Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stan bycia > technika / sposób - dzień 29

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

25 września 2023, o 08:32

michel800 pisze:
24 września 2023, o 13:07
Cyprian94 pisze:
24 września 2023, o 12:44
michel800 pisze:
23 września 2023, o 13:20
Człowiek w nerwicy chodzi po lekarzach i desperacko szuka Diagnozy..cokolwiek byleby tylko czegoś się złapać i to leczyć..i potraktowałem nerwicę jako diagnozę..ktoś mi w końcu to wyjaśnił (Cyprian na You Tube) i stwierdziłem Wow nic mi nie dolega fizycznie..to wszystko mój zalekniony umysł..i poprostu uwierzylem że nic mi nie jest a to już naprawdę połowa sukcesu
Wszystko fajnie ale ja nie jeszcze mam kanału na YouTube :DD Mam nadzieję, że mnie z kimś nie pomyliłeś.
Nie masz kanału ale trafiłem na świadectwo Twojego odburzenia.
Na kanale divovic 😉
Historia bardzo podobna do mojej.
No tak, zapomniałem o tej rozmowie już :D
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

25 września 2023, o 08:34

Lady_Stardust pisze:
25 września 2023, o 06:49
Bardzo mądre i ekstremalnie trudne do zastosowania. Nie boję się moich objawów somatycznych, ale nie potrafię opanować frustracji, którą powodują - odczuwam je 24 h/dobę od ponad roku, nawet nie wiem, kiedy miałabym się regenerować, jeśli jestem cały czas tak udręczona. Czy o tym myślę, czy nie myślę, moje ciało cały czas się buntuje. Porzuciłam już dość dawno myśli o chorobach i chodzenie po lekarzach, prawdę mówiąc jest chyba jeszcze gorzej. Bardzo wiele przeszłam już w zaburzeniu, prowadzę życie zawodowe i towarzyskie ale cierpienie jest potworne, mimo tego że świadome.
Cześć, frustracja jest subtelną odmianą strachu i może blokować powrót do zdrowia. Opisałem to we wpisie "Mroczna triada bólu / lęku / objawu". To kolejna zagrywka zaburzenia. Frustracja do objawów może mieć takie same skutki jak strach do objawów.
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

25 września 2023, o 10:12

Lady_Stardust pisze:
25 września 2023, o 06:49
Bardzo mądre i ekstremalnie trudne do zastosowania. Nie boję się moich objawów somatycznych, ale nie potrafię opanować frustracji, którą powodują - odczuwam je 24 h/dobę od ponad roku, nawet nie wiem, kiedy miałabym się regenerować, jeśli jestem cały czas tak udręczona. Czy o tym myślę, czy nie myślę, moje ciało cały czas się buntuje. Porzuciłam już dość dawno myśli o chorobach i chodzenie po lekarzach, prawdę mówiąc jest chyba jeszcze gorzej. Bardzo wiele przeszłam już w zaburzeniu, prowadzę życie zawodowe i towarzyskie ale cierpienie jest potworne, mimo tego że świadome.
Wydaje mi się że jednak zaburzenie nadal jest w Twoim życiu na pierwszym miejscu..mimo wszystko wszystko kręci się wokół niego a każdy objaw tylko o nim przypomina..pamiętaj że nerwica ma tysiąc twarzy i jak nie zaczniesz się z tym konfrontować akceptować tego to wymyśli zawsze coś nowego czym się będziesz zajmować i przejmowac..frustracja nie pomoże.bądź wyrozumiała dla siebie i nie daj się sterroryzowac😉 ośmieszaj to w myślach i bagatelizuj po czym rób swoje..nerwica nie lubi ignorancji.lubi jak o niej myślisz i wszystkim o niej opowiadasz.
Ja mam taką dewize że skoro przez tyle lat od tego nie umarłem to to nie może być nic poważnego.
Wziąłem to wszystko na chłopski rozum a uwierz mi że jestem nie mniej udręczony od Ciebie 😉
Awatar użytkownika
Lady_Stardust
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 22:03

25 września 2023, o 11:49

michel800 pisze:
25 września 2023, o 10:12
Lady_Stardust pisze:
25 września 2023, o 06:49
Bardzo mądre i ekstremalnie trudne do zastosowania. Nie boję się moich objawów somatycznych, ale nie potrafię opanować frustracji, którą powodują - odczuwam je 24 h/dobę od ponad roku, nawet nie wiem, kiedy miałabym się regenerować, jeśli jestem cały czas tak udręczona. Czy o tym myślę, czy nie myślę, moje ciało cały czas się buntuje. Porzuciłam już dość dawno myśli o chorobach i chodzenie po lekarzach, prawdę mówiąc jest chyba jeszcze gorzej. Bardzo wiele przeszłam już w zaburzeniu, prowadzę życie zawodowe i towarzyskie ale cierpienie jest potworne, mimo tego że świadome.
Wydaje mi się że jednak zaburzenie nadal jest w Twoim życiu na pierwszym miejscu..mimo wszystko wszystko kręci się wokół niego a każdy objaw tylko o nim przypomina..pamiętaj że nerwica ma tysiąc twarzy i jak nie zaczniesz się z tym konfrontować akceptować tego to wymyśli zawsze coś nowego czym się będziesz zajmować i przejmowac..frustracja nie pomoże.bądź wyrozumiała dla siebie i nie daj się sterroryzowac😉 ośmieszaj to w myślach i bagatelizuj po czym rób swoje..nerwica nie lubi ignorancji.lubi jak o niej myślisz i wszystkim o niej opowiadasz.
Ja mam taką dewize że skoro przez tyle lat od tego nie umarłem to to nie może być nic poważnego.
Wziąłem to wszystko na chłopski rozum a uwierz mi że jestem nie mniej udręczony od Ciebie 😉
Na pewno coś w tym jest, chyba nie umiem sobie z tym poradzić - wydaje mi się, że wszystko opiera się na tym, że somatyzacja nie ustępuje nawet na chwilę. Nawet w nocy odczuwam objawy i mam problemy, żeby spać. To mi tak skutecznie zatruwa życie, że bardzo ciężko mi zapanować nad tą frustracją. I to nie jest tak, że ciagle o tym myśle - w pracy to nawet nie mam czasu, choć to wszystko pozostaje w tle. Najgorzej jest, gdy wstaję rano po kolejnej beznadziejnej nocy i muszę sobie tłumaczyć, że jest okej a ta masakra to w ogóle luzik ;) Szczerze mówiąc, zaczynam poważnie zastanawiać się nad lekami.
michel800
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 sierpnia 2023, o 14:42

25 września 2023, o 13:10

Lady_Stardust pisze:
25 września 2023, o 11:49
michel800 pisze:
25 września 2023, o 10:12
Lady_Stardust pisze:
25 września 2023, o 06:49
Bardzo mądre i ekstremalnie trudne do zastosowania. Nie boję się moich objawów somatycznych, ale nie potrafię opanować frustracji, którą powodują - odczuwam je 24 h/dobę od ponad roku, nawet nie wiem, kiedy miałabym się regenerować, jeśli jestem cały czas tak udręczona. Czy o tym myślę, czy nie myślę, moje ciało cały czas się buntuje. Porzuciłam już dość dawno myśli o chorobach i chodzenie po lekarzach, prawdę mówiąc jest chyba jeszcze gorzej. Bardzo wiele przeszłam już w zaburzeniu, prowadzę życie zawodowe i towarzyskie ale cierpienie jest potworne, mimo tego że świadome.
Wydaje mi się że jednak zaburzenie nadal jest w Twoim życiu na pierwszym miejscu..mimo wszystko wszystko kręci się wokół niego a każdy objaw tylko o nim przypomina..pamiętaj że nerwica ma tysiąc twarzy i jak nie zaczniesz się z tym konfrontować akceptować tego to wymyśli zawsze coś nowego czym się będziesz zajmować i przejmowac..frustracja nie pomoże.bądź wyrozumiała dla siebie i nie daj się sterroryzowac😉 ośmieszaj to w myślach i bagatelizuj po czym rób swoje..nerwica nie lubi ignorancji.lubi jak o niej myślisz i wszystkim o niej opowiadasz.
Ja mam taką dewize że skoro przez tyle lat od tego nie umarłem to to nie może być nic poważnego.
Wziąłem to wszystko na chłopski rozum a uwierz mi że jestem nie mniej udręczony od Ciebie 😉
Na pewno coś w tym jest, chyba nie umiem sobie z tym poradzić - wydaje mi się, że wszystko opiera się na tym, że somatyzacja nie ustępuje nawet na chwilę. Nawet w nocy odczuwam objawy i mam problemy, żeby spać. To mi tak skutecznie zatruwa życie, że bardzo ciężko mi zapanować nad tą frustracją. I to nie jest tak, że ciagle o tym myśle - w pracy to nawet nie mam czasu, choć to wszystko pozostaje w tle. Najgorzej jest, gdy wstaję rano po kolejnej beznadziejnej nocy i muszę sobie tłumaczyć, że jest okej a ta masakra to w ogóle luzik ;) Szczerze mówiąc, zaczynam poważnie zastanawiać się nad lekami.
No I właśnie..od samego rana zaczynasz swoje błędne koło lękowe nakręcać jak chomiczek ;)
Wstajesz wiesz ze jest do bani i znowu będzie do bani..dostajemy to o czym myślimy..ja się budzilem zawsze i od rana obserwacja..hmm nic mi nie ma narazie..pół godziny później już mi było..od samego rana negatywne myśli sadzisz w swoim umyśle jak ziarno I przez dzień zbierasz plony 🤷‍♂️
Ja miałem bezsenność przez dwa lata bo tak się bałem jak będzie wyglądał jutro dzień po nieprzespanej nocy..a wyglądał w sumie ok.nie było się czego bać..ale koło się kręci 🙄
ODPOWIEDZ