Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

spadek umiejętności cieszenia się rzeczami :(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
limonka7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 22 lipca 2018, o 11:58

5 kwietnia 2021, o 09:15

Hejka, uważam się już za osobę w zasadzie odburzoną (ataki paniki ustały, stany depresyjne ustały, ogarniam życie, podejmuje wszystkie wyzwania i ogólnie sukces :))
Jest jedna rzecz, która "została mi" po zimowym kryzysie:
Nie umiem się cieszyć! Zawsze byłam osobą pozytywną, która umiała zachwycać się życiem, doceniała piękne momenty itp. Obecnie nie jestem w stanie tego zrobic - widzę np. piękny kwiat, wiem, że powinien mnie ucieszyć chociaż na sekundę i mam takie "MEH." :(: Widzę piękny widok (staram się być aktywna, robię dużo fajnych rzeczy, spacery, wycieczki, wspinaczka itp) i wiem, że stara ja by się totalnie zanurzyła w tym pięknie, a "nowa ja" po prostu nie umie się tym cieszyć tak jak powinna.
Staram się tego nie analizować, wiem, że smutek trzeba poczuć i zaakceptować, ale WKURZA mnie to :DD Mam w sobie wielką chęć pełnego życia, za mną mega kryzys, czemu kuźwa się nie cieszę od ucha do ucha i nie kicam po polach jak Dorotka z Kansas krzycząc ALLELUJA?!!!

Próbuję cieszyć się "na siłę", nauczyć tego ciało, np uśmiechając się, ale mam wrażenie, że to nie działa jak powinno. Ćwiczę wdzięczność, zauważam małe rzeczy, ale to nie to...
Możecie mi coś doradzić? Brakuje mi radości :(
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

6 kwietnia 2021, o 19:02

Poczekaj może jeszcze trochę, zaraz się drzewa zazielenią. Jak na razie mamy ponowne uderzenie zimy. Mnie jeszcze pobyt na zewnątrz nie zachwyca.
F40.1
CzerwonaMarchew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 08:10

7 kwietnia 2021, o 05:07

Odpuść sobie, cieszenie się z małych rzeczy przychodzi wraz z odpuszczeniem sobie oczekiwań które w sobie każdy ma, myśląc o tym że chcesz być szczęśliwa i ciągle uśmiechnięta wywołujesz na sobie presję która jest przeciwieństwem tego co chcesz osiągnąć. Dopóki będziesz napierać na szczęście na siłę ciągle będziesz w spięciu co nie pozwoli ci doświadczyć prawdziwego luzu i przyjemności z prostych rzeczy.
limonka7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 22 lipca 2018, o 11:58

7 kwietnia 2021, o 10:28

dziekuje Wam, to ze zima to na pewno mi nie pomaga, presje na sobie wywieram straszna, to fakt. Serio moglabym sie juz wyluzowac i jak czlowiek swietowac 3 miesiace bez ataku paniki ;)))
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

7 kwietnia 2021, o 14:41

Moim zdaniem to dalej lękowe wyczulenie daje o sobie znać, bo ono może się pojawiać nawet jeśli już obiektywnie czujemy się bardzo dobrze.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
limonka7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 22 lipca 2018, o 11:58

7 kwietnia 2021, o 20:16

tez o tym myslalam, zauwazylam ze bardzo podstepna jest ta nerwica i skoro ja juz nie przejawiam "typowych" objawow i wydaje sie ze niczego sie nie boje, mam w dupie ataki paniki itp. to zaczela kombinowac z ROCD, szukac w strone depresji,generalnie węszy tam, gdzie jej jeszcze nie było...

Tylko troche to dobijające. Ogólnie czułam się już dobrze baaardzo długo ale dopadło mnie mocne przygnębienie niedawno, zaczynam sobie czasem uświadamiać jak silny jest to przeciwnik i mozliwe ze sie porwalam z motyka na slonce ze lece w to bez farmakologii :(

Ale co. Pokonałam agorafobię, ataki paniki, lęk wolnopłynący, zapierdzielam na terapię, ŻYJĘ i robię RZECZY więc może jak sobie z tym poradziłam to z tamtymi tez sobie poradzę. To było takie motywacyjne gadanko do samej siebie hahaha ;p
ODPOWIEDZ