Wiadomo, że forum opiera się głównie na świadomym wychodzeniu z nerwicy i depresji. Mam natomiast pytanie do tych co decydują się na branie leków.
Jakie Waszym zdaniem leki są skuteczniejsze SSRI czy trój-/czteropierścieniowe leki antydepresyjne? Moje doświadczenie jest następujące próbowałam przez 6 tygodni Asentrę, ale niestety nie mam mam dobrego doświadczenia z nimi. Pojawiły się bezsenność, częstsze ataki paniki i straszna akatyzja. Obecnie blisko już 4 miesiące przyjmuję Deprexolet (mianseryna) , lęki się zmniejszyły, ale wciąż mam mnóstwo objawów ścisk w głowie, ból w klatce piersiowej, po obudzeniu niepokój, drżenie rąk, natrętne myśli. Zastanawiam się czy należę do tych "szczęśliwców" na których leki słabo działają.
Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie, zapraszam do dyskusji.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
SSRI czy trój-/ cztero-pierścieniowe antydepresanty ???
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 449
- Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01
Witaj,
ja brałam przez 3 miesiące SSRI, a dokładniej escitalopram. Jest to jeden z najłagodniejszych leków SSRI. Brałam go na nerwicę natręctw myślowych. Po terapii psychodynamicznej byłam w takim stanie gdzie stwierdziłam, że muszę iść bo miałam strasznie obniżony nastrój i o byle co płakałam.
Escitalopram poprawił mi nastrój to na pewno wyciszył to również, ale miałam wrażenie, że działam jak robot, tak jakby z automatu. Na myśli natrętne w minimalnym stopniu mi pomógł, trochę się zmniejszyły. Na pewno przez ten lek nie budziłam się rano z lękiem i skrętem w przeponie i do dzisiaj tak nie mam
Tylko ja brałam go bardzo krótki czas wieć może gdybym dłużej go brała może mu pomógłby.
Teraz zmieniłam psycholog, która też nie jest za lekami, ale akurat ja mam takie zaburzenie gdzie praktycznie wychodzi się poprzez pracą nad sobą.
Pozdrawiam:)
ja brałam przez 3 miesiące SSRI, a dokładniej escitalopram. Jest to jeden z najłagodniejszych leków SSRI. Brałam go na nerwicę natręctw myślowych. Po terapii psychodynamicznej byłam w takim stanie gdzie stwierdziłam, że muszę iść bo miałam strasznie obniżony nastrój i o byle co płakałam.
Escitalopram poprawił mi nastrój to na pewno wyciszył to również, ale miałam wrażenie, że działam jak robot, tak jakby z automatu. Na myśli natrętne w minimalnym stopniu mi pomógł, trochę się zmniejszyły. Na pewno przez ten lek nie budziłam się rano z lękiem i skrętem w przeponie i do dzisiaj tak nie mam

Teraz zmieniłam psycholog, która też nie jest za lekami, ale akurat ja mam takie zaburzenie gdzie praktycznie wychodzi się poprzez pracą nad sobą.
Pozdrawiam:)
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Jesli chcesz naprawde profesjonalnej wypowiedzi to - NIE MA KOMPLETNIE ZADNEJ PODSTAWY ABY SADZIC ZE KTORYS LEK CZY KTORAS GRUPA LEKOW JEST LEPSZA OD INNYCH. Bo leki i ich wplyw na bardzo indywidualny uklad mozgowy jest jak loteria.
Wiec krotko mowiac, trzeba probowac
Wiec krotko mowiac, trzeba probowac
