Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

21 stycznia 2016, o 23:40

No ja właśnie zawsze sobie powtarzałam, że wole mieć mniej, ale naprawde dobrych i wartościowych znajomych, ale jednocześnie żałuje, że nie potrafie łatwo nawiązywać kontaktów i że czasem wole sie zaszyć w domu zamiast pójść na impreze, a potem mam czasem wrażenie, że życie mi ucieka i coś mnie omija. Poza tym, naprawde cięzko przychodzi mi poznawanie nowych ludzi, naprawde nienawidze tego robić, to wymaga ode mnie wiele wysiłku, jeśli wiem, że ide w jakieś miejsce, gdzie jest masa nieznanych mi osób, np. nowa szkoła, nowa praca, albo jakieś wesele, itp. No i zaczęlam oczywiście analizować i dopatrywać się w moich zachowaniach schizofrenicznego chłodu emocjonalnego xD
A w moich wypowiedziach nie ma żadnych rewelacji przyprawiających o zawroty głowy? :DD
Co do zainteresowań, to z jednej strony wiem, że masa ludzi ma podobne, a z drugiej, nagle moje uwielbienie fantasy, mitów i ludowych legend oraz sci fi wydalo mi sie troche niepokojące xD
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

22 stycznia 2016, o 06:26

Tzn. uwazasz, że np. Tolkien miał schize? Nie dość,ze pisał fantasy, to jeszcze tworzył mity i języki... Autorzy tego muszą mieć jeszcze większą schize niż Ty idąc tym tropem...;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

25 stycznia 2016, o 22:47

Mieliście tak, że gdy patrzyliście na swoje ciało to takie niemożliwe się wam wydawało że to ciało właśnie was tworzy? Jakiś czas temu były tylko nogi i ręce że dą jakby sztuczne doczepione, a teraz to całe ciało mi się takie wydaje, że to ciało już nie jest moje, jakby była tylko świadomość moja i tylko ona mnie tworzyła.
Czuje jakbym stracił kontrole nad moimi ruchami, nad oddechem, dziwi mnie to że oddycham, że wiem jakie mięśnie kurczyć żeby ten oddech zrobić, dziei mnie że oddychamy kiedy o tym nie myślimy że robimy to z automatu. Czy to może cały czas wynikać (te wszystkie odczucia i myśli) przez tą obcość do ciała i to odcięcie? Wiem że zapewne to wygląda jak typowy objaw dd, ale czasami dochodzi do tego że wpadam przez te uczucia i myśli w straszną panike.
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

25 stycznia 2016, o 22:59

To typowe dd.

Ja mam różne schizy z mózgiem podstawiającym mi obrazy pod "rzeczywistość". Okej, np spojrzałam na biały kaptur od płaszcza, ale w mózgu "wyskoczyło" mi coś o kotach akurat; boże, to brzmi tak wariacko. Tak samo jest czasem z patrzeniem na różne inne przedmioty, kiedy wyobraźnia podsuwa mi jakieś niewydarzone obrazy twarzy, dziwnych przedmiotów, etc. Niektórym cieniom nie mogę dać spokoju.

Do tego jest anegdota, bowiem kiedyś siedziałam w pracy, zestresowana całą sobą, no i była taka klientka, która miała dzwonek szczekającego psa. Ale taki mega realny. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. A zatem siedzę i słyszę szczekanie w środku pomieszczenia. Chodze, szukam, rozglądam się, patrze jak wariatka. No i widzę, że w dodatku kobita ma torbę z psami na ramieniu, ale źródła dźwięku nie rozpoznałam. Wkręciłam sobie, że mam schizofrenię i to te psy z torby pewnie do mnie szczekają, boże, wariuję. Siedziałam z narastającym atakiem paniki następne dwie godziny. Dopiero jakieś dwa miesiące później ta kobita wróciła, znowu zadzwonił telefon, ale tym razem byłam ze współpracownikiem, który potwierdził dźwięk i jego realność.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

31 stycznia 2016, o 01:18

Pisalem o tym juz x razy ale w troche inny sposób ale teraz to to juz jest dla mnie przegiecie. Pisalem nie raz ze dzieni mnie to ze oddycham, ze robimy to automatycznie, ze to takie dziwne ze wgl oddychamy i mysim to robic. Ostatnio robilem rezonans i podczas baadania mialem atak paniki, a ze sie ruszac nie moglem to nie bylo za wesolo i zaczalem miec natretne mysli o oddechu jakos ze mi sie ciezko oddecha, ze jakos tego oddechu wgl nie czuje, ne czuje tego przeplywajacego powietrza jakbym mial tlko swiadomosc ze to robie ale tegp nie czul. Ostatnio jak sie kladlem spac to mnie znowu te mysli dopadly znowu tylko skupienie na tym oddechu, co bym nie robil nie potrafilem sie oderwac od tego, tak sie na tym oddechu zaczalem skupiac ze az sie przerazilem tego ze oddycham, przeciez to jest juz nie normalne, juz nie mam pojecia z czego to wynika, te myśli mam teraz praktycznie non stop od 3 dni, nie moge przez to zasnąc bo tylko soe ba tym oddechu skupiam nie moge sie od tego oderwac, co chwile sie budze i mysle tylko o tym, jezeli to jest natret to chyba najgorszy haki mnie do teh pory dopadł. Cały czas czuje ze ten moj oddech jest jakis dziwny zupelnie inny niz kiedys, boze gadam jak swir. Strasznie sie boje ze to juz jest jakies nie wiem co, ze ja sie boje takich podstawowych rzeczy, o ktôrych normalnie bym wgl nie myślał, bo kto normalny sie skupia tylko na oddechu, nic juz nie ogarniam, staram sie aluchac nagran o tych myslach ze nie mozna in nadawac takiej wago ale to mnie normalnie juz przerasta, nie dane rady, już teraz 3 noc leci jak o tym myśle i nie moge spać, zasypiam moze na godzine i pobudka i znowu takie chore myślenie, nie wiem co jest grabe
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

31 stycznia 2016, o 01:34

krypi ja w dd rozkminiałam nie tylko oddech ale i zwracałam uwagę na rzeczy na które się normalnie
uwagi nie zwraca, np. kubek albo lampa. Jakieś takie mi sie wydawały dziwne, inne, zastanawiam sie dlaczego własnie tak wyglada lampa, dlaczego nie inaczej
i w ogóle jak mam żyć dalej ze świadomością że lampa wygląda własnie tak, że oddycham itp.
A skoro zwracam uwage na takie rzeczy to znaczy że chyba zwariowałam;)
To normalne w dd. To efekt bycia w stałym lęku.
Wszystko sie poddaje analizie, ocenie, zmysły są wyostrzone, człowiek jest przerazony i rozmyśla np. o oddechu.
Gwarantuje że za niedługo będzie Ci wsio ryba z tym oddychaniem.
Jak Cie najdzie ta myśl to sobie pomyśl o mnie, że ja też to miałam, że to sa tylko objawy lęku.

A w rezonansie wiekszość osób ma atak paniki. Jakos mocno bym sie tym nie przejmowała.
Ja miałam rezonans na kregosłup i muszę powiedzieć że milsze rzeczy bywają w życiu niż rezonans;)
Ale jak zrobić trzeba to trzeba, od ataku paniki sie nie umiera:)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

2 lutego 2016, o 08:52

Twk jakbym cala logike co do tego stracil, jakbym nie mogl sie z tym pogodzic, jakbym nie mogl tego zaakceptowac, jakbym nierozumisl czhm jest oddech i po co mi on, no masakra jakas. Jak mialem jakis natrety o atomach to jak sie bardzo czyms zajalem to same te mysli przeszly ale co do tego oddechu to nie potrafie, takie mysl mialem juz od bardzo dawna, w zasadzie od 1 list 2015 ale jakoś się odrywałem od tego oddechu, mowilem sobie ze nie przestsne oddychac nawet jakbym odjechal bo to jest automatyczne, a teraz mnie to dziei ze wlasnie tak jest a wrecz przeraza, ze mna cos jest chyba nie tak

-- 2 lutego 2016, o 08:48 --
Od jakoś już 2 tygodni ciągle jestem spięty, cały czas mam takie uczucie dyskomfortu, takiego wewnętrznego niepokoju niewiadomo z czym związanego. Możliwe że jest to związane z nakręcaniem się apropo tego wszystkiego czego dowiedzialem sie od psychiatry/psychologa, chyba strach przed zle podjeta decyzja. Mam teraz obraz przed oczyma że albo leki (neuroleptyki) albo dojdzie do tego ze bede chcial cos sobie zrobic, nie bede moze chcial jest, zawale szkole itd. Tylko ja się boje tego że jeżeli leki nie podziałają to i tak wróce na tą pierwszą droge i nie bedzie już zadnego ratunku dla mnie. W niedziele o 16 wziąłem hydroksyzne, bo juz mna za mocno telepalo, ale poczulem sie tak dobrze ze postanowilem z kumplami cos wypic, wypilem idiota dwa kieliszki po 2 godz od wziecia hydro i jak tylko sobie to uswiadomilem to spanikowalem co ja narobilem. Myslalem ze mi to mozg jakos uszkodzi, taka mieszanka, albo cos poprzestawia. Tego dnia też miałem bardzo bardzo mocne uczie utraty tożsamości, nie wiedziałem zupełnie kim jestem, nie czułem nic co robiłem mówiłem że to ja, tak jakbym juz umarł i przyglądał się swojej świadomości, ciału z boku, to jest bardzo ciężkie do opisania, zaczęły mi się myśli idąc do szkoły, po co tam ide? Jaki jest tego cel? Po co mi matura? Po co mi studia? Po co mi cokolwiek? Totalny bezsens życia. Wczoraj złapałem jakiegoś takego strasznego doła bo juz nie dawalem rady z tym uczuciem ze nie wiem kim jestem, a najgorsze jest to ze juz nie raz mialem takie uczucia, ale potrafilem je ignorowac, teraz juz tego nie potrafie i boje sie tego ze nie potrafie ich ignorowac, bo to oznacza ze juz sobie nie radze i prowadzicmnie do stanu gdzie bede chcial cos sobie zrobie. To wszysko mam jeszcze polaczane z natretamu egzystencjalnymi typu: jak to mozliwe ze wie urodzilem jako jak? I mam ta swiadomosc a nie inna? Dlaczego tocwazystko czuje? Skoro moglbym sie wgl nie urodzic i bym nic nie czul? Jaka byla szansa na to ze sie urodzilem jako ja a nie jaki jakues np. Zwierze? Jak to by było jakbym miał inna świadomość? Dlaczego moge odczuwac dd? I czuc bol radosc smutek cieplo zimno? I masa masa innych.
Ale jakos od tygodnia wlasnie mam takie uczucia ze juz nie dam rady przezyc nastepnego dnia, ze juz nie dam rady, ze to koniec, ze juz nie mam przyszlosci. Zaczęły mi przesmykac mysli ze dlaczego ja zyje skoro czuje jakbym nie zyl, ze ne czuje juz wgl siebie, ze tak cierpie to po co mi to i nie wiem czy to poczatek mysi samobojczych ale bardzo sie juz boje, wszystkiego sie boje jak cholera. Przestalem sobie radzic z niektorymi objawami szczegolnie z ta utrata tozsamosci, a potrafilem, potrafilem to zlac mowic sobie ok moge sie tak czuc i tak przdjdzie i przechodzilo, a teraz nie wiem czy to jest tak silne czycjedtem juz tak nakrecoy ze nie potrafie. Mislem okres co prawda tygodnia, ze potrafilem prawie do wszystkiego sie tu zastosowac co pisaliscie, a teraz jest znowu kicha. Czuje ze juz jestem na skraju wytrzymalosci, zecjeszcze jeden problem powstsnie jeszcze jakis stres to juz nie wytrzymam i nie wiem jak to sie skonczy, niecwkem czy wgl sie skonczy, nic juz mnie niecieszy, wrocila depresja co do taty, ze teraz kiedy go potrzdbuje najbsrdziej jego nie ma i nic nie moge zrobic. Nie wiem co dalej. Czuje czSami tez taka niechec do samego siebie, co mnie bardzo przeraza, czuje jakbym nie byl czlowiekem
tylko jakims zwierzeciem ze swiadomoscia, albo przedmiotem. Najgorzej jest kedy spbie uswiadpmieze to przeciez jedt moje zycie
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

2 lutego 2016, o 09:52

Jestes czlowieku krolem swojego zycia jakim zwierzeciem to sa tylko mysli . Sluchaj musisz uswiadomic sobie ze zycie jest jedno to szczescie i dar od matki natury ze te atomy atomiki sie zwizaly i powstala ludzkosc i nie nabieraj lekowego uczucia do tak8ch mysli bo ja np rozkminiam sobie taka sytuacje i nie czuje leku czyje szczescie doceniam to i to jest roznica miedzy nami ty taplasz sie w lekach nie chcesznich chcialbys zeby znikly . Musisz dojsc do wniosku ze leku nie mozna.sie pozbyc mozna.nim zyc albo zyc z lekiem i to jest najwieksza.zagadka ludzkosci szczescia spelnienia nauczenie sie zycia z lekiem . Przestan sie.dziwic i akceptuj to zaburzenie . Ty tego moze nie dostrzegasz ale stary ty masz zwykle natrety . Zwykle najzwyklejsze spowodowane nerwica i mocna depersonalizacja . To nie jest dziwne to w twpim stanie normalne .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

2 lutego 2016, o 17:15

Juz sie pytalem paru ludzi ale nadal mnie to nie uspokaja czy poczas dd i nerwicy mogą sie pojawić natretne mysli, ze za chwile cos sobie zrobie? Jestem juz tak przestraszony ze wgl o tym mysle, ze to kest juz nielrawdopodobne, boje sie ze to juz koniec, ze naprawde zaraz mi odwali i cos sobie zrobie, czy to moze byc natrectwo? Czy to juz nie jest poczatek tych mysli samob. Czy ktos zwas takir mial? Ja juz nie daje rady, ludzie mi mowis co robic a ja nic. Boje sie ze mo umysl juz nie daje totalnie rady i ze juz nie moge tego wszstiego wytrzymac, kazde napircir klotnia wywoluje u mnie straszna presje. Jestem tak nskrecony ze juz nie wiem co robic, telepie mna na prawo i lewo, coraz wiecej tych mysli. Boje sie jak to sie skonczy. Pomocy, wybaczcie ze tak mecze was o wszystko sle juz nie dsje rady. Jestem przerazony ze teraz tylko zostsje szpital :((
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

2 lutego 2016, o 17:25

Czy ktoś z nas tak miał? Strzelam że minimum połowa forumowiczów przez to przeszła :D Ja również zresztą.

Musisz zrozumieć że mysli nie odpowiadają za to co robisz. One się pojawiaja i znikają. A w nerwicy myśli to często odbicie tego czego się boisz, a więc co jest takim Twoim nerwicowym konikiem.

Wierz mi że mnóstwo ludzi tutaj mialo takie myśli i nikomu nic się nie stało. KToś kto by realnie chciał coś sobie zrobić, nie zastanawiałby się nad tym dlaczego ma takie myśli i czy to na pewno natręctwo, tylko alby by to zrobił, albo zastanawiał się jak to zrobi
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Burbon19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 00:28

2 lutego 2016, o 18:33

Jesli chodzi o te mysli to tez to przerabialam ale psycholog mi powiedzial ze po pierwsze to natrety a po drugie "miedzy mysla a zrobieniem czegos jest baaaardzo dluga droga" w takim przypadku i nalezy ignorowac to albo raz zanalizowac i dac sobie spokoj.

-- 2 lutego 2016, o 18:33 --
Swoja droga - lęk przed zwariowaniem i schizem mnie nie odpuszcza, za tydz wizyta u psychiatry zeby mogl mi wytlumaczyc wszystko jeszcze raz i pogadac o dd bo sie nasila czasami :/
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

3 lutego 2016, o 18:44

Chyba już desperacko szukam u siebie schizy xD Zauważyłam, że mam zmienny charakter pisma, raz robię jakieś wymyślne zawijasy i długie ogonki, a czasem pisze prosto i jak kura pazurem, a litery "s i a" czasem potrafię zapisac na dwa sposoby w jednym słowie i z ciekawości postanowiłam zasięgnąć opinii google ;puk
Oczywiście gdzieś wyczytałam, że zmienny charakter pisma mają schizofrenicy :/ (czemu tak jest, że kiedy jakąkolwiek ze swoich obaw wpiszę w google, to zawsze gdzieś wyskoczy schiza?! ;_;) Sądzicie, że to prawda? Czy to raczej kwestia tego, że jestem strasznie nerwową i niespokojną osobą? Czy może w ogóle nie powinnam się nad tym zastanawiać? xD
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

3 lutego 2016, o 18:47

Eh.. xD A jak jestes pijana albo senna albo pobudzona albo napalona, masz inny charakter pisma? To normalne :) Chill. :) ;col
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

3 lutego 2016, o 18:47

ja tez mam zmienne pismo, raz pisze rozwięzle, raz scisle, raz zawijasy a raz prosto i sama nie wiem czym to świadczy, nawet nigdy się w to nie zagłębiałam :P Ale mam tak od zawsze a schizofrenii brak :)
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

6 lutego 2016, o 06:52

Czy ktos z was mialtak jak opisalem to w wątpisz, co do swoich...Mam wrażenie że to nie ja oddycham i sie przygladam tej autonomicznosci i wgl tego nie czuje ze to ja, chce caly czas kontrolowac ten oddech zeby czuc ze to napewno ja, cholernie sie zaczalem bac ze takie myslenie to jest poczatek czegos. Nie potrafie sobiw pozwolic zeby ten oddech sobie trwal.
ODPOWIEDZ