Jeszcze nie wyzdrowiałam ale za sukces uważam to że w czerwcu jadę zupełnie sama nad morze już zarezerwowałam pokój u przemiłej pani gospodyni, popołudniu bilet i pojadę
Słowa mają wielką moc! oto przykład:
moja mama mówi: nie dasz rady tam sama jechać bo się boisz- poczułam ogromny lęk, pojawiły się wątpliwości... potem przyjechała moja ciocia która mi powiedziała: Jedź! dasz radę !!!- i nagle jakbym dostała skrzydeł a że uwielbiam morze to pojadę, a na miejscu się okaże czy dam radę czy nie
życzcie mi powodzenia !
ps: a wy byliście kiedyś gdzieś sami??piszcie swoje historie.
ps2: oczywiście nadal czuję lęk ale jest on taki tyci, tyci
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Samotny urlop
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
Super, podróżowanie przy zaburzeniu to trudny temat, fajnie że się przełamałaś i robisz krok do przodu Sam byłem kiedyś w Berlinie na weekend, to były jeszcze piękne czasy przed zaburzeniem, chociaż już wtedy przed samym wyjazdem złapała mnie lekka panika. Ale przeszło tuż po wejściu do autobusu, cały wyjazd minął dobrze. Czekamy na relację z wakacji
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 12 kwietnia 2023, o 00:59
Miałam kiedyś takie sytuacje , że całkiem się bałam jechać autem w dłuższą drogę (ogólnie jeżdżę bardzo dużo bez względu na długość trasy). Wyjechać miałam do Warszawy , ale złapał mnie stan lękowy i normalnie nie mogłam tego ogarnąć. Wkręcałam sobie , że nie dam rady tam jeździć , chodź byłam już wiele razy. Wyjazd przełożyłam , ale nie dawało mi spokoju i wzbudzało kolejne lęki przed tym , że przestanę być mobilna. Za parę dni zmusiłam się do drogi i pojechałam , chodź początek trasy był bardzo ciężki , później lęk , że po mieście nie dam rady. Masakra jakaś. Wjechałam do miasta , dojechałam na miejsce i lęk mnie puścił. Czasami miałam jeszcze takie lęki , ale najlepszy lek w tym przypadku , to wyjechać z domu i nie poddawać się tym myślom.
-
- Gość
Tyle dobrze że pojadę pociągiem, jednak miałam lęk że się pogubię na dworcu (dworzec PKP w Katowicach jest ogromny) na szczęście mój były zaproponował że mi pomoże i pojedzie na dworzec ze mną bo pociąg mam o 4 nad ranem.
-
- Gość
Na pewno będę pisać na bieżąco i jakąś fotkę morza wstawięmike48 pisze: ↑27 kwietnia 2023, o 21:05Super, podróżowanie przy zaburzeniu to trudny temat, fajnie że się przełamałaś i robisz krok do przodu Sam byłem kiedyś w Berlinie na weekend, to były jeszcze piękne czasy przed zaburzeniem, chociaż już wtedy przed samym wyjazdem złapała mnie lekka panika. Ale przeszło tuż po wejściu do autobusu, cały wyjazd minął dobrze. Czekamy na relację z wakacji
-
- Gość
Rozumiem, no tak ja też sobie wkręcam że jakiś typ będzie mnie zaczepiał w pociągu ale staram się tym nie martwić, nie nakręcać.Migotka91 pisze: ↑28 kwietnia 2023, o 00:15Miałam kiedyś takie sytuacje , że całkiem się bałam jechać autem w dłuższą drogę (ogólnie jeżdżę bardzo dużo bez względu na długość trasy). Wyjechać miałam do Warszawy , ale złapał mnie stan lękowy i normalnie nie mogłam tego ogarnąć. Wkręcałam sobie , że nie dam rady tam jeździć , chodź byłam już wiele razy. Wyjazd przełożyłam , ale nie dawało mi spokoju i wzbudzało kolejne lęki przed tym , że przestanę być mobilna. Za parę dni zmusiłam się do drogi i pojechałam , chodź początek trasy był bardzo ciężki , później lęk , że po mieście nie dam rady. Masakra jakaś. Wjechałam do miasta , dojechałam na miejsce i lęk mnie puścił. Czasami miałam jeszcze takie lęki , ale najlepszy lek w tym przypadku , to wyjechać z domu i nie poddawać się tym myślom.
czeka mnie 7 godzin jazdy wezmę słuchawki by posłuchać muzyki, książkę i miejsce przy oknie:) Też pewnie lęk puści jak już będę na miejscu.
jednak martwi mnie tez czy np.: nie zgubię się w drodze z dworca do kwatery lub z kwatery na plażę (11 minut drogi pieszo, niby mało ale jednak..) jak dobrze że jest GPS
-
- Gość
Cześć. Wróciłam wczoraj z nad morza. Pierwszego dnia tylko panikowałam bo się wszędzie gubiłam ale potem juz było ok. Teraz widzę że strach ma zawsze wielkie oczy bo przed wyjazdem miałam czarne myśli, rozmaite lęki które w rzeczywistości się nie sprawdziły!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Gość
i jeszcze dwa zdjęcia
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.