Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

11 marca 2011, o 22:37

Nie będę czytać :D Chociaż tego nawyku się pozbyłam :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

12 marca 2011, o 07:42

Dzięki dziewczyny :cm Byliśmy mamy skierowanie do kardiologa, ale kolejka taka, że szok.Termin maj i to nic, ze ma napisane pilne. W poniedziałek będe go rejestrować prywatnie. Szkoda, ze kardiolog mojego synka wyjechał :-( Rafal po tych lekach czuje się dziwnie, zawsze miał takie silne uderzenia serca, a te leki uspokoiły serce i biedak nie może się przyzwyczaić. Zamówiłam ciśnieniomierz, wczoraj byłam u sąsiadki mu mierzyć i miał ok. U lekarza też miał ok. A ja w alkoholizm popadnę wczoraj i przedwczoraj po butelce wina...
Jakoś tak mnie myśli nie nachodzą na szczęście. Tzn nachodzą ale jakoś się w nie nie wgłebiam.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

12 marca 2011, o 08:40

Z tymi wizytami u kardiolologa jest masakra.Ja jak się dowiadywałam u mnie,to musiałabym czekać ponad pół roku :shock:
Olinka,nie zagłębiasz się,bo Twoje myśli są skierowane na inny tor :) Wiem co to znaczy strach o ukochanego człowieka.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

12 marca 2011, o 10:45

Do wszystkich lekarzy sa takie zapisy...strach pomsylec jak by sie bylo naprawde ciezko chorym :(
Dokladnie tak Olinko teraz intensywnie sklupiasz sie na myslach o swoim mezu i tamte mysli olewasz. Czyli zobacz sama ze mozna, szkoda tylko ze akurat taka sytuacja ciebie odwraca od tych mysli. Ja ostatnio coraz bardziej obserwuje te mysli swoje bo moze uda mi sie cos z tym zrobic i nie bede miala biegunki jak bede gdzies wychodzila :)
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

12 marca 2011, o 12:49

Myśli są ale gdzieś z tyłu głowy i niestety czasem mnie nachodzą. Np. podczas dzisiejszego mycia okien... Ale staram się je doganiać jak tylko umiem....Buziaki dla wszystkich!!!
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

12 marca 2011, o 14:22

wikatoria1708 pisze:Wstałam rano i już się źle czułam.Przyduszało mnie,nie mogłam nabrać oddechu a potem dołączyły się zawroty i spanikowałam :( Znowu trzęsące ręce i ten cholerny lęk.Do tego jeszcze straszna senność.Próbowałam to zgonić na pogodę ale nie wyszło.Normalnie ryczeć mi się chce.Mam nadzieję,że jutro będzie lepiej :)

Wkatoria, to na pewno pogoda. Jesteś meteopatą? Ja jestem i reaguję na każdą zmianę pogody, a w naszym klimacie to oznacza prawie codziennie :(: na czele z tymi patologicznymi migrenami, które mnie wyłączają z życia, dając dodatkowy powód do lęku. Mój internista i ginekolog zawsze pytają co się zmieni w pogodzie :DD

Ja dziś rano wstałam w kiepskiej formie z jakims lękiem, ciężko mi się oddychało i od razu ciśnieniomierz: 100/65 i puls 63.. Od razu mała panika, że umrę :(: , ale wszystko przeżyłam sama i nikomu nie powiedziałam i nie pokazałam nic.. Zabrałam się za dokładne szorowanie kuchni, którą i tak mam czystą :ups , ale wytarłam wszystkie pólki, zakamarki i kąty :ups .

Od wczoraj męczy mnie też taki ból z lewej strony pod żebrami. Nie jest to w miejscu serca, ale zdecydowanie bardziej w lewo. Mam nadzieję, że to jakiś nerwoból, ale sprawdzać nie będę :no Ciężko mi się też oddycha i czuję też ukłucia w środku klatki, ale to może jednak każdy odczuwa tylko nie zwraca na to uwagi i jest to prawidłowe? :((

Mąż pojechał na małe zakupy, zaraz wróci i zrobi obiad, a jutro fru wylatuje i znowu go nie będzie przez jakieś dwanaście dni :buu: a ja już truchleję na sama myśl co będzie jak dostanę ataku paniki? :buu: Może atak paniki to jakoś przezyję, ale boje się o to serce, jakiś zawał, albo wylew, albo zemdlenie :(: :(: :(: a w domu ze mną dwójka dzieci i stary, niedołężny pies.. Czasami się zastanawiam czy moja dziewięcioletnia córka byłaby w stanie zadzwonić na pogotowie albo do kogoś, żeby uratować umierającą matkę :(: :(: :(:

-- 12 marca 2011, o 14:28 --
Olinka_2007 pisze:Dzięki dziewczyny :cm Byliśmy mamy skierowanie do kardiologa, ale kolejka taka, że szok.Termin maj i to nic, ze ma napisane pilne. W poniedziałek będe go rejestrować prywatnie. Szkoda, ze kardiolog mojego synka wyjechał :-( Rafal po tych lekach czuje się dziwnie, zawsze miał takie silne uderzenia serca, a te leki uspokoiły serce i biedak nie może się przyzwyczaić. Zamówiłam ciśnieniomierz, wczoraj byłam u sąsiadki mu mierzyć i miał ok. U lekarza też miał ok. A ja w alkoholizm popadnę wczoraj i przedwczoraj po butelce wina...
Jakoś tak mnie myśli nie nachodzą na szczęście. Tzn nachodzą ale jakoś się w nie nie wgłebiam.
Olinko, bo to jest prawidłowa reakcja organizmu: jak się pozornie nic nie dzieje, to żyjemy swoimi lękami, paniką, albo depresją, a w chwili tzw. zagrożenia realnego, tragedii, wypadków, mózg skupia się właśnie na tym i okazuje się, że potrafimy jednak w miarę normalnie funkcjonować..

Ja z Agnieszką na tym forum mamy obsesję mierzenia sobie ciągle ciśnienia :ups :ups . Obyś nie popadła w ten sam nałóg :ups
Pozdrawiam Cię i mam nadzieję, że unormują się sprawy zdrowotne Twojego Rafała. Jak przeczytałam co się stało, to ogarnął mnie dziki wstyd, że tu człowiek chory na serce i stwierdzono to poprzez badanie, a ja sobie coś ciągle wymyślam :(:
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

12 marca 2011, o 14:37

Czapelko,jestem niestety meteopatą i w dodatku niskociśnieniowcem :roll: Mnie też męczy to oddychanie.Dawno tego nie miałam.Ja dzisiaj też wysprzątałam wszystkie zakamarki,żeby tylko nie myśleć :)
Śmiać mi się zachciało,jak napisałaś o swojej córce.Mam dokładnie identyczne myśli :D
Myślisz cały czas o wyjeździe męża i dlatego się boisz :) Przy nim czujesz się bezpiecznie więc jak go nie ma to naturalne,że się boisz.Ja też przechodziłam lęk przed zostaniem samej w domu :) Myślałam sobie,że jakbym się źle czuła to wyjdę na klatkę schodową i zawsze ktoś mi pomoże :D Latem miałam cały czas otwarty balkon,w razie czego :) Tak więc widzisz,że wszyscy boimy się tego samego.
Ja wczoraj się wydepilowałam,w razie czego :hehe:
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Agnieszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 29 czerwca 2010, o 19:59

12 marca 2011, o 14:51

Ja do dzisiaj jak zostaje sama w domu to mam od razu mieszane uczucia. Czesto tego jakby nie zauwazam ale kiedy dojdzie do mni enagla mysl ze jestem sama i cos sie stanie to od razu dostaje wizji o tym co to bedzie i jak to bedzie. Jakis czas temu czytalam w gazecie ze lekarze z pogotowia nie beda ratowali osob ktore smierdza jak np bezdomnych itp. Od tamtej pory nawet jak nie mam sily po pracy i zajeciach to i tak wieczorem robie porzadna kapiel :ups Zeby w razie co nie odmowili ratowania mnie. Wydaje sie to wszystko takie zabawne :hehe: ale tak naprawde to plakac mi sie chce :cry:
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

12 marca 2011, o 18:33

Czaplo, jak ja pytam wśród swoich znajomych to każdy ma takie problemy, że hoho.... A ja ze swoimi myślami to pikuś!!! Jak cos komuś mówię to patrzą na mnie jak na wariatkę.....
A co do dzieci, to mój Oli ma 3,5 i babcia, która jest chora, wpoiła mu zasadę bardzo prostą: w razie kiedy babcia zasłabnie (tu mu wytłumaczyła co to znaczy) idziesz do sąsiadki i mówisz co się stało.
Halo ja muszę się wydepilować!!!!!! Co dwa, trzy dni proszę o przypomnienie!!!
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

12 marca 2011, o 19:34

Olinka to na co czekasz? Biegiem do wanny :pp
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

12 marca 2011, o 22:13

Wikatoria, a jakie masz normalnie cisnienie? Nie masz lęków jak dopada Cię takie niskie? Bo ja dostaję dosłownie ataku paniki..

Ja miałam na dodatek nieprzespaną noc, bo moją niespełna trzyletnią dopadł wirus i obrzygała w nocy pół pokoju :( Biedna była, bo nie wiedziała o co chodzi, mój mąż w środku nocy musiał ją całą wykąpać włącznie z obrzyganymi włosami, a ja szorowałam wszystko, żeby nie śmierdziało kwasem.. Dzisiaj lepiej, ale już miałam wizję szpitala :roll:

Koło 18.00 miałam mały kryzysik, bo po obiedzie, zamiast czuć sytość, zaczęłam czuć to dziwne ściskanie i rozpieranie w żołądku.. I od razu zagotowało mi się w mózgu i dostałam dreszczy. Aparat poszedł w ruch. Myślałam, że ciśnienie poszło w górę, a tu... Jak aparat pokazał mi dwa razy 92/55 i puls 65, to oznajmiłam mężowi, że mogę umrzeć ;brr i zaczęłam już wykonywać ostry "taniec dygotaniec" na łóżku pod ciężkim pledem :ups Mąż zapytał, czy ma mnie opierdolić żeby mi podnieść ciśnienie :grr: Ale nie pomogło.. Dopiero jak uspokoiło sie to rozpieranie w żołądku, to przestałam czuć tak dziwnie to cisnienie. Nie wiem czy poszło odrobinę w górę bo nie sprawdzałam.

Najgorsze jest to, że w czasie ataku, nawet jeśli mam puls i ciśnienie prawidłowe, to czuję w głowie jakby mi się coś przesuwało, przelewało i boję się. I odczuwam dziwne bicie serca, a puls mam normalny.. Leżę często skulona i trzymam sie jak zawałowiec :ups .. Skąd to się bierze do cholery? :roll:

A w ramach "rozrywki" mój mąż mi właśnie oznajmił, że przed podróżą obetnie sobie ładnie paznokcie u nóg, bo jak rozwali się samolot i nie spłonie jego ciało, to jak mu w kostnicy powieszą na sznurku numerek na dużym palcu u nogi, to długi krzywy paznokieć będzie nieładnie wyglądał.. :shock: :((
No bardzo śmieszne ;fle; ;fle; ;fle; ;fle; ;fle;
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

12 marca 2011, o 22:22

Czapla,normalnie zazdroszcze Ci takiego męża :hehe: Takie podejście nam by sie przydało :) Teraz dostałam ataku śmiechu :D
Moje ciśnienie to 90/60 zazwyczaj.Nie mierzę wcale,tylko jak jestem u lekarza :D Lubie swoje ciśnienie,bo jak sie źle czuję to mam na co zgonić ;)
Mąż podniósł Ci w końcu to ciśnienie czy sama sobie podniosłaś na myśl o tej kostnicy :P
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

12 marca 2011, o 22:28

Predzej maz jej podniosl tym swoim gdybaniem :hehe: Ale Czaplo cisnienie jakie podajesz to dobre jest cisnienie ja w sumie jak mam tak 90 na 50 to sie ciesze bo wiem ze to jest dobre cisnienie dla serca. i to wiem od kardiologa ktorych odwiedzalam w swoim zyciu okolo 15 :ups
Gozej jest jak mnie lapie lek i mam podwyzszone albo puls mam okolo 100 to jest tragedia i wtedy sie boje ale puls jak mam mniejszy to tez sie ciesze :) Wiec mi sie wydaje ze jak masz mniejszy puls i sie zle czujesz to tylko dlatego ze sie nakrecasz ze jest za niskie. Nie wierze ze takie cisnienie moze dawac jakies objawy bo ja prawie zawsze mam takie jak mi nerwica nie podnosi :) To zalezy czego sie boimy ja jak mam tak ponad 100 puls to umieram tez mi sie gotuje w glowie przelewa wszystko co mozliwe. Ale jak mam tak 90 nawet na 40 to czuje sie odprezona :)
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

12 marca 2011, o 22:45

wikatoria1708 pisze: [...] Mąż podniósł Ci w końcu to ciśnienie czy sama sobie podniosłaś na myśl o tej kostnicy :P
Jak czułam, że prawie odpływam i miałam małą paniczkę bo niskie, to opierdolonko męża nie pomogło. Atak minął jak skończyło mi sie to rozpieranie w żołądku. Nawet nie wiem jakie potem miałam, bo nie mierzyłam.

Męża mam fajnego. Wyobraźcie sobie, że sam z siebie naładował mi dzisiaj specjalnie akumulatorki do mojego ciśnieniomierza :ups i zakładając je uraczył mnie tekstem: "żeby Ci dobrze ta kobza chodziła" ;fle;
I w śmiech :pp :pp :pp

-- 12 marca 2011, o 22:54 --
Aneta pisze:[...] Ale Czaplo cisnienie jakie podajesz to dobre jest cisnienie ja w sumie jak mam tak 90 na 50 to sie ciesze bo wiem ze to jest dobre cisnienie dla serca. i to wiem od kardiologa ktorych odwiedzalam w swoim zyciu okolo 15 :ups
Gozej jest jak mnie lapie lek i mam podwyzszone albo puls mam okolo 100 to jest tragedia i wtedy sie boje ale puls jak mam mniejszy to tez sie ciesze :) Wiec mi sie wydaje ze jak masz mniejszy puls i sie zle czujesz to tylko dlatego ze sie nakrecasz ze jest za niskie. Nie wierze ze takie cisnienie moze dawac jakies objawy bo ja prawie zawsze mam takie jak mi nerwica nie podnosi :) To zalezy czego sie boimy ja jak mam tak ponad 100 puls to umieram tez mi sie gotuje w glowie przelewa wszystko co mozliwe. Ale jak mam tak 90 nawet na 40 to czuje sie odprezona :)
No widzisz, a ja ponieważ ciągle mierzę ciśnienie, to czuję, że coś "jest nie tak", to znaczy jak jest niższe albo wyższe niż zazwyczaj, bo ja się ciągle wsłuchuję :? I jak dzisiaj zobaczyłam te 92/57 to w panikę, że to już hipotonia, chociaż wyczytałam tysiące razy, że hipotonia nie jest niebezpieczna tak jak nadciśnienie tylko potrafi uprzykrzyć życie. Ja nawet nie czułam się senna przy takim niskim ciśnieniu, tylko jak zmierzyłam i mi pokazało taką wartość, to od razu dostałam drgawek i mi się w mózgu zaczęło przelewać. Ale puls miałam koło 70, więc co? Atak paniki przy niskim ciśnieniu i pulsie też jest możliwy? Bo nic mi przy tym lęku w górę nie poszło.. Mi w ogóle puls to skoczył może raz kiedyś do 100, a zazwyczaj, ale to bardzo rzadko to 85.. Ten lęk mnie dobija, bo w trakcie mam to wewnętrzne przekonanie o swoim egzystencjalnym końcu :(: :(: :(:
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

12 marca 2011, o 23:08

Ja potrafie miec lek i cisnienie i puls wcale nie duze chyba to zalezy od dnia i objawow. Objawy to sie lubia tak czesto zmieniac ze to jest szok. ja sie boje duzego pulsu i jak dostaje leku to zaraz panikuje ze bede miala 150 i tak sie wlasnie staje...jak sie boje ze cos dziwnie mi sie oddycha to na puls nie zwracam uwagi ale za to jak sie dusze...nie zawsze ten puls mi skacze czy cisnienie.
ODPOWIEDZ