Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Małżeństwo po przemocy

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Ciemnamyśl
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 3 marca 2024, o 07:04

3 marca 2024, o 07:33

Witajcie, mam 29 lat jestem matka dwójki dzieci, z moim mężem jesteśmy że sobą od "dzieciaka" byliśmy nastolatkami jak zaczęliśmy się spotykać i tak całe nasze życie jesteśmy razem. Problemy zaczęły się około półtorej roku temu, mój mąż z dnia na dzień wpadł w jakiś obłęd, najpierw zaczął zadawać mi pytania czy go zdradziłam, żadne odpowiedzi nie przynosiły rezultatu, żeby odpuszczał a wręcz było coraz gorzej, zaczął kilkanaście razy dziennie atakować mnie pytaniami (z ogromnym obłędem w oczach) czy go nie zdradziłam nigdy, czy nikt mi nic nie wsadzał do c**y, ile f***ów miałam w ręce, czy jestem pewna tego co mówię, że mam przysięgać na śmierć dzieci że napewno jest tak jak mówię, dochodziło nawet do sytuacji że wybudzał mnie w środku nocy i zaczynał na nowo atakować.. Przeglądał mi telefon, potrafił mi robić awantury za posty z 2010 roku, za to że koleżanka mi napisała coś co mu się nie podoba. Zaczęłam chodzić na terapię bo częstotliwość i moc jego zachowania z każdym dniem była coraz silniejsza, a ja byłam coraz słabsza. Na terapii okazało się po opowiedzeniu wszystkiego że on stosuje wobec mnie przemoc psychiczna, sytuacja przerosła moje najśmielsze oczekiwania ponieważ było coraz gorzej doszło do założenia mi pluskwy w telefonie, do czego oczywiście nigdy nie chciał się przyznać. W pewnym momencie zaczęłam się już tak bać że pojechalam do ciotki i wujka z błaganiem o pomoc... Dopiero gdy mąż wiedział już że po kilku miesiącach dręczenia mnie 24/h ktoś się o tym dowiedział, zaczął się wycofywać i odpuszczać,moim warunkiem bylo jego pojscie do specjalisty na leczenie, oczywiscie poszedl psychiatra stwierdzil ze ma zaburzenia obsesyjno kompulsywne zaburzenia ruminacji zaburzenia lekowe i nerwice, zaczal brac leki chodzic na terapie i faktycznie bylo lepiej, niestety po 4 miesiacach strwierdzil ze on juz tego nie potrzebuje bo swietnie sobie radzi, a w miedzy czasie zaczal studiowac psychologie co calkiem dobilo gwozdz do trumny... Uwierzyłam w jego wielka przemianę, ale niestety zaczęło się na nowo z tym że już nie w aspektach seksualnych, ale szantaze emocjonalne, obrażanie mnie, poniżanie, impulsywność, awantury o wszystko, o sprzątanie o dom o dzieci itd itd Niestety sytuacja teraz jest inna z tego względu że jestem po terapii nauczyłam się stawiać granice i mówić stanowczo NIE, co bardzo mu się nie podoba. W tej chwili on zarzuca mi że jestem "cwaniakiem" że " pozjadałam wszystkie rozumy" "że powinnam iść do terapeutki i przybić sobie piątkę z nią za to jak wspaniała pracę wykonała" nie ma na mnie żadnych argumentów więc zaczęły się obraźliwe porównania do moich rodziców dziadków zawsze jestem beznadziejna jak "ktos" z mojej rodziny. Zostaje nazywana osoba "toksyczna" bo mówię swoje zdanie, "cwaniakiem" bo ignoruje jego zaczepki, "nienormalna" ponad skale, bo jestem nieczuła.. Proszę powiedzcie mi czy może ktoś z was miał podobne przeżycia, może ktoś mi podpowie jak to rozwiązać, co o tym wszystkim myslec... Tutaj w głównej mierze najgorsze jest to że jest dwójka małych dzieci które muszę po prostu chronić.. pozdrawiam serdecznie
ODPOWIEDZ