Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
laura503@interia.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56

24 grudnia 2016, o 02:05

No u mnie sie zaczela schizofrenia to jest juz nieodwracalne...:( ostatnio jechala. W autobusie i myslalam sobie,ze jak bede miec kozaki i spodnie to bede taka zachalanna no i przypomnialo mi sie jak babcia mowila ze jak sie jest zlym to wyrastaja rogi no i ja sobie je wyobrazilam... I czulam jakbym je miala.. Wiem ze to byc kolejny natret mysli wiem ze nic taliego sie nie wyfatzy nic mi nie wyrosnie jedynie glupot ktora poszerzam z kazdym mozliwym natretem.. No i w dodtaku mam tez tak,ze pisze cos i sie gniewam ze np nie umiem przestac sie gniewac na kogos lub pisze cos i pojawia sie mysl ze nie ma o czym pisac lub ze po co pisac.. :/lub kiedys jK byłam mala to sie kapalam z siostrzencem i MIALAM NIESTETY CHORA MYSL... ALE NIC NIGDY BYM NIE ZROBILA MOJEMU SIOSTRZENCOWI POZA TYM BYLAM TEZ NALA..;(to juz jest bankowo jakies poewzne zaburzenje
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

24 grudnia 2016, o 09:53

Laura przykro mi to mowic bo wiem jak bardzo bys chciala miec schizofrenie.... ale JEJ NIE MASZ. Czemu ? Nawet gdybym napisal esej, na chwile by pomoglo i potem znowu bys myslala ze ja masz.

Wesolych Swiat, odstaw te forum i zacznij zdrowiec. Jestes fajna laska tylko troche zestresowana :).
laura503@interia.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56

24 grudnia 2016, o 10:46

Templarious pisze:Laura przykro mi to mowic bo wiem jak bardzo bys chciala miec schizofrenie.... ale JEJ NIE MASZ. Czemu ? Nawet gdybym napisal esej, na chwile by pomoglo i potem znowu bys myslala ze ja masz.

Wesolych Swiat, odstaw te forum i zacznij zdrowiec. Jestes fajna laska tylko troche zestresowana :).


Uwazasz,ze to normalne mysli? I kazdy moze pomyslec glupio i nawet tak jak ja? Dziekuje i wzajemnie. :)
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

24 grudnia 2016, o 12:22

Ja mialem gorsze mysli i jestem obecnie zdrowy, bez lekow, bez psychologow. :) Poczytaj moze moje posty (wszystkie).

Dasz rade, to tylko kwestia.... CZASU :)
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

24 grudnia 2016, o 12:50

Slychajcie ja wariuje caly czas pojawiaja mi sie przed oczami sceny z hororu byle jakis i do tego slowa slysze wglowie tak bardzo boje sie ze to schiza ze zemna koniec ponocy

-- 24 grudnia 2016, o 13:50 --
Mam taki natlok slow w glowie ze niewiem czy to mysli czy urojenia;((
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

24 grudnia 2016, o 21:51

Każdy z nas ma takie myśli. Tylko ty będziesz je roztrzasac i zastanawiać się czy to normalne. Tak to jak najbardziej normalne. Są święta, skup się na rodzinie na tym magicznym czasie, nie daj lekom odebrać ci całej radości z tego czasu. Z tobą wszystko jest w porządku! :)
laura503@interia.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56

24 grudnia 2016, o 23:42

Czyli mozna miec nawet najbardziej glupie,dziwne wyobrazenie,mysl i to nie poczatek zadnego zaburzenia powaznego?
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

25 grudnia 2016, o 09:27

laura503@interia.pl pisze:Czyli mozna miec nawet najbardziej glupie,dziwne wyobrazenie,mysl i to nie poczatek zadnego zaburzenia powaznego?
Wchodź na czata pogadamy :P Jesteśmy ekipą specjalistów :)

-- 25 grudnia 2016, o 09:27 --
laura503@interia.pl pisze:Czyli mozna miec nawet najbardziej glupie,dziwne wyobrazenie,mysl i to nie poczatek zadnego zaburzenia powaznego?
Tu masz sposób myślenia schizofrenika. Twoje myślenie jest po prostu nerwicowe.

https://www.youtube.com/watch?v=aBldnL4fY08

https://www.youtube.com/watch?v=Fay9_NqBw1I

https://www.youtube.com/watch?v=BKbf34XZFIk
Ostatnio zmieniony 25 grudnia 2016, o 09:38 przez Kondor, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

25 grudnia 2016, o 09:33

Laura spokojnie jestes w pelni normalna dziewczyna tylko bardzo znerwicowana i zestresowana. A mozg podsuwa ci jeszcze kolejne wkretki zebys caly czas byla w napieciu. Ja ostatnio sobie lepiej radze z lekami odpukac. ;)
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

25 grudnia 2016, o 23:36

To był dla mnie ciężki rok (poczynając od ataku na moją osobę, poprzez szereg innych stresujących sytuacji), najgorsza z tego wszystkiego jednak wydaje mi się śmierć dziadka oraz widok chorych, umierających ludzi na przestrzeni wielu tygodni. Nie przeżyłam tego tak, jak inni. Za to stałam się jeszcze bardziej obsesyjno-kompulsywna: generalnie rzecz ujmując, jestem ekstremalnie logiczną osobą, która na każdą niedogodność podejmuje jakąś akcję, działanie. Problem w tym, że w przypadku śmierci nie jest to możliwe. Mój mózg tymczasem jest nakręcony myślami o chorobach, znowu wróciły moje hipochondryczne tendencje, ciężej się ze mną dogadać, nękają mnie myśli typu "co ja mam zrobić przed śmiercią, co powinnam, jak ma wyglądać moje życie", analizuję każdy detal, jeszcze mocniej staram się wszystko kontrolować. Często czuję się pusta, mam różne dylematy egzystencjalne, jestem w kropce, w kryzysie. Znowu powróciły dylematy o tym, jak sama wyrażam swoje emocje (a raczej, jak tego nie robię, a propos śmierci część osób zarzucała mi zupełną obojętność, jestem kompletnie cienka w ekspresji uczuć i uwagi ze strony innych - powtarzające się przez całe moje życie - tworzą ogromne napięcie w sferze kontaktów międzyludzkich, chociaż to właściwie rodzinne. Jestem osobą, która w takich sytuacjach nigdy nie powie niczego miłego, właściwie w ogóle zamyka się w sobie, nie wie, jak zareagować poza chłodnymi komentarzami i powoduje to ogromne poczucie winy). Czuję się źle, bo nie wiem, co mam robić. W dodatku w momencie, kiedy wszyscy już właściwie przeżyli żałobę, ja dopiero zaczynam odczuwać smutek.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
laura503@interia.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56

27 grudnia 2016, o 22:59

Nie martw sie bedzie dobrze. Nic ci nie bedzie :)
pppablo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 24 stycznia 2014, o 15:01

6 stycznia 2017, o 16:15

Cześć
I znów tu powracam bo znów jest ze mną słabo. Cały czas próbuje olewać swoje natręty i straszaki, próbuje je racjonalizować. Z różnym skutkiem. Czasem jest ok, czasem słabo.
Ale ostatnio znów mi ciężko „ubić” to moje myślenie w kierunku schizofrenii.
Weszły mi do głowy urojenia zapachowe :D Jakiś czas temu zacząłem załączać wentylator w łazience w wynajmowanym mieszkaniu. Po włączeniu wentylatora wpadał dziwny zapach do mieszkania: jakby smażenia. Pewnie to zapachy od sąsiadów. Choć pierwszą myśl jaką miałem wtedy to że gaz albo spaliny ale szybko sobie uświadomiłem że to niemożliwe i że to właśnie zapach smażonych potraw sąsiadów. Przyszła też myśl straszakowa że sąsiedzi mnie trują ale w to nie wierzę oczywiście :D. Olałem temat. Ale za jakiś czas przyszły myśli że może to były urojenia zapachowe. Po jakimś czasie, wpadła do mnie dziewczyna. Postanowiłem włączyć wentylator i zapytać się czy ona to czuje. Jak na złość wtedy nic nie śmierdziało. Więc jeszcze bardziej się nakręciłem że to urojenia. Racjonalizowałem te myśli. Ale trudno było. W między czasie naczytałem się że schizofrenicy czują gaz. A teraz od kilku dni mam tak, że tak jakbym czuł delikatnie albo ten zapach smażenia, albo gazu albo siarki. Wszędzie, czy w pracy, czy w aucie, czy w domu. Tylko to nie jest taki mocny zapach. Tylko bardzo, bardzo delikatnie, przez chwilę, gdzieś głęboko w nosie. Nie wiem czy to nie jest spowodowane tym że non stop o tym myślę czy że to są już urojenia. Pamiętam tak samo latem się nakręciłem na głosy w głowie. i wtedy pojawiły się takie samoistne myśli, który wpadały mi do głowy a ja od razu cały w lęku że to głosy. Jak przestałem o tym myśleć to ten objaw ustąpił.
Inna sprawa, kilka dni temu wychodziłem z bloku na spacer i zauważyłem, że ktoś zerwał ogłoszenie, które powiesił ksiądz o tym, że będzie kolenda. Mimo, iż nie jestem mega wierzący to się zdenerwowałem, aż przyszła mi myśl wtedy żeby wywiesić swoją kartkę, że co za debil to zerwał. Po 5 minutach przyszła mi przedziwna myśl: a co jeśli miałem zanik pamięci i to ja zerwałem tą kartkę. Bo przecież w chorobach psychicznych są zaniki pamięci i ludzie w nich robią dziwne rzeczy. Cały spacer tym się gnębiłem. Aż nawet przeszedłem kawałek trasy ponownie, żeby sprawdzić czy nie ma tam tej zerwanej kartki którą miałbym zedrzeć. Pomysł był też taki żebym poszedł do ochrony i sprawdził na nagraniu z kamery kto to zrobił i czy czasem nie byłem to ja. Ale tego nie zrealizowałem bo byłaby to totalna przesada. Czy to możliwe by w nerwicy aż tak się wkręcać?
Dziś natomiast, o poranku zobaczułem na białym zlewie jasne żółte plamy, przesuwające się ze wzrokiem. Trwało to 2 sekundy. Pomieszczenie było ciemne, kilka sekund wcześniej poszedłem do jasnego pokoju, za oknem było bardzo słonecznie, wróciłem do łazienki, spojrzałem na zlew i zobaczyłem te plamy. I już stres że to omamy. Tydzień temu miałem coś podobnego. Moja dziewczyna wyciągała białą bluzkę z szafy, stała przed oknem (wtedy też było mega słonecznie za oknem) i też jakbym na tej białej bluzce zobaczył żółtą plamę. Też trwało to krótko. Sprawdziłem aż jej tą bluzkę ale żadnej plamy na niej nie było. Czy to jakieś złudzenie spowodowane tym, że w pokoju było ciemniej i wzrok zatrzymał się jakoś na jasnym tle zza okna? No tak to próbuje sobie tłumaczyć.
Dziś też pojechałem na spacer do Konstancina. Bo piękna słoneczna pogoda. Wszedłem w boczne uliczki z willami i tak szedłem może ze 20 minut. Wyszedłem na jakąś główną ulicę. Myślałem że to ta ulica, na której zostawiłem auto. Ale to nie była ta. Chciałem sprawdzić na nawigacji w telefonie gdzie jestem ale tel mi się rozładował od mrozu. „Na czuja” zacząłem iść w lewo, doszedłem do przystanku an którym była mapa miasteczka i dzięki niej sprawdziłem czy dobrze idę. Po chwili dotarłem do auta. Co prawda nie znam konstancina, byłem tu wcześniej ze 2 razy ale nie włóczyłem się uliczkami. Ale już mi się przypomniało, że schizofrenicy się gubią, nie wiedzą gdzie są. I już mega wkrętka.
Dodam tylko, że diagnoza jaką mam od 3 lat to zaburzenia lękowe z natręctwami. Miesiąc temu byłem u psychiatry dwa razy. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że to tylko nerwica. Psycholog podobnie. Ale tych wyżej wymienionych objawów z nimi nie konsultowałem :( DLatego proszę dajcie znać czy nerwica aż tak bardzo może symulować.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

6 stycznia 2017, o 16:23

Hej ;) plamki na ubraniach, ścianach, błyski, śniegi i innego typu zaburzenia wzroku są w zaburzeniu lękowym normalne i to że zobaczyłeś taką przesuwającą się plamke nie jest niczym dziwnym, miałem tego multum. Co do zapachów również się wkręcałem, ale poprzez umysł możemy jakikolwiek zapach "podłożyć" pod ten którego się boimy, od razu wkręcić sobie że czujemy gaz, spaliny, czy jakikolwiek inny zapach - skupiasz się na tym i jednocześnie tego boisz więc wszystko wydaje Ci się podobne. Co do sytuacji z kartką na słupie, oczywiście - po prostu musisz krótko i racjonalnie ucinać temat "gdybym to zrobił, pamiętał bym" koniec tematu. Mówisz sobie STOP i idziesz dalej. Nie ma w Twoim zachowaniu niczego podejrzanego oprócz lękowego podejścia które aż bije po oczach co jest zupełnie normalne w stanie w którym obecnie się znajdujesz.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
pppablo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 24 stycznia 2014, o 15:01

6 stycznia 2017, o 18:01

Dzięki Kolego. A jeszcze taka sytuacja: stałem na peronie metra i coś robiłem w telefonie. Kątem oka zobaczyłem, że za mną stanął facet i trzymał telefon jakoś tak w moim kierunku. Przyszła mi do głowy myśl, że może ten facet nagrywa filmik, a że telefon ma skierowany w moją stronę to nagrywa mnie. Aż mnie korciło żeby się odwrócić i sprawdzić ale powtarzałem sobie że jak sprawdzę to będzie to już schizofreniczne. Przyjechał pociąg metra, ja wsiadłem i ten facet też wsiadł, spojrzałem na niego a on coś tam sobie poprostu robił w telefonie. Po minucie przyszła jeszcze myśli, żeby może wrócić na stację metra i zobaczyć czy to nie inny facet tam stał i nagrywał ale od razu przyszło myślenie, że to to już by była typowa schizofrenia. No ale cały czas miałem lęk, że skoro pomyślałem, że ktoś mnie nagrywa to już schizofrenia. W sumie, mógłbym w to uwierzyć, że ktoś tam mógłby mi zrobić zdjęcie albo mnie nagrać żeby się ze mnie pośmiać na przykład ale to już jest kwestia niskiej samooceny i zdaję sobie sprawę że raczej ludzie „na bezczela” nie robią zdjęć ani nie nagrywają innych w miejscach publicznych :)
Mam też tak że jak ktoś się koło mnie zaśmieje to przychodzi natręt, że ze mnie się śmieją. Ale w to nie wierzę. Jednak ostatnio miałem kilka sytuacji w pracy, gdzie przez kilka sekund w to wierzyłem. Stałem i rozmawiałem przez telefon, obok mnie przechodziło dwóch kumpli i zaczęli się śmiać na głos. Od razu myśl, co oni, śmieją się ze mnie? I tu jakbym w to uwierzył na parę sekund ale szybko sobie wyjaśniłem, że pewnie śmiali się z jakiegoś żartu między sobą. Podobnie miałem jak rozmawiałem z dwiema osobami w pracy, coś głośno tłumaczyłem koleżance i chyba trochę się mądrzyłem :) . Dwa metry dalej siedział kolega z inną koleżanką i po tym jak skończyłem mówić to oni się zaczęli śmiać na głos. To ja od razu złapałem myśl, że pewnie śmieją się ze mnie, z tego co powiedziałem. Aż spojrzałem się na nich. Ale oni po prostu śmiali się do siebie z ich rozmowy. I niestety od razu złapałem lęk że to już schizofreniczne. Ale to chyba też kwestia tej mojej niskiej samooceny :(
Inna sprawa: Jakiś czas temu, po godzinie 23, słyszałem jak ktoś na klatce schodowej otwiera skrzynkę, gdzie są umieszczone zawory wody i liczniki. Zastanowiłem się, kto o tej porze otwiera te skrzynki. i wtedy przyszła ta najgorsza myśl: że może sąsiad coś tam chce mi zrobić, tzn coś wrzucić (oczywiście truciznę :D ) do rur z wodą bo może mnie nie lubi. Olałem tą myśl, ale za chwilę przyszło myślenie że to już typowo schizofreniczne i zacząłem się nakręcać czemu tak pomyślałem. Non stop myśli czy ja w to wierzę czy nie wierzę. Oczywiście takie gnębienie się powodowało duży lęk, że to już schiza. Jak był wysoki poziom lęku to nawet byłem w stanie może w to uwierzyć, lęk opadał to i powracało racjonalne myślenie. Opowiadziałem o tym psychiatrze. Ona powiedziała, że to nerwicowe a nie schizofreniczne, bo przecież nawet nie wyjrzałem żeby sprawdzić co tam sie dzieje na klatce schodwej. Ale ostatnio znów słyszałem te odgłosy otwierania skrzynki z zaworami. Przyszła myśl: kurde, kto znowu tam zagląda. Otworzyłem drzwi i wyjrzałem. Okazało sie, że facet z wodociągów sprawdzał liczniki. :) Ale zaraz przyszedł lęk, bo wyjrzałem i sprawdziłem, co kto tam robi, że już podejrzliwy jestem, jak schizofrenik. Wtedy psychiatra mi powiedziała, że to nie schiza bo nawet nie sprawdziłem co się działo na klatce schodowej. Teraz sprawdziłem, więc nie jest dobrze. To już na bank schiza :( I znów gnębienie się: czy wierzę w to, że sąsiad mógłby mi tam coś zrobić czy nie. I nawet w tym lęku wyobraziłem sobie jak ten sąsiad tam instaluje tą truciznę w tej rurze :) I za sekundę lęk, że tak sobie wyobrażam, że to już na bank schiza. Nawet mam tak, że jak przechodzę koło tych skrzynek z zaworami, to nawet na nie nie patrzę, bo jak spojrzę, to będzie oznaczało, że sprawdzam. Ostatnio jakoś kątem oka spojrzałem i wydawało mi się że te skrzynki są otwarte. Spojrzałem i były zamknięte więc wszystko ok. Ale od razu przyszło myślenie, po co ja to sprawdzam, skoro zerknąłem, to jestem podejrzliwy i może jednak się boję że ktoś coś tam mógłby mi zrobić. O i tak bez przerwy ciągle coś. Jak sobie coś zracjonalizuje, to znajdę coś nowego co mogłoby świadczyć o tym, że mam schizę, coś czym mógłbym się pognębić :(((((
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

6 stycznia 2017, o 18:58

Wszystko na tle nerwowym, przerabiałem to.. przy wkręcaniu sobie choroby psychicznej, śmiech innych ludzi, to że ktoś mnie śledzi, chce mnie otruć czy coś. Nerwica wykorzystuje Twoją więdze na temat danej choroby przeciw Tobie, gdybyś nie wiedział że schizofrenik ma takie myśli i objawy to byś ich po prostu nie miał, albo ich ze sobą nie łączył. Schizofrenie można rozpoznać bardzo łatwo nawet poprzez pisanie z drugą osobą, Ty tej choroby nie masz i od razu to widać.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
ODPOWIEDZ