Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stany lękowe/ataki paniki???

Dział dla osób, które zażywaniem narkotyków, np. marihuany, dopalaczy, mefedronu, amfetaminy doprawili się stanów lękowych, czy też depresyjnych.
Jeżeli Twoim głównym problemem jest odrealnienie po "narksach" to dział o derealizacji znajduje się Tutaj
ODPOWIEDZ
Pozytywny_gość
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 13 grudnia 2023, o 23:04

19 stycznia 2024, o 13:18

Cześć,

Nie wiem do końca jak nazwać to co czasami dzieję się w mojej głowie, ale chciałbym się tym z kimś podzielić i prosić o jakąś radę jak z tym żyć. Może najłatwiej będzie jak to opiszę. Często w moim życiu podczas sytuacji stresowych bardzo panikuje, ale nie jest to tylko panikowanie lecz układanie czarnych scenariuszy. Przykładowo jestem studentem nie zaliczyłem przedmiotu o czasie i musiałem iść na warunek, przez cały okres nie mogłem się na niczym skupić, byłem rozdrażniony, spięty i czułem że moje dni na studiach są policzone. Niedawno wystraszyłem się że zaraziłem się chorobą zakaźną i od tego czasu myślę tylko o tym, cały czas sprawdzam czy mam ciepłą głowę, czy to już się zaczęło i nawet momentami czuje jak coś mnie boli (pewnie to mój stres to powoduje), jak pracowałem w miejscu gdzie operowało się na bazach danych ludzi i trzeba było opisywać w systemie po co wchodziłem w te dane, po kilka razy sprawdzałem czy dobrze wszystko napisałem. Po egzaminie potrafię wyjść i sobie wmówić że coś źle zaznaczyłem i cały czas o tym myśleć. Takie sytuację dzieją się często w moim życiu, mimo że wiem że czasami one są naprawdę śmieszne, to jak mam ten etap takiej paniki/lęku nie potrafię tego opanować. Nigdy w życiu nie byłem u psychologa czy też psychiatry, zawsze jak mi przechodziło mówiłem sobie teraz już będzie lepiej, następnym razem bardziej się przyłożę i później nie będę panikować, ale prawda jest taka że nawet jak przykładam się na 100% to uczucie zawsze gdzieś we mnie siedzi. Nie wiem czy napisałem to w dobrym dziale, poza tym dodam że mam też takie objawy jak trzęsienie się nóg ( jak siedzę to muszę nimi potrząsać czy przeskakiwanie z nogi na nogę gdy stoję), może ma to związek z tym że w dzieciństwie dużo chorowałem, nigdy nie miałem przyjaciół, byłem zamknięty, wolałem uciec do bezpiecznego pokoju niż iść na boisko bo inne dzieciaki wyśmieją mnie, że słabo gram w piłkę. Bardzo proszę o jakieś rady, ja chce żyć normalnie, nie chce żeby każdy mój błąd czy nawet nie błąd był powodem do stresu i wyrywania sobie włosów.
Pozytywny_gość
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 13 grudnia 2023, o 23:04

19 stycznia 2024, o 18:21

Przepraszam, właśnie zauważyłem że zamieściłem post nie w tym dziale - przeniosę go do właściwego.
proobaognia
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 grudnia 2023, o 20:55

19 lutego 2024, o 19:32

Cześć, przede wszystkim świetnie, że zaczynasz dla siebie szukać pomocy! To o czym mówisz niestety nie jest właściwym stanem samopoczucia. Prawdopodobnie w tym momencie znajdujesz się w jakieś fazie zaburzeń lękowych, czyli tzn. nerwicy lękowej. Bardzo często chroniczny stres, narastający stopniowo i niezauważany kumuluje się w naszym organizmie do tego poziomu, że cały nasz układ nerwowy zostaje zaprogramowany przez ten stres na stałe i nieuzasadnione poczucie zagrożenia. Niestety to o czym mówisz jest właśnie takim przeprogramowaniem, dlatego wciąż niezależnie od twojej świadomości twój umysł sabotuje cię i podrzuca ci lękowe czarne i irracjonalne scenariusze, tylko po to, aby trzymać cię przy tym wysokim poziomie lęku.

Zaburzenia lękowe bardzo mocno objawiają się w twoim ciele. Niestety stres jest skumulowany w całym twoim układzie nerwowym, dlatego źle się czujesz, nie możesz się skoncentrować, trzęsiesz się, odczuwasz objawy, które próbujesz łączyć z innymi chorobami. Czasem zdarzają się też inne objawy somatyczne i odczuwania, niestety jest to normalne w tej chorobie, ale odwracalne, jeśli podejmiesz się zapanowania nad chorobą.

Sama niestety przeszłam skrajne nasilenie tej choroby, dlatego zalecam zaopiekowanie się samym sobą jak najszybciej, nie zwracając uwagę na poczucie wstydu związane z wizytą u psychologa czy psychiatry czy też niepewność co do zaleceń lekarza. Pamiętaj, że lękową odpowiedź daje ci głównie przeciążony stresem organizm, dlatego potrzeba jest opieka medyczna jak w każdej innej chorobie, gdzie konieczne jest leczenie ciała. Oczywiście trzeba nad tym pracować jak z każdą chorobą psychiczno-somatyczną, czyli oddziaływać na umysł i na ciało. Warto dbać o swój organizm, ograniczać stres, wprowadzić jakieś sposoby relaksacji lub rekreacji, sportu. To bardzo pomaga, ale oczywiście rób tyle, ile w twoim zakresie jest możliwe i nie obwiniaj się za to, że coś pójdzie źle. Jeśli masz możliwość wsparcia, udaj się do psychologa bądź psychiatry, jeśli ktoś może pomóc ci to zorganizować i wesprzeć cię w tym, to sięgnij po taką pomoc i opiekę, bo to również bardzo pomaga. Twoje stany być może nie będą nawet wymagały farmakoterapii, niemniej ważne są konsultacje ze specjalistą, żeby ten stan się nie pogarszał przez zaniechanie szukania dla siebie pomocy. Znajdź sposoby na wyzwalanie stresu na co dzień, pomyśl co w przeszłości sprawiało, że czułeś się niejako "wyzwolony" z poczucia stresu. Dla niektórych będzie to sport, dla innych wycieczki, mnie służy sztuka :)

W pewnym zakresie możesz wspomóc się również materiałami internetowymi. Mnie na przykład pomogło to forum oraz w dużym zakresie materiały udostępniane przez specjalistów na yt. Jest też wiele poradników z ćwiczeniami dla osób z zaburzeniami, bardzo wartościowych książek. Coś znajdziesz dla siebie! Czytaj o tym jak radzić sobie z nerwicą lękową, ale nie czytaj o innych chorobach, bo nerwica lękowa to niestety taki sabotażysta, który musi usprawiedliwić to poczucie lęku które masz w sobie teraz wysokie i będzie szukać powodów nawet bardzo irracjonalnych, jak ciężkie choroby, żeby to irracjonalne poczucie lęku miało sens. Sama miałam już tyle samodiagnoz, od białaczki po krwotoki. Niestety taki tego mechanizm. Jeśli masz wrażenie, że możesz być na coś chory, to w pierwszej kolejności zrób obiektywną diagnostykę jak badania krwi, badania obrazowe itd. Jeśli te wyniki na nic nie wskazują, to znaczy, że jesteś sabotowany przez swój lęk. Ja sama doszłam do przekonania, że nie warto bać się, że mogę być na coś chora, bo gdybym rzeczywiście miała którąś z tych ciężkich chorób, to i tak moja lękowa samokontrola nic już nie zmieni i będę zdana na pomoc innych. Nie mogę np. kontrolować strachem tego, że zemdleję, bo jeśli zemdleję to sama już nic nie zrobię dla siebie, a na pewno mi ktoś inny pomoże. Czyli ostatecznie nie ma się czego bać :)

Warto też pamiętać, że popełnianie błędów to nie jest ślepa uliczka. Każdy nasz wybór, nawet zły, otwiera przed nami kolejne ileś tam możliwych do podjęcia decyzji, czasami nawet lepszych niż mielibyśmy, gdybyśmy wcześniej nie popełnili żadnych błędów. Ja sama obecnie zajmuję się zawodowo czymś, co na studiach zawaliłam przez nerwicę :)

Pamiętaj też, że chociaż przeszłość może wpływać na twoje obecne samopoczucie, to ona w pewien sposób istnieje już tylko w naszych wspomnieniach i nie definiuje tego na co cię stać dzisiaj. Sam pewnie dostrzegasz, że w wielu aspektach twoja osobowość, zainteresowania i predyspozycje się zmieniły, tak samo mogą zmienić się na lepsze i bardziej pożądane od teraz do jakiegoś momentu w przyszłości :)

I przede wszystkim nie poddawaj się! Pamiętaj, że zaburzenia lękowe to efekt kumulowania się stresu w organizmie przez długi czas! Tak samo proces odwracania tego, to codzienne odejmowanie sobie tej odrobiny stresu, którą teraz w sobie nosisz, a zatem potrzeba czasu, żeby dojść do akceptowanego poziomu i lepszego samopoczucia. Ale zdecydowanie jest to dla ciebie możliwe! Trzymam za Ciebie kciuki! :)
AgaNezka
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 16 stycznia 2024, o 09:51

20 lutego 2024, o 11:06

Hej. Jestem tutaj nowa i w sumie nie wiem czy na dobrej zakładce opiszę swój problem, dlatego proszę nie hejtujcie 😉
Słuchałam wiele nagrań chłopaków, bywają tutaj jeszcze ? Mają ogromną wiedzę.

Moj problem polega na tym, iż poprzez założenie wkładki hormonalnej, którą miałam TYLKO 3 mce. Dlatego , że po 2.5 mc miałam wszystkie możliwe skutki uboczne i których lekarz nie powie. Stany depresyjne, uścisk w klatce piersiowej, wahania nastroju, ból pleców, duszności, zawroty głowy. Dużo tego oraz lęki. Po usunięciu wkładki większość objawów zniknęła i pojawia się w trakcie miesiączki po czym znika. Bylam u wielu specjalistów, wszystkie badania wyniki bardzo dobre. Jestem zdrowa jednak mam zaburzona całą gospodarkę hormonalną i układ nerwowy przez mały kawałeczek plastiku. Ale do sedna, neurolog przepisała mi cloranxin. Już w grudniu. Natomiast te objawy mijały, przy regulacji hormonów potrzebny jest niestety czas. Jednak największy na problem tkwi w moim lęku i natręctwie myśli. Zostały ze mną na dłużej i nie chce by się utrwaliły. Chciałabym zażywać ten cloraxen 1/4 tabletki przy wasze 45kg. Myślicie, że taka dawka ma sens? Wyciszy moje leki?
Bardzo obawiam się uzależnienia oraz tego, że może pogorszyć mój stan.
Byłam też kilka razy u psychologa, jednak nie ma u mnie podłoża tego co się dzieje. Nawet Pani psycholog zasugerowała, bym dała sobie czas 3-4 miesiące aż hormony się wyregulują.
Tylko tak jak pisałam wyżej, boję się utrwalenia tych myśli, które dotyczą mojego męża. Mam wspaniałą rodzinę i nie chciałabym by to się w jakimś stopniu odbiło na naszym związku. Pomimo tego, że bardzo mnie wspiera czasem jest mi ciężko.
Proszę o odpowiedź
Pozdrawiam A
ODPOWIEDZ