
Od śmierci mamy mieszkam sam...do tego nerwica i depresja razem przeplatane...czasem zwariować można i to z braniem leków na owe przypadłości.
Ja czasami tak się czuję bez picia alkomoho pisze: ↑20 maja 2024, o 18:56A mi dzisiaj (już drugi raz mi się to zdarza na silnym kacu) totalne wrażenie odlecenia, derealizacji, jakbym miał jakieś problemy z myśleniem, pustka w głowie i ogromny lęk przez to. Do tego myśli typu, za chwilę umrę że jakiś narząd przez alkohol sobie uszkodziłem, że może mam udar, co chwilę sprawdzam ciśnienie (choruję na nadciśnienie). Cały się w ogóle trzęsę, nawet teraz pisząc to. Znam różne stany nerwicowe, choruję na OCD od 14 roku życia, w kwietniu wypaliła 35 już, przez ten stan o którym piszę nawet natręctwa uciekły - co też mnie wprawia w lęk. Cierpię przy okazji OCD na stany derealizacji i depersonalizacji. Ale dzisiaj jestem przerażony, wiem i wiem z doświadczenia że kac przy tych schorzeniach jest spotęgowany i sam potęguję objawy zaburzeń, lecę na elektrolitach, diazepam, jakieś tam kropelki na uspokojenie a siedzę przerażony i mam wrażenie że nic mi nie pomoże, mimo że wiem że za niedługo będzie lepiej. Specjalnie nawet się zarejestrowałem tutaj żeby o tym napisać aby się uspokoić i oczywiście sprawdzić czy rzeczywiście wszystko jest ze mną oki, czy żyję, czy mogę normalnie funkcjonować, pisać, wyrażać myśli, ah ;/ Jeśli zły wątek to przepraszam bo widziałem że są te o alkoholu stricte także jak coś to niech mod przeniesie.