Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stresor psychologicznie-emocjonalny to większy problem - dzień 34

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
ODPOWIEDZ
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

12 grudnia 2023, o 11:03

W dniu 27 wstawiłem post "Czy czynniki fizyczne są potrzebne do wyjścia z zaburzenia?". Tam po części wyjaśniłem jak podchodzę do łączenia pracy psychologicznej z pracą nad aspektami fizycznymi. Ten temat nigdy nie będzie zero jedynkowy. Ma odcienie szarości. Jednak wniosek z tego postu jest taki, że stresory psychologiczne i emocjonalne grają większą rolę w powstawaniu objawów i chorób oraz ich leczeniu, niż czynniki fizyczne. Co nie czyni czynników fizycznych czymś mniej ważnym. To taki trochę paradoks. Czynniki fizyczne nie są najważniejsze ale są w większości niezbędne.

Dzisiaj chciałbym trochę rozszerzyć ten temat.

Zagrożenia / stresory fizyczne obejmują głód, nadmierne uczucie zimna, nadmierne uczucie gorąca, alergeny, pasożyty, bakterie, wirusy, lwy, tygrysy, niedźwiedzie i ludzi, którzy są niebezpieczni.

Mniej oczywiste, ale jeszcze bardziej groźne, są zagrożenia psychiczne - wspomnienia, negatywne myśli, tłumione konflikty, niepewność (społeczna, finansowa, zdrowotna itp.), trudne sytuacje, traumy oraz utrata perspektywy i celu życia. Są to aspekty, które czasami przetwarzamy w naszej głowie non stop. Nawet jeśli w tym momencie nie masz ich w swojej świadomości, to Twój mózg "pracuje" nad nimi nieświadomie.

Zagrożenia psychiczne przetwarzane są w mózgu w podobny sposób jak zagrożenia fizyczne i powodują tą samą reakcje, która, jeśli się utrzymuje, stanowi podstawę przewlekłej choroby psychicznej i fizycznej.

To, co jest tą reakcją, to po części opisywałem w moich postach na temat kortyzolu czy zmian funkcji mózgu. Tak naprawdę hormonów stresu jest o wiele więcej - zalewają one Twój organizm przed dłuższy czas. Dodatkowo wytwarzane są cytokiny - białka prozapalne i w Twoim organizmie zaczyna toczyć się przewlekły stan zapalny, który objawia się różnymi objawami i chorobami.

Reakcja na przetrwanie jest dobrze znana jako reakcja ucieczki, walki, zamrożenia. Wszyscy znamy fizyczne objawy zagrożenia, które obejmują przyspieszone tętno, pocenie się, napięcie mięśni i podwyższone ciśnienie krwi. Ale być może nie wiesz, że układ odpornościowy również zostaje aktywowany i mobilizuje wiele typów komórek, które odpierają drapieżniki, takie jak bakterie, wirusy i komórki nowotworowe. Cytokiny są mechanizmem sygnalizacyjnym, mobilizującym lub uspokajającym tę reakcję.

Cytokiny to małe białka, które służą jako przekaźniki w całym organizmie, przekazując sygnały wyższego poziomu i koordynując działania na poziomie komórkowym. Odgrywają kluczową rolę w modulowaniu układu odpornościowego i reakcji zapalnej. Istnieją dwa rodzaje cytokin: prozapalne (Pro-I) i przeciwzapalne (Anti-I). Podczas gdy cytokiny Pro-I chronią nas, odpierając ostre zagrożenia, cytokiny Anty-I zapewniają nam bezpieczeństwo, umożliwiając nam regenerację, rozwój i przygotowanie do walki z wrogami środowiskowymi lub wewnętrznymi.

Kiedy zagrożenia aktywują cytokiny prozapalne (Pro-I), powstały stan zapalny umożliwia „komórkom wojownika” wydostanie się z krwiobiegu przez rozszerzone otwory w naczyniach w celu zniszczenia najeźdźców (antygenów). Jednakże, gdy są chronicznie aktywowane, komórki zapalne zniszczą normalne tkanki. Ich poziom jest podwyższony w niemal każdym stanie choroby przewlekłej. Na przykład naukowcy odkryli, że niektóre rodzaje depresji są reakcją zapalną ośrodkowego układu nerwowego na chroniczny stres. Lęk, choroba afektywna dwubiegunowa, zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (OCD) i schizofrenia również mają podwyższone markery stanu zapalnego. Przewlekły stres powoduje również wczesną śmiertelność.

To taka krótka zabawa w małego chemika. Żeby było jasne, wszystko o czym piszę to SKUTKI, a nie PRZYCZYNY. Wielu ludzi w tym ja, wpadło w pułapkę "leczenia" tych skutków - "muszę obniżyć stan zapalny w organizmie", "muszę obniżyć poziom cytokin w organizmie", "muszę wyregulować hormony z moim lekarzem" itd. Sam kręciłem się między lekarzami z różnymi diagnozami, próbując wyleczyć diagnozy, które były SKUTKIEM. Miałem diagnozę zaburzeń hormonalnych, boreliozy, stanu przed-cukrzycowego i innych "nieuleczalnych" schorzeń jak na przykład szumy uszne czy chroniczny ból. LEKARZE SIĘ MNIE BALI.

TE SKUTKI SAME SIĘ WYREGULUJĄ GDY TWÓJ UKŁAD NERWOWY DOJDZIE DO HOMEOSTAZY I WYJDZIE ZE STANU WYŻSZEJ GOTOWOŚCI

Wracając do stresorów. Zarówno stresory fizyczne jak i psychiczne odpalają tą samą reakcje, którą wyżej opisałem. Tylko jest jeden problem. Gatunek ludzki świetnie przez lata ewolucji wykształcił w sobie strategie radzenia sobie w sposób efektywny ze stresorami fizycznymi, czego nie możemy powiedzieć o stresorach psychologicznych czy emocjonalnych. Dowód?

Jeżeli jest Ci zimno, zakładasz bluzę. Jeżeli jesteś głodny, kierujesz się do lodówki lub sklepu. Dopadło Cię jakieś wirusisko - bierzesz ciepłą kąpiel i wskakujesz do rozgrzanego łóżka i odpoczywasz. Świetnie sobie radzimy ze stresorami fizycznymi. Jednak nie tak gładko idzie nam ze stresorami "w naszej głowie". Dlaczego?

Teorii jest wiele. Na pewno jedną rzeczą jest to, że nie możemy fizycznie uciec od naszych myśli i emocji, jak możemy to zrobić ze stresorami fizycznymi. Osoby represjonowane stwarzają jeszcze większe problemy. Druga sprawa, nasza cywilizacja bardzo się rozwinęła i mierzymy się z erą cyfryzacji, nadmiernej stymulacji, prze-bodźcowania, presji itd. Po trzecie stresory fizyczne nie są już tak groźne jaki kiedyś. Dzisiaj nie musisz walczyć z niedźwiedziem na śmierć i życie. Można powiedzieć, że pojawiły się nowe problemy. Powiedzenie, że za większym postępem stoją większe problemy zaczyna nabierać sensu :DD

Dlatego uważam, że skoro stresory fizyczne nie odgrywają już takiej dużej roli jak kiedyś, to strategie fizyczne nie są najważniejsze. CO NIE OZNACZA, ŻE NIE BĘDĄ NIEZBĘDNE :DD

Co mam na myśli? Strategie fizyczne, które już opisywałem we wpisie z dnia 27, prawdopodobnie same w sobie nie rozwiążą problemu ale gdy wejdą w interakcje z innymi cegiełkami to zbudujemy dom. Potraktuj te strategie jako zaprawę, którą smarujemy cegły. Ale pamiętaj, że poradzenie sobie z chronicznym stresem, który teraz opanował Twoje ciało, to priorytet. Strategie fizyczne mogą w tym bardzo pomóc. Bo jest wiele badań pokazujących, że te wszystkie aspekty jak: odpowiednia dieta, sport, sen i inne, bezpośrednio obniżają stan zapalny w organizmie co przekłada się na regenerację. Natomiast rozwiązanie chronicznego stresu po trudnym okresie w życiu, to rzecz najważniejsza!
ODPOWIEDZ