Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Victta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 29 listopada 2014, o 23:22

10 listopada 2015, o 23:12

Pewnie w tym jest racja.
Ale mam takie wrażenie, że w życiu jest mnóstwo problemów i jak się tym nie zajmę, będzie gorzej. Jak nie będę robić z dzieckiem matematyki to będzie problem w późniejszej edukacji, jak nie załatwię ortodonty to będzie miała krzywe zęby, jak nie posprzątam będzie w domu chlew, jak nie zaplanuje wakacji (których zresztą nienawidzę) to będziemy siedzieć w mieście, a dziecko z nudów przed kompem, jak wyleją mnie z pracy to popłyniemy finsowo, stacimy mieszkanie, zadłużymy się i miliony codziennych spraw. To mnie przytłacza, po prostu boję się konsekwencji i tego, że będzie to moja wina. Nie potrafię oczekiwać tego że inni coś zrobią, nie potrafię wymagać. Ledwo starcza mi energii na robienie wszystkiego to nie mam już siły żeby walczyć z innymi o wzięcie odpowiedzialności. Zresztą tego się nie da wywalczyć, bo albo się ktoś poczuwa, albo ma tumiwisizm. Boże nie chcę narzekać na mojego męża, ale on całkowicie odwrotną postawę życiową ode mnie i śpi jak dziecko. Nie planuje, nie zabezpiecza się, żyje sobie tu i teraz i z myślą jakoś to będzie. Jednocześnie mnie to wkurza i zazdroszczę mu.
Awatar użytkownika
blanco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 10 listopada 2015, o 15:46

11 listopada 2015, o 13:58

Victor pisze:W poprzednim gdzieś poście napisałaś, iż np. twój tato miał także wręcz "fobię" na punkcie tego aby nie byc słabym i ty tez tak do tego podchodzisz.
W tym poście piszesz, iż panicznie boisz się tej słabości pokazać, boisz się, iż nie będziesz mega silna.

Takie coś potrafi bardzo wykanczac emocjonalnie bo jak sama zauważyłaś superherosów po prostu nie ma. To są mity.

Nie trzeba być 24 godziny na dobe silnym, nie musi w życiu wszystko wychodzić perfekcyjnie. Chwila przestoju, czasu dla siebie, zmęczenia, odpuszczenia czegoś z uwagi na siebie to są rzeczy niezbędne do prawidłowego działania zdrowia psychicznego.

Siedzi w tobie obawa, która połączona z tym wcześniejszym postem może pokazywać moim zdaniem, iż nie masz w sobie wyrobionego dystansu do błędów, jakiś zaniedbań, do słabostek.

Myślę, że najpierw to przydałoby ci się zacząć dawać sobie prawo do słabości, wbrew przekonaniom, które są w tobie wbite, iż to jest jakaś wówczas masakra. Bo nie jest.
I nie mówię to o położeniu się i niech się dzieje wola nieba ale sądzę, ze tu chyba bardziej chodzi o jakieś drobniejsze sprawy niż od razu dogorywanie w łożu.

Mam identycznie, boje sie okazywac slabosci, boje sie okazywac lęków, przez to tłumie go w sobie,
dla mnie lęk, stres = słabość
Moj ojciec jak bylam mała karcił mnie jak dostalam np. 4 (krzyczał, ublizał, i wytykał mi błędy), pamietam ze jako dziecko bardzo mocno to przezywalam i płakałam
Awatar użytkownika
mala_mary
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 29 listopada 2015, o 18:15

30 listopada 2015, o 22:50

a ja się boję:
-dorosnąć (odpowiadać za siebie, zarabiać itd)
-ludzi
-zaufania
-małych, ciemnych pomieszczeń
-życia
-śmierci (przede wszystkim najbliższych mi osób)
-odczuwania emocji
-ciąży (dziecko w brzuchu, brrr)
-owadów
-zasypiania
-możliwego kataklizmu/ epidemii zombie/ itd.
-nowych miejsc
-poruszania się samej po mieście (i zostawania w domu)
-nieokreślonego bólu
-trumien
-że z niczym sobie nie poradzę

hmm.. myślę, że to są jedne z najważniejszych.
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

3 grudnia 2015, o 20:05

Moje największe lęki to strach przed śmiercią rodziców. Boje się, że jak umrą to oszaleje z rozpaczy i sobie nie poradze.
Strach przed przyszłością i dorosłym życiem, monotonią.
Strach przed mieszkaniem samej. Boje się że w przyszłości będę mieszkać sama i będę samotna.
Boję się że nigdy nie będę mogła dać komuś szczescia jakim jest spokojny dom i dziecko. Nie mam poczucia bezpieczenstwa w sobie.

mala_mary pewne z Twoich obaw w koncu Ci miną, a na pewno te bardziej banalne typu owady, trumny, zombie i kataklizmy. Ja tez takie mialam ale jako dziecko, teraz zostały mi już tylko i az te wyzej wymienione.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
Victta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 29 listopada 2014, o 23:22

4 grudnia 2015, o 13:12

- strach przed utratą pracy
- strach przed błędem
- strach przed utratą kontroli
- strach przed przyszłością, nieszczęściem w przyszłości
- strach przed mocnymi emocjami - lekiem, szczęściem
- strach przed tym, że zarażę moje dziecko lękiem
- strach przed słabością
- strach przed opuszczeniem emocjonalnym i strach przed bliskością, zaufaniem komuś
- strach przed ludzką agresją, krzykiem
- strach przed zemstą, skrytością, nieszczerością innych ludzi
- strach przed zgubieniem się w obcym mieście daleko od domu
ka-sia
Gość

4 grudnia 2015, o 22:33

- Ja boję się ludzi którzy są pewni siebie. Mój tata i bracia są tacy i potrafią mnie zmiażdżyć jednym zdaniem czasami. Spojrzeć z góry i powiedzieć,że coś co robię jest bez sensu. I klops, leżę i kwiczę.Nie potrafię reagować na szyderę, może dlatego ,że od dziecka byłam nią karmiona.
- Brak akceptacji mojej osoby, paraliżuje mnie.
Awatar użytkownika
victoria
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 11 maja 2015, o 23:54

12 grudnia 2015, o 22:06

czy Victoria moze mieć pytanko do Victora ?heheh ;thx czytałam wczoraj ten wątek i w marcu 2011 pisałeś o tym zasranym ssaniu głodowym,spadkach cukru,potem dobrym cukrze a objaw Cię męczył i sam wtedy dopytywałeś Czapli co i jak...Dzisiaj ja pytam Ciebie :cm .Pozbyłeś sie nerwicy ,jestes odburzony więc pewnie to dziadostwo za Tobą.Napisz mi czy w trakcie odburzania samo zniknęło,czy może to faktycznie jakas cukrzyca?To mój NAJGORSZY objaw.Mało z łózka nie spadłam jak przeczytałam ,ze miałes to samo i,ze może wreszczie ktoś mi coś tym gownie napisze bo zeświruje.Obrzydlistwo jakich mało.Do wczoraj byłam pewna,ze to nie nerwicowe i żołądek mi leczą bo niby reflux......wpierdzielam leki i dalej ssie kuzwa mac ,cukier zawsze ok ,w czasie ssania tez .HELP!!!! gadaj co i jak bom ciekawa jak diabli! tyle czasu nikt nic nie kumał z tym ssaniem az tu nagle bratnia dusza :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
mala_mary
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 29 listopada 2015, o 18:15

12 grudnia 2015, o 22:07

Nelia pisze:
mala_mary pewne z Twoich obaw w koncu Ci miną, a na pewno te bardziej banalne typu owady, trumny, zombie i kataklizmy. Ja tez takie mialam ale jako dziecko, teraz zostały mi już tylko i az te wyzej wymienione.
rzecz w tym, że właśnie te zombie, kataklizmy, śmierciopochodne mam od całkiem niedawna..
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

12 grudnia 2015, o 23:58

ale czemu właśnie zombie? za dużo walking dead? :D

-- 12 grudnia 2015, o 23:58 --
Przy okazji dopisze swoje:
- gąsienice i wszystkie wijące sie owady
- lęk wysokości, o ironio, bo kocham góry ;_;
- ciąża
-utrata kontroli, szaleństwo, schizofrenia
- chyba wszystkie możliwe choroby z rakiem i sepsa na czele
- poznawania nowych ludzi
- dorosłości, odpowiedzialności, monotonii związanej z praca
-przemijania, że nic już nie bedzie, jak kiedyś, że bedzie gorzej, itp
- samotności
-jakichkolwiek przemówień publicznych, stania na środku, co jest wkurzające zwłaszcza, że z wykształcenia jestem nauczycielka i chciałabym kiedyś pracować w zawodzie
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

13 grudnia 2015, o 19:51

Dopisuje się :)

-Lęk przed depresją (że będzie tak źle i samobója strzele xD)
-Ogólny lęk przed tym tematem
-Lęk przed utrątą realności (że tak mi odwali, że uwierze w nierealność i coś sb zrobię)
-Lęk przed schizo

Ogólnie lęki, że coś mogłabyn sobie zrobić tylko ubierają się one już w różne tematy. :D

TWD zajebiszcze :D walnęłabym się, bo przestałan oglądać seriale przez lęk, mój głupi błąd.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

13 grudnia 2015, o 20:44

No ja nie oglądam z tego powodu Archiwum X ani żadnych horrorów. Boje sie oglądać nawet Gęsią skórke albo Czy boisz sie ciemności ;_______;
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

13 grudnia 2015, o 20:52

Pamiętam Gęsią skórkę to był taki "horrorek" dla dzieci :D
Wolalam dziwne przypadki z Blade..coś coś tam xD Na Jetix było *-*
Ja musze do TWD wrócić xD I do innych seriali :/

-- 13 grudnia 2015, o 21:52 --
Pamiętam Gęsią skórkę to był taki "horrorek" dla dzieci :D
Wolalam dziwne przypadki z Blade..coś coś tam xD Na Jetix było *-*
Ja musze do TWD wrócić xD I do innych seriali :/
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
dobkusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 25
Rejestracja: 21 grudnia 2015, o 13:01

21 grudnia 2015, o 13:09

Witam
Jestem tu nowa i mam nadzieję że odnajdę się tu na forum i że wspólnie powychodzimy z tego bagna a czego się boje ?
boje się śmierci,
boje się zwariowania ( często myślę że juz zwariowałam - to taki lęk przed utratą siebie )
boje się wychodzić z domu (nawet z kimś :( jest strasznie ciężko)
boje się fizycznych objawów lęku
boje się że zemdleje
boje się windy
boje się os, pszczół
boje się że zarażę lękiem moje dziecko :(
jest tego jeszcze troszeczkę więcej ale to chyba najważniejsze
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

30 grudnia 2015, o 10:44

Lęk przed przyszłością, czy będę szczęśliwa, czy ułoże sobie życie. Stan apatii i depresji jeszcze to wzmacnia i paraliżuje. Znacie jakieś sposoby na radzenie sobie z tym lękiem? Wiem, że nikt nie wie co przyniesie przyszłość więc szkoda to analizować, bo co będzie to będzie, ale ja boje się że nic mi w życiu nie wyjdzie, że sobie nie poradze i to mnie strasznie dołuje :(
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
aga55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 7 grudnia 2015, o 12:46

30 grudnia 2015, o 15:32

Witam forumowicze :) dawno nie udzialałam się na tym forum chodź czytałam posty :) a mianowicie od dwóch- trzech dni znów powróciły do mnie lęki, tylko tym razem wszystko jakby na raz..zobaczyłam w telewizji reklamie filmu, który będzie leciał w święta o hannibalu lekterze i to wystarczyło by uruchomił się mój lęk.. momentalnie zaczęłam czytać artykuły, co jeszcze bardziej pogłebiło moje lęki musiałam się ratować afobamem, wczoraj wzięłam jedną połówkę na noc drugą bo tamta mi nie pomogła, od razu sie zaczełam bać że też stanę sie kanibalem.. wiem ze to głupie tymbardziej, że nigdy sie nie bałam takich filmów, nawet lubiłam ogładac seriale typu kości i mnie to nie ruszało ale teraz to jest jakas tragedia.. doszły mysli o pedofili i zaczelam tez analizowac seryjnych zabojcow pedofilow co do tej pory mnie kompeltnie nie ruszało gdy słyszałam w wiadomościach czy czytałam w internecie i tez od razu lęk ze nim sie stane.. czy ktos tak miał.? a miałam nadzieje, ze urlop spędze spokojnie jednak widac, ze nie... Pozdrawiam
ODPOWIEDZ