Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Szumy, dzwonienie, piski w uszach

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

30 stycznia 2024, o 20:24

Templarious pisze:
23 maja 2023, o 14:26
To ja odpisze po 2 latach… mi piszczy od 8 lat. Raz jest lepiej a raz gorzej ale nigdy ciszy nie słyszę. Non stop mam 2 tony w głowie niestety bardzo wysokie i to w jednym uchu.

Leczę od półtora miesiąca stawy skroniowo zuchwowe bo tam miałem bałagan, może się uda…. Jest ciężko. Niestety rezonans z kontrastem coś tam pokazał ze piszczy mi od pewnych rzeczy ale stomatolog powiedział ze coś pokazać musi - a leczenie aparatem pomoże bo mam fatalny zgryz i nachylona płaszczyznę zgryzu.
Jak tam u Ciebie?
Jakie leki bierzesz?

Wpadłam na całego w zaburzenie 3 lata temu, brałam Arketis, Mirtor i przez niedługi czas Pregabalinę.

Gdzieś do października chodziłam na fizjoterapię, tak raz w miesiącu. Od dłuższego czasu chciałam iść do fizjoterapeuty zajmującego się m.in. twarzą, rzuchwą, piskami, szumami. Pierwsza wizyta 8.01 - pół godziny gadania i pół sprawdzania ciała, trochę ucisków m.in na brzuch, głowę. I chyba już na drugi dzień dostałam zgagę. Po paru dniach wydawało mi sie, że to bardziej stresowe i jakoś nie zasmuciła mnie ta zgaga, humor dalej był super. 15.01 zrobiło mi się lekko słabo i trochę się wystraszyłam, posiedziałam parę godzin u rodziców i poszłam spać do siebie (mieszkamy razem). Uspokoiłam się i było ok. Zapisałam się do kardiologa, bo 3 lata temu przy pierwszym epizodzie kardiolog powiedział, że mam lekką arytmię, dał leki, ale po miesiącu przestałam brać, bo tak zaleciła psychiatra. Od wczoraj wiem, że z sercem wszystko ok.
17.01 wizyta u fizjo i masaż głównie twarzy, szczęki. Niby czułam fajny luz. Powiedziałam fizjoterapeutce o tym dziwnym zasłabnięciu. W nocy z 19/20.01 przebudziliśmy się z mężem w nocy i poszliśmy do WC. Miałam 3 razy pewnie atak paniki, bo puls skoczył, zrobiło mi się słabo, dziwne uczucie w głowie. Oddychałam głębiej i jakiś przeszło, ale nie zasnęłam przez kilka godzin. Ataki nie powtórzyły się. Jak się przebudziłam nad ranem, to głowa była ciężka i obolała. Trochę humor się popsuł. W niedzielę pojawił się niepokój i napięcie na plecach. Jakiś chodziłam do pracy, pojawiło się napięcie na plecach, a chyba 24.01 znowu byłam ba wizycie u fizjo. Rozmasowała. Mówiła, że po terapii kilka dni gorszych może być, ale potem powinno minąć. Jeżeli dobrze zrozumieją kardiologa, to powiedział, że masaż pewnych punktów np. nad brwiami, może rozhuśtać objawy?
Chciałam sobie pomóc. Znowu złapało mnie w styczniu, oczywiście nie raz myślałam, co jak to mnie znowu złapie. Miałam trochę stresu też. To dzieci nie chcą zadań robić, meza nie ma tydzień lub dwa. Wszystko w pędzie.
Nie wiem co zawiniło. Może to zbieg okoliczności z tą fizjoterapią. Niestety znowu mój pisk się okrutnie podgłośnił, trzęsie mi się wzrok, mam nadwrażliwość na światło. Ból głowy, zmęczenie, lekkie otępienie, ostatniej nocy spałam kiepsko. Wewnętrzne drżenie i uczucie napięcia na plecach, w głowie. Dalej ta zgaga, nadwrażliwość na hałas i nadwrażliwy węch. To przytulanie całej głowy jest wkurzające. No i brak apetytu. Oczywiście miałam już te objawy 3 lata temu.
Straszna bezsilność mnie dopada.
Teraz już wiem z czym mam do czynienia.
Zastanawiam się nad powrotem do leków.
Brałam Arketis 1,5 roku, przez większość czasu pół tabletki i super dawałam radę nawet przy silnym stresie, a nie brakowało mi go w tamtym okresie.

Dzisiaj kupiłam sobie pierwszy raz tabletki Validol i jakiś magnez na sen z ashwagandą, melatoniną i różańcem górskim.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

5 lutego 2024, o 20:14

Siemka, nie biore zasnych lekow bo nie jestem zaburzony. Na szumy i piski uszne lecze sie ortodontycznie + osteopatia + fizjoterapia stomatologiczna. Pomaga!. Szumy bardzo mocno sie zmniejszyly ale nadal sa. Aparat na zeby mam okolo roku.
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

2 marca 2024, o 13:36

Templarious pisze:
5 lutego 2024, o 20:14
Siemka, nie biore zasnych lekow bo nie jestem zaburzony. Na szumy i piski uszne lecze sie ortodontycznie + osteopatia + fizjoterapia stomatologiczna. Pomaga!. Szumy bardzo mocno sie zmniejszyly ale nadal sa. Aparat na zeby mam okolo roku.
Stomatolog skierował Cię do osteopaty i na fizjoterapię stomatologiczną?

W jakim mieście się leczysz, jeśli można wiedzieć?
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

21 marca 2024, o 11:54

Hej

Lecze sie w warszawie. Stomatolog skierowal mnie dodatkowo na fizjoterapie stomatologiczna a ja sam poszedlem do osteopaty jeszcze. Co do stimatologa to wybralem takiego ktory specjalizuje sie w leczeniu szumow usznych i stawow skroniowo-zuchwowych.
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

23 marca 2024, o 15:59

Templarious pisze:
21 marca 2024, o 11:54
Hej

Lecze sie w warszawie. Stomatolog skierowal mnie dodatkowo na fizjoterapie stomatologiczna a ja sam poszedlem do osteopaty jeszcze. Co do stimatologa to wybralem takiego ktory specjalizuje sie w leczeniu szumow usznych i stawow skroniowo-zuchwowych.
Dzięki.
Jestem skłonna wybrać się nawet do Warszawy.

Poszukam też może na południu Polski.
Jak ktoś zna dobrego dentystę / Tarnów, Kraków, Rzeszów/ zajmującego się szumami, to dajcie proszę znać.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

23 marca 2024, o 22:03

To w Warszawie polecam Adentis - w tym samym miejscu w pokoju obok jest fizjoterapeuta stomatologiczny, pierwsza wizyta kosztuje chyba 300 a potem kolejne 250. Wizyta u ortodonty aby ocenic stan skroniowy itp kosztuje chyba 450 zl plus przeswietlenia. Musisz sie na początek liczyc z kosztem max 1000 zl ale gwarantuje ze robia to rzetelnie i profesjonalnie. Dostaniesz plik dokumentow z opisem co masz do poprawy do tego cefalogram itd... duzo by pisac. Tylko osoba z szumami usznymi wie ile jest to warte zeby sobie z tym poradzic.
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

4 kwietnia 2024, o 07:44

Templarious pisze:
23 marca 2024, o 22:03
To w Warszawie polecam Adentis - w tym samym miejscu w pokoju obok jest fizjoterapeuta stomatologiczny, pierwsza wizyta kosztuje chyba 300 a potem kolejne 250. Wizyta u ortodonty aby ocenic stan skroniowy itp kosztuje chyba 450 zl plus przeswietlenia. Musisz sie na początek liczyc z kosztem max 1000 zl ale gwarantuje ze robia to rzetelnie i profesjonalnie. Dostaniesz plik dokumentow z opisem co masz do poprawy do tego cefalogram itd... duzo by pisac. Tylko osoba z szumami usznymi wie ile jest to warte zeby sobie z tym poradzic.
Dziękuję!
Trzyma mnie jeszcze derealizacja i te piski, dzwonienia i inne efekty dźwiękowe są strasznie nasilone.
Fajnie jakby dało się całkiem zlikwidować te dźwięki.
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

4 kwietnia 2024, o 18:26

Z tymi piskami jest tak że je się słyszy tylko wtedy kiedy zwraca się na nie uwagę, w moim przypadku tak jest bo ja mam pisk w uszach cały czas ale zwyczajnie nie zwracam na to uwagi. Gdy jeszcze byłem w nerwach to przez pewien czas się na tym zafiksowałem i strasznie mi to dokuczało zwłaszcza w zupełnej ciszy.
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

13 kwietnia 2024, o 19:35

Potok pisze:
4 kwietnia 2024, o 18:26
Z tymi piskami jest tak że je się słyszy tylko wtedy kiedy zwraca się na nie uwagę, w moim przypadku tak jest bo ja mam pisk w uszach cały czas ale zwyczajnie nie zwracam na to uwagi. Gdy jeszcze byłem w nerwach to przez pewien czas się na tym zafiksowałem i strasznie mi to dokuczało zwłaszcza w zupełnej ciszy.
Jak jest głośne otoczenie i rozmawiam, to dzwonienia, piski, gwizdy itd. (nie mam jednego dźwięku,) już jakoś schodzą na inny plan, ale większość czasu słyszę je baaardzo głośno, w samochodzie, czytając, oglądając TV , rozmawiając w cichym pomieszczeniu.
U mnie jeden pisk jest od 2015 roku, ale dawniej był cichy. DD trochę mi teraz zeszło już, mniej się obraz rusza, coś więcej robię, ale jak zwykle szumy uszne są straszne.
ODPOWIEDZ