Witam was wszystkich. Jestem tutaj nowy. Przychodzę do was z tematem lęku przed konsekwencjami z przeszłości. Otóż nigdy nie byłem jakimś "łamaczem prawa", natomiast parę lat temu w latach młodzieńczych (do około 19 roku życia) niczym za bardzo się nie przejmowałem, wiadomo, jak to młody człowiek, jednak od jakiegoś czasu zacząłem odczuwać lęk że to co robiłem wtedy "wyjdzie" jakimś sposobem na światło dzienne. Tak jak mówię, nie były to przestępstwa rangi światowej, nikomu również żadnej krzywdy nie zrobiłem ale czuję taki irracjonalny lęk że ktoś gdzieś zgłosi i będę miał np. o to sprawę. Wydaje się to głupie, wiem ale jednak cały czas o tym myślę. Moja dziewczyna zapewnia mnie że nic mi nie grozi i w porównaniu z innymi jestem czysty jak łza. Powtarza mi że jestem dobrym i prawym człowiekiem i nie ma nad czym się fiksować. Poza tym każdy ma coś tam na sumieniu. Jakiś czas temu starałem się o przyjęcie do Policji, niestety dwa tygodnie temu odpadłem na testach psychologicznych (być może psycholog wyczuł że mam jakieś zaburzenie czy coś w tym stylu). Myślałem nad wizytą u adwokata, żeby wszystko z nim przeanalizować i żeby mi wytłumaczył jak to działa. Myślicie że to pomoże? Wiem że również muszę udać się do psychologa i popracować nad moją głową. Czy moja sytuacja wygląda wam na jakieś konkretne zaburzenie? Po prostu chcę żyć zgodnie z prawem i cieszyć się życiem, a ciągle rozmyślam o swojej przeszłości i o tym że mogę za to ponieść konsekwencje będąc już dużo bardziej dojrzałym i świadomym człowiekiem, nie chcę stracić swojego dotychczasowego życia, tego się najbardziej boje :/ Z góry dziękuję Wam za odpowiedzi, Pozdrawiam serdecznie