie znam tematu ale każdy ma własny rozum i nie każdemu da się pomóc nic na siłę pozdrawiam
Awatar użytkownika
Sauron10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 190
Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51

9 listopada 2023, o 14:05

Kwiatkowa pisze:
9 listopada 2023, o 13:40
Ja absolutnie nie mówię, ze chłopak ma się na to wszystko zgadzać, ale, jak czesto ma sie w dupie problemy innych?
Dobra ale ona napisała tylko że on jest na skraju... i tyle. Wyraźnie coś pominęła. Ludzie tak robią bo to wygodne...
Dokąd będzie grała ofiarę nie wyzdrowieje...
zelie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 12 lipca 2022, o 08:29

25 marca 2024, o 14:03

Przedstawiasz to tak jakby problem leżał głównie w Tobie (chociaż zwykle "wina" nie leży tylko po jednej stronie), więc może lepiej by było, gdybyś poszła na terapię indywidualną? Tylko bądź przygotowana na to, że terapia może trochę potrwać, bo i nie naprawi wszystkiego jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Ale warto walczyć. Nie tylko o związek, ale i o siebie ;)
https://zmianywzyciu.pl/jak-dziala-psyc ... ia-online/

Dodam, ze na psychoterapię można jak najbardizej zapisać się w formie online.
ODPOWIEDZ