Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed urodzeniem chorego dziecka

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

19 maja 2023, o 09:49

Witajcie ci, którzy to czytacie 🙈

Przytoczę to krótko moją historię, choć można ją przeczytać w moich poprzednich postach. Mam jedno dziecko, ukochaną córkę, która ma w tej chwili prawie 3 lata. Praktycznie od zawsze myślałam o drugim, rok temu zaszłam w ciążę, ale zaraz na początku ją straciłam. Wtedy towarzyszył mi ogromny lęk dotyczący ciąży i drugiego dziecka, przerażenie, że go nie pokocham tak jak pierwszej córki. Więc jak się skończyło to w zasadzie odetchnęłam, bo lęk był kosmiczny. Ale miałam później duże wyrzuty, że poczułam ulgę z powrotu utraty ciąży.

Zaczęłam znowu brać sertralinę, leki bardzo mi pomogły i szybko poczułam się znowu sobą. I co? Złapałam dystans i znowu bardzo zapragnęłam drugiego dziecka, ale tak naprawdę bardzo - ciagle wyobrażałam sobie, że jest z nami jeszcze ten jeden dzidziuś, patrzyłam z tęsknotą na maluszki gdzieś w mieście itd. Po niecałym roku brania leków wspólnie z lekarką postanowiłam je odstawić. Miałam lekki nawrót w czasie odstawiania, ale szybko przeszło.

Więc zabraliśmy się z mężem do pracy, starania o ciążę były raczej przed owulacją. I dosłownie moment po stosunku ogarnął mnie lęk, nie spałam całą noc - w tamtą noc dotyczył on zespołu Downa.

Teraz lęk skupił się na dwóch tematach, które przewijają się u mnie jak zdarta płyta: że nie pokocham drugiego tak samo jak starszej córki i że dziecko będzie miało AUTYZM. Jak ja się tego strasznie boję! Jak córa była malutka to przez kilka miesięcy telepałam się ze strachu, widząc u niej objawy. Od tego w ogóle zaczęła się moja diagnoza nerwicy natręctw. Córka jest oczywiście zdrowa i, choć bardzo energiczna, to na pewno żadnego autyzmu nie ma.

Ja tak bardzo się boję, jeszcze nie wiem, czy jestem w ciąży, a już widzę siebie doszukującą się objawów u malucha. Nawet już u noworodka! Bo popatrzy na lampę zaraz po urodzeniu, albo jak będzie miało pół roczku, to zacznie go ciekawić kręcenie zabawkami w kółko… I milion, milion innych zachowań.

Wyczytałam kiedyś, że jak kobieta ma zaburzenia psychiczne, to jest większe ryzyko, że jej dziecko będzie miało autyzm. A jakby jeszcze urodził się chłopiec! U chłopców częściej się to cholerstwo diagnozuje. Chcieliśmy mieć syna, nawet wiele lat temu wybraliśmy imię, ale teraz jak o tym myślę, to zalewa mnie blady strach. Po prostu kosmiczny, ja już jestem prawie pewna, że coś temu dziecku będzie. Bo jak to tak, mamy takie szczęśliwe życie, jest super we trójkę i mam przeczucie, że los tylko czyha, żeby powiedzieć: „Oho, za dużo tego szczęścia, zaraz wam przy***lę!”

Jak planowaliśmy ciążę to czułam się świetnie, byłam spokojna, podchodziłam do tego jak zrównoważony człowiek. Przecież jakby każdy się tak bał, to gatunek ludzki by wyginął…

Pomóżcie, czy ktoś miał podobnie?
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

19 maja 2023, o 23:51

Hej
Twoim największym skarbem i wartością jest dziecko, więc nie dziwne, że nerwica uczepiła się tego tematu, wszak najbardziej Ci na nim zależy.

Jak pozbyć się lęku i myśli?
Przede wszystkim zrozumieć skąd się biorą, a są tylko wynikiem przestraszonego umysłu.

Dopóki będziesz pielęgnować w sobie ten lęk o dziecko dopóty będziesz miała mnóstwo myśli i jeszcze więcej lęku w tym temacie.

Musisz pojąć że myśl to tylko myśl i nie ma mocy sprawczej. Nie jesteś również w stanie przewidzieć czy dziecko będzie chore czy nie. Jest mnóstwo oczywiście badań w trakcie ciążę ale nigdy tak naprawdę w 100% nie będzie się wiedzieć.
I w tym rzecz, by przestać szukać pewności i uczyć się akceptacji niepewności.

Skąd również myśl, że miałabyś nie pokochać drugiego dziecka? A stąd że zlękniony umysł wytworzy myśl której najbardziej będziesz się bała, by podtrzymać stan lękowy.

Zaakceptuj że masz te myśli i nie doszukuj się w nich drugiego dnia.
"Zaryzykuj" scenariuszem, że okej najwyżej nie będę kochać drugiego dziecka tak samo jak pierwszego, czy w ogóle i ZOSTAW analizy.

Z pewnością jak będziesz je ucinać to będzie ich jeszcze więcej, więcej myśli i więcej a co jeśli i lęku.
Wtedy się uprzyj i działaj konsekwentnie.

Zachęcam do rozejrzenia się na forum i poczytania czym jest w ogóle mechanizm lękowy.

Pozdrawiam :)
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

20 maja 2023, o 06:47

Dziękuję za odpowiedź, to podtrzymało mnie na duchu. Ja oczywiście znam te wszystkie mechanizmy w teorii, to niestety nie jest mój „pierwszy raz”. Jednak czasem nerwica dopada z taką siłą, że czuję się bezradna. Ale jeszcze raz dziękuję, potrzebowałam takiego wsparcia.
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

28 maja 2023, o 13:26

Cześć, przychodzę z aktualizacją - okazało się, że nie jestem w ciąży. I znowu odetchnęłam z ulgą (!!!), a przecież ostatni rok skupiony był na pragnieniu ciąży i planowaniu jej. Ale nie czuję się do końca dobrze, umysł zaczyna mi podsuwać myśli, że może jestem chora psychicznie, że mam jakieś większe zaburzenia - bo przecież tak bardzo chciałam tego drugiego dziecka, a tu cieszę się, że nie jestem w ciąży…

To już drugi, a nawet i trzeci raz, kiedy próbuję zajść w kolejną ciążę i uderza silna nerwica. Więc stwierdziliśmy z mężem, że próbowaliśmy, ale już nie będziemy się więcej starać, że jesteśmy szczęśliwi z jednym dzieckiem. Tylko że rok temu też tak postanowiliśmy, ale jak tylko nerwica się wyciszyła, to marzenia o dziecku wróciły… Ale tym razem już chcę się przeciwstawić temu instynktowi macierzyńskiemu, jakkolwiek dziwnie to brzmi… Ja już po prostu nie chcę kolejny raz doświadczać takiego wzburzenia, chcę zostawić tę sprawę i żyć dalej. A jednak boję się samej siebie, że znów zacznę snuć marzenia i obiecywać sobie, że „tym razem to już nerwica na pewno nie wróci”. Jak sobie to wszystko poukładać?
Ania_taka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 26 maja 2023, o 17:28

28 maja 2023, o 15:51

Nie wiem ile masz lat, ile lat ma pierwsze dziecko, nie cofalam się w postach tak bardzo. Wiesz, ja też myślałam kiedyś o drugim dziecku. Jednak ostatecznie mam jedno. Corka ma już 18 lat. Wiem, że niektórzy jeszcze rodzą w moim wieku, pewnie jeszcze bym mogła mieć dziecko. Ale.... Każdy musi właśnie przewartościować wszystko, zastanowić się co lepsze... Każda decyzja, jaką podejmiesz będzie dobra. Pamietaj o tym. Też wiele myślałam o mojej nerwicy myśląc o ciąży, więc doskonale Cię rozumiem.
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

29 maja 2023, o 06:46

Cieszę się, że nie jestem sama w takim razie 😊 Wszyscy zawsze negatywnie wypowiadają się o „jedynactwie”, ale to chyba naprawdę nic strasznego. Ja sama jestem jedynaczką, moi rodzice też byli. I zawsze brakowało mi takiej większej rodziny, ale nie tyle rodzeństwa, co właśnie cioć, wujków, kuzynów - rodzinnych spotkań na imieninach itd. Zyskałam to dopiero jak poznałam męża.
Ale może właśnie powinnam sobie pewne rzeczy przewartościować, zobaczyć korzyści wynikające z posiadania jednego dziecka. Przynajmniej mogę córce poświęcić całą moją matczyną uwagę 😊

A lat mam 32, córkę rodziłam mając 29. I też znam mnóstwo kobiet, co nawet pierwsze dziecko mają dużo później. Dla mnie jednak później niż 35 to już byłoby za późno.
ODPOWIEDZ