Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stan bycia > technika / sposób - dzień 29

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

22 września 2023, o 12:31

Wspominałem już nie raz w swoich wpisach, że dana technika / sposób / protokół, pod jakąkolwiek pierzynką:

- fizyczną (dieta, sport)
- mentalną (pracowanie nad swoją osobowością)
- emocjonalną (pracowanie nad emocjami)

może bardziej zaszkodzić niż pomóc lub utrudnić powrót do zdrowia. Dwa z powodów dlaczego tak jest już opisywałem nie raz w moich wpisach. Po krótce:

1. Niektóre z tych sposobów / technik nie trafiają w przyczynę np. dieta (dieta lub inne działanie prozdrowotne może stworzyć dobre warunki do szybszej regeneracji układu nerwowego ale nie jest przyczyną Twojego stanu!)
2. Skupianie się na technice / sposobie powoduje skupianie się na różowym słoniu. Jeżeli robisz coś nad wyraz specjalnie, to mózg myśli, że coś jest nie tak. Więc uwaga płynie ku objawom i ku zaburzeniu.

Dziś chcę skupić się, na trzecim powodzie, którego jeszcze nie poruszałem. Ile czasu jesteś w stanie robić jakąś konkretną technikę? 15 minut? Pół godziny? Załóżmy, że codziennie praktykujesz głęboką relaksacje przez 30 minut, a przez 23 godziny i 30 minut nakręcasz się objawami, rozkminiasz co Ci dolega, bo przecież to nie może być zaburzenie czy psychosomatyka. Czy to da jakikolwiek efekt?

Chodzi mi o to, że nie jesteś w stanie robić jakiegoś sposobu na uspokajanie się, przez większość czasu. A nawet gdybyś mógł to znaczy, że cały dzień i tak kręcisz się w koło objawów! Więc jeszcze bardziej nakręcasz objawy i zaburzenie! Jakie wady mają różnego rodzaju techniki i sposoby na złagodzenie objawów?

ICH DZIAŁANIE TRWA KRÓTKO, A IM DŁUŻEJ JE ROBISZ I CHCESZ PRZEDŁUŻYĆ ICH EFEKT, TYM BARDZIEJ DOSTAJESZ COŚ ODWROTNEGO!

Dlatego:

STAN BYCIA > TECHNIKA

Stan bycia jest DUŻOOOOOOOO lepszym rozwiązaniem. Twój stan bycia może być "odpowiedni" przez większość czasu i zależy od Twojej ŚWIADOMOŚCI. Dlatego mówię, że świadomość to klucz do wyjścia z objawów. Bo świadomość buduje Twój stan bycia. Uderza w przyczynę. To nie jest wzięcie tabletki na ból głowy. Tabletka działa tylko jakiś czas. Za chwilę wyjaśnię jak rozumiem Stan bycia. Najpierw CYTAT NA ŚCIANĘ:

WIEDZA BUDUJE ŚWIADOMOŚĆ. ŚWIADOMOŚĆ BUDUJE STAN BYCIA. STAN BYCIA REGULUJE UKŁAD NERWOWY. ZBALANSOWANY UKŁAD NERWOWY NIE WYKAZUJE OBJAWÓW LĘKOWYCH.

Jak rozumiem odpowiedni stan bycia?

Stan bycia to porostu przebywanie w świadomości tego co się aktualnie dzieje. Jeżeli wiesz co się dzieje, to zyskujesz spokój mimo szalejących objawów. Wiesz z czego wynikają Twoje objawy. Wiesz, że nic Ci nie zrobią. Wiesz, że układ nerwowy może się zregenerować. Wiesz, że może to zająć dużo czasu. Najważniejsze: jesteś przekonany, że to wszystko dotyczy Ciebie!

Jaka jest główna różnica między stanem bycia a techniką?

Stan bycia wyrasta ze świadomości, technika nie. Stan bycia pozwala na przepływanie objawów, nie walczenie z nimi, poddawanie się im. Technika szuka ulgi, szuka łagodzenia objawów. Technika kieruje aktywność neuronalną na objawy i je potęguje. Stan bycia kieruje aktywność neuronalną na życie MIMO objawów. Objawy są już z boku. Są jak stare meble w pokoju. Nie potrzebujesz ich, niedługo je wyrzucisz, tylko musi nastać odpowiedni moment.

Podchodząc do tego bardziej ekonomicznie, można powiedzieć, że im dłużej przebywasz w spokoju tym szybciej Twój układ nerwowy się regeneruje. Stan bycia może Ci pozwolić na przebywanie w stanie spokoju całą dobę. Technika tylko przez krótki czas - 15, 30min? A jeżeli skusisz się na nadużywanie technik to musisz zapłacić cenę... Ceną jest potęgowanie objawów... Bo im dłużej próbujesz technik i złagodzenia objawów tym większe "ku ku" sobie robisz. Wiemy to dzięki neurobiologii - nie chce już po raz setny mówić o tym różowym słoniu.

Naturalnym stanem dla człowieka jest przebywanie w większej ilości czasu w przywspółczulnym układzie nerwowym (spokój i odpoczynek) - tak żyją ludzie bez zaburzeń. Więc zamiana tych tego wzoru na odwrotny, czyli przez dłuższy czas jesteś w chronicznym stresie (współczulny układ nerwowy) spowoduje zaburzenie i objawy. Brak zadbania o stan bycia blokuje przebywanie w spokoju przez większość czasu...a właśnie tego potrzebujesz aby zregenerować układ nerwowy! Dane techniki / sposoby nie pozwalają Ci przebywać w stanie spokoju przez większość czasu! Są błędne z założenia. Cały czas robisz coś po coś! Cały dzień planujesz pod objawy, pod techniki, medytacje itd. To obłęd! Nie wiem czy widzisz ale właśnie w ten sposób zaburzenie zabrało Ci życie. O czym myślisz gdy nadchodzi weekend? O tym aby wyjść ze znajomymi czy o tym jak przetrwać weekend z zaburzeniem?

Teraz żeby było jasne. Nie uważam, że medytacja, relaksacja Jacobosna, dieta i inne są bezużyteczne! Bo nie są! Mówię tylko, że stan bycia > technika. To co możesz zrobić to połączyć te dwie rzeczy. Ale według mnie nie każdy i nie na każdym etapie zaburzenia. Są to kwestie indywidualne. Wychodzenie z zaburzeń to pole minowe. Dużo pułapek po drodze. Dlaczego? Bo droga jest prosta ale ty jesteś pijany i nie myślisz trzeźwo. Widzisz 3 chodniki zamiast jednego. Twój mózg wszedł w totalnie inny stan, z czasem już tego nawet nie widzisz. Jak zbudować odpowiedni stan bycia? Jeszcze raz:

WIEDZA BUDUJE ŚWIADOMOŚĆ. ŚWIADOMOŚĆ BUDUJE STAN BYCIA. STAN BYCIA REGULUJE UKŁAD NERWOWY. ZBALANSOWANY UKŁAD NERWOWY NIE WYKAZUJE OBJAWÓW LĘKOWYCH.

Zdobądź wiedzę co Ci dolega - mogą to być moje wpisy. Połącz kropki. Zacznij dzień od głębokiego oddechu i powiedz do swojego mózgu, że już wiesz, że rozumiesz i ruszaj ze swoim życiem dalej.
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

22 września 2023, o 15:44

Pięknie czyli te wszystkie techniki to sposób ucieczki od emocji.Ale terapia ACT wprost mówi o uwaznosci.
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

22 września 2023, o 16:24

menago49 pisze:
22 września 2023, o 15:44
Pięknie czyli te wszystkie techniki to sposób ucieczki od emocji.Ale terapia ACT wprost mówi o uwaznosci.
Nie mówię w tym poście o terapiach. To trochę inny temat.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

22 września 2023, o 17:48

Ojjj na technikach można się przejechać. Faktycznie opanowałam do perfekcji rozluznienie się w trakcie treningu schultza ale cały czar pryskał po otwarciu oczu, trochę czasu zajęło mi skumanie co w tym na mnie dziala, że podczas relaksacji odsuwam wszystko od siebie, (nawet rodzina wie ze robię relaksacje i mają mi nie przeszkadzać). Dopiero niedawno mnie olśniło, że cały efekt polega na skupieniu myśli na słowach płynących z nagrania co automatycznie wyłącza analizę i odsuwa straszące myśli na dalszy plan. Staram się teraz podczas dnia też to odsuwać, nie wchodzić w to, myśleć i planować realne życie a nie chore wybrazenia i baaaardzo niesmialo i z ogromnym strachem że stracę tą umiejętność widzę efekty.
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

23 września 2023, o 12:27

Cyprian ja dzięki Tobie i tej grupie odburzylem się już w jakiś 90%..dlaczego tylko 90?dlatego że pozostałe 10 to jeszcze gorsze dni raz na jakiś czas i atakujące potykania serca które ciężko ignorować..ale wiem dzięki Tobie i tej grupie że to normalne i żyje a nie czekam jak będzie już całkiem bezobjawowo.Jak porównam swoje życie teraz do tego sprzed dwóch miesięcy to jestem w szoku poprostu. To jest naprawdę temat na wywiad na You Tube..i jestem żywym dowodem że można bez leków i bez terapii nawet tkwiąc w tym wiele lat.
Wystarczy zrozumieć zaakceptować przestać o tym non stop trąbić i nagle okazuje się że można 😉
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

23 września 2023, o 12:50

michel800 pisze:
23 września 2023, o 12:27
Cyprian ja dzięki Tobie i tej grupie odburzylem się już w jakiś 90%..dlaczego tylko 90?dlatego że pozostałe 10 to jeszcze gorsze dni raz na jakiś czas i atakujące potykania serca które ciężko ignorować..ale wiem dzięki Tobie i tej grupie że to normalne i żyje a nie czekam jak będzie już całkiem bezobjawowo.Jak porównam swoje życie teraz do tego sprzed dwóch miesięcy to jestem w szoku poprostu. To jest naprawdę temat na wywiad na You Tube..i jestem żywym dowodem że można bez leków i bez terapii nawet tkwiąc w tym wiele lat.
Wystarczy zrozumieć zaakceptować przestać o tym non stop trąbić i nagle okazuje się że można 😉
Witam jak Ci udało tak szybko zaakceptować ?.
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

23 września 2023, o 13:02

Szybko?!pierwsze objawy miałem w 2018 roku i wtedy lekarz rodzinny (którego zmieniłem na innego bo uznałem że głupi i się nie zna)zasugerował że to od nerwów..a ja oczywiście jak to!?przecież takie rzeczy nie dzieją się od nerwów..przez te wszystkie lata obszedłem tylko lekarzy że już nawet nie wymienię . i 90% sugerowało problemy z układem nerwowym stresem i lękiem..pewnie skądś to znasz co?Także pięć lat mi zajęło żeby zaakceptować.
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

23 września 2023, o 13:20

Człowiek w nerwicy chodzi po lekarzach i desperacko szuka Diagnozy..cokolwiek byleby tylko czegoś się złapać i to leczyć..i potraktowałem nerwicę jako diagnozę..ktoś mi w końcu to wyjaśnił (Cyprian na You Tube) i stwierdziłem Wow nic mi nie dolega fizycznie..to wszystko mój zalekniony umysł..i poprostu uwierzylem że nic mi nie jest a to już naprawdę połowa sukcesu
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

23 września 2023, o 13:29

Albo napisze jeszcze inaczej..wyobraźmy sobie ze mamy raka..człowiek ma raka i rozpaczliwie szuka pomocy..wiem że to nie jest 1-1 i nie ten kaliber ale nerwica też potrafi zniszczyć życie..i nagle widzisz na YouTube bo już chwytasz się brzytwy że ktoś mówi krok po kroku jak wyjść z raka..i stwierdzasz A co mi szkodzi spróbować..poprostu będę się trzymał wszystkiego co mówi ten gościu bo on z tego wyszedł i miał tak samo jak ja to może i mi się uda . i tak to potraktowałem w sumie jak darmową diagnozę i terapię 😉
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

24 września 2023, o 12:43

michel800 pisze:
23 września 2023, o 12:27
Cyprian ja dzięki Tobie i tej grupie odburzylem się już w jakiś 90%..dlaczego tylko 90?dlatego że pozostałe 10 to jeszcze gorsze dni raz na jakiś czas i atakujące potykania serca które ciężko ignorować..ale wiem dzięki Tobie i tej grupie że to normalne i żyje a nie czekam jak będzie już całkiem bezobjawowo.Jak porównam swoje życie teraz do tego sprzed dwóch miesięcy to jestem w szoku poprostu. To jest naprawdę temat na wywiad na You Tube..i jestem żywym dowodem że można bez leków i bez terapii nawet tkwiąc w tym wiele lat.
Wystarczy zrozumieć zaakceptować przestać o tym non stop trąbić i nagle okazuje się że można 😉
Mega! Cieszę się! Ale pamiętaj, układ nerwowy potrzebuje trochę czasu aby się zregenerować, kryzysy mogą jeszcze nadejść...
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

24 września 2023, o 12:44

michel800 pisze:
23 września 2023, o 13:20
Człowiek w nerwicy chodzi po lekarzach i desperacko szuka Diagnozy..cokolwiek byleby tylko czegoś się złapać i to leczyć..i potraktowałem nerwicę jako diagnozę..ktoś mi w końcu to wyjaśnił (Cyprian na You Tube) i stwierdziłem Wow nic mi nie dolega fizycznie..to wszystko mój zalekniony umysł..i poprostu uwierzylem że nic mi nie jest a to już naprawdę połowa sukcesu
Wszystko fajnie ale ja nie jeszcze mam kanału na YouTube :DD Mam nadzieję, że mnie z kimś nie pomyliłeś.
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

24 września 2023, o 12:48

Zumba pisze:
22 września 2023, o 17:48
Ojjj na technikach można się przejechać. Faktycznie opanowałam do perfekcji rozluznienie się w trakcie treningu schultza ale cały czar pryskał po otwarciu oczu, trochę czasu zajęło mi skumanie co w tym na mnie dziala, że podczas relaksacji odsuwam wszystko od siebie, (nawet rodzina wie ze robię relaksacje i mają mi nie przeszkadzać). Dopiero niedawno mnie olśniło, że cały efekt polega na skupieniu myśli na słowach płynących z nagrania co automatycznie wyłącza analizę i odsuwa straszące myśli na dalszy plan. Staram się teraz podczas dnia też to odsuwać, nie wchodzić w to, myśleć i planować realne życie a nie chore wybrazenia i baaaardzo niesmialo i z ogromnym strachem że stracę tą umiejętność widzę efekty.
Na pewnym etapie trzeba to wszystko zrzucić z klifu! Całą tą otoczkę lękową, rozkminianie jak z tego wyjść itd. Pieprzyć to zaburzenie. Dosłownie.
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

24 września 2023, o 13:07

Cyprian94 pisze:
24 września 2023, o 12:44
michel800 pisze:
23 września 2023, o 13:20
Człowiek w nerwicy chodzi po lekarzach i desperacko szuka Diagnozy..cokolwiek byleby tylko czegoś się złapać i to leczyć..i potraktowałem nerwicę jako diagnozę..ktoś mi w końcu to wyjaśnił (Cyprian na You Tube) i stwierdziłem Wow nic mi nie dolega fizycznie..to wszystko mój zalekniony umysł..i poprostu uwierzylem że nic mi nie jest a to już naprawdę połowa sukcesu
Wszystko fajnie ale ja nie jeszcze mam kanału na YouTube :DD Mam nadzieję, że mnie z kimś nie pomyliłeś.
Nie masz kanału ale trafiłem na świadectwo Twojego odburzenia.
Na kanale divovic 😉
Historia bardzo podobna do mojej.
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

24 września 2023, o 13:13

Cyprian94 pisze:
24 września 2023, o 12:43
michel800 pisze:
23 września 2023, o 12:27
Cyprian ja dzięki Tobie i tej grupie odburzylem się już w jakiś 90%..dlaczego tylko 90?dlatego że pozostałe 10 to jeszcze gorsze dni raz na jakiś czas i atakujące potykania serca które ciężko ignorować..ale wiem dzięki Tobie i tej grupie że to normalne i żyje a nie czekam jak będzie już całkiem bezobjawowo.Jak porównam swoje życie teraz do tego sprzed dwóch miesięcy to jestem w szoku poprostu. To jest naprawdę temat na wywiad na You Tube..i jestem żywym dowodem że można bez leków i bez terapii nawet tkwiąc w tym wiele lat.
Wystarczy zrozumieć zaakceptować przestać o tym non stop trąbić i nagle okazuje się że można 😉
Mega! Cieszę się! Ale pamiętaj, układ nerwowy potrzebuje trochę czasu aby się zregenerować, kryzysy mogą jeszcze nadejść...
Kryzysy Są często (w sensie somaty) ale nie przywiązuję do nich wagi..wiem że mogę mieć gorsze dni i rzeczywiście mam ale mam też z tyłu głowy że tyle lat w tym siedziałem to teraz nie przejdzie w miesiąc czy dwa.
Najlepsze jest to że po zaakceptowaniu jeszcze jakiś czas o tym trąbilem..każdy dzień bez objawów to był sukces.ale czytając Twoje porady przestałem..i teraz już w ogóle o tym nie rozmawiamy..a jak czasem się zdarzy to chwilę i bez emocji..to się pojawia zauważam..ok jest..i co?i nic trudno..dalej robię swoje i po jakimś czasie zauważam o..już mi przeszło..a w końcu już nie zawracasz na to uwagi..czy jest lepiej czy gorzej..i myślę że tym sposobem krok po kroku się z tego wychodzi.
Awatar użytkownika
Lady_Stardust
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 22:03

25 września 2023, o 06:49

Bardzo mądre i ekstremalnie trudne do zastosowania. Nie boję się moich objawów somatycznych, ale nie potrafię opanować frustracji, którą powodują - odczuwam je 24 h/dobę od ponad roku, nawet nie wiem, kiedy miałabym się regenerować, jeśli jestem cały czas tak udręczona. Czy o tym myślę, czy nie myślę, moje ciało cały czas się buntuje. Porzuciłam już dość dawno myśli o chorobach i chodzenie po lekarzach, prawdę mówiąc jest chyba jeszcze gorzej. Bardzo wiele przeszłam już w zaburzeniu, prowadzę życie zawodowe i towarzyskie ale cierpienie jest potworne, mimo tego że świadome.
ODPOWIEDZ