To mój już chyba 3 post w dniu dzisiejszym dlatego przepraszam wszystkich którzy po raz kolejny widzą moje wypociny. Boję się że to już może nie być nerwica a a schizofrenia. Kiedy przychodzi moment w którym natrętne myśli to tylko myśli pojawia się nowa myśl: co jeśli wszyscy mnie okłamują i spiskują przeciwko mnie? Mówią mi że nie zwariowałam żebym nie zrobiła sobie krzywdy. Do tego wmówiłam sobie że może mam krzywą twarz mimo że podobam się sobie to mam poczucie że inni pewnie postrzegają jaka brzydka a ja tego nie widzę. I znów to tak absurdalne bo nigdy nie miałam sytuacji w której by mi ktoś to powiedział nie wiem czy to też może być na tle nerwicowym. Jak odpowiadam na posty innych użytkowników od razu widzę że to nerwica gorzej jest sobie przemówić.

Jestem w stanie analizować już nawet jak się myję, szukam w sobie części ciała która nie wygląda jak z obrazka.

Jesteś zdolna do IGNOROWANIA tych myśli? Co czujesz jak tak myślisz? Czy czujesz emocje strachu? poczucia winy? wstydu? gniewu?

Jestem zdolna do ignorowania wtedy kiedy mam pewność że ta myśl to natręt, czuję niepewność