Hej
Ja się zaszczepiłam 2 dawkami.
Pierwsza dawka - będę szczera. Dostałam ataku paniki w sali odpoczynku zaraz po (u mnie dochodzi jeszcze absolutna fobia co do strzykawek i krwi). W sumie zaraz po szczepieniu czułam drętwienie w ręce. wiec sobie wymyśliłam ze coś złego się dzieje. Pozytywna myśl była taka ze to salka odpoczynku wiec ktoś by mnie odratowal

dla bezpieczeństwa posiedzialam tam godzinę. Wstrząs anafilaktyczny podobno pojawia się po kilku minutach wiec po godzinie czułam się względnie pewnie. I tez cały stres zszedł jak tylko wyszłam z budynku. Nie napisałam tego żeby straszyć - raczej żeby pokazać ten ‚najczarniejszy’ scenariusz który i tak dobrze się skończył. To było w maju.
Prawdę mówiąc czerwiec wspominam jako naprawdę fajny miesiąc. Napewno nie kojarzę jakiś gorszych momentów z powodu zaburzeń lekowych które mi towarzysza
Druga dawka pod koniec czerwca. Ani stresu nie było. Ani ręka nie bolała.
Lipiec wspominam jeszcze miłej niż czerwiec.
Na swojej osobie nie mogę powiedzieć ze szczepionka jakkolwiek negatywnie wpłynęła na moje samopoczucie. Ok. Napad paniki przy pierwszej dawcę. Ale cóż. Tak moja uroda
Znam tez jedna osobę która boi się zaszczepić z powodu zaburzeń lekowych. Wiec najwyraźniej są osoby ktore czuja podobnie do ciebie.
Od siebie dodam jak koleżanka wyżej. Dystansuje się od kwestii czy szczepionka jest dobra czy zła, ale to musi być twoja decyzja. Czy szczepionka, czy wybór ulubionej herbaty w sklepie, czy pójście do fryzjera, wydaje mi się ze zawsze powinnismy podejmować sami decyzje (mieć w głowie za i przeciw), w zgodzie z wewnętrznymi przekonaniami i ewentualnie wspierać się opinia bliskich.
Powodzenia!