Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

ROCD, nerwica natręctw w związku

Artykuły o samej depresji, stanach depresyjnych, spłyceniu emocjonalnym, depresji w nerwicy.
A także o strachu przed samą depresją.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
lukasz1992308
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 20 grudnia 2018, o 20:46

23 grudnia 2021, o 22:07

Kochani,

Cześć. Chciałbym chyba pogadać z kimś, zapytać, czy są tutaj osoby którym nerwica mocno utrudnia funkcjonowanie w związku ? Czy w ogóle są tutaj osoby szukające pomocy w temacie ROCD? Chętnie bym z kimś porozmawiał.

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich, Łukasz
Barti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 stycznia 2022, o 09:46

2 stycznia 2022, o 09:59

Cześć, od bodajże 5 miesięcy, dopiero od paru tygodni znalazłem więcej informacji na ten temat. Prócz tego tzw ROCD mam inne symptomy nerwicy, ale tak naprawdę od tego to się zaczęło. Pozdrawiam
Barti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 stycznia 2022, o 09:46

2 stycznia 2022, o 10:00

Dodam tylko, że przyjmuje leki i chodzę na psychoterapię od tych 5 miesięcy.
infekcjaduszy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34

30 stycznia 2022, o 09:55

lukasz1992308 pisze:
23 grudnia 2021, o 22:07
Kochani,

Cześć. Chciałbym chyba pogadać z kimś, zapytać, czy są tutaj osoby którym nerwica mocno utrudnia funkcjonowanie w związku ? Czy w ogóle są tutaj osoby szukające pomocy w temacie ROCD? Chętnie bym z kimś porozmawiał.

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich, Łukasz
Ja chętnię porozmawiam, od niedawna niestety coś się stało i nagle wszystko się zmieniło. Objawy oprócz nerwów i stresu, lęku to też wymioty i napady. Najbardziej boli fakt, że czasem wątpię czy to nerwica, czy po prostu nagle pojawiła się pustka i brak emocji i dyskomfort. Daj znać jeśli potrzebujesz porozmawiać, chetnie porozmawiam z kimś kto ma objawy rocd, bo sama nie wiem czy to jest to, czy się doszukuję, a tak naprawdę jest to coś gorszego... eh
hime
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 20:41

3 lutego 2022, o 20:45

U mnie nerwica, GAD i lekka depresja ostatecznie doprowadziły do zakończenia związku kilka miesięcy temu. Kiedy objawy się nasiliły mój partner przestał mieć do mnie cierpliwość i wszystko zaczęło się psuć. Po kilku miesiącach terapii nagle zaczęłam się zmieniać i okazało się, że jestem kimś zupełnie innym...
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

3 lutego 2022, o 20:46

infekcjaduszy pisze:
30 stycznia 2022, o 09:55
lukasz1992308 pisze:
23 grudnia 2021, o 22:07
Kochani,

Cześć. Chciałbym chyba pogadać z kimś, zapytać, czy są tutaj osoby którym nerwica mocno utrudnia funkcjonowanie w związku ? Czy w ogóle są tutaj osoby szukające pomocy w temacie ROCD? Chętnie bym z kimś porozmawiał.

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich, Łukasz
Ja chętnię porozmawiam, od niedawna niestety coś się stało i nagle wszystko się zmieniło. Objawy oprócz nerwów i stresu, lęku to też wymioty i napady. Najbardziej boli fakt, że czasem wątpię czy to nerwica, czy po prostu nagle pojawiła się pustka i brak emocji i dyskomfort. Daj znać jeśli potrzebujesz porozmawiać, chetnie porozmawiam z kimś kto ma objawy rocd, bo sama nie wiem czy to jest to, czy się doszukuję, a tak naprawdę jest to coś gorszego... eh
Nerwica.
Pati21175
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 15 listopada 2021, o 17:57

1 marca 2022, o 13:42

czy jeżeli chce zeby uczucia wróciły to kocham? boje się ze ciągle jest we mnie strach bo krzywdze partnera...
Attelo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 24 lipca 2020, o 16:39

16 marca 2022, o 19:04

Hej, zmagam się z ROCD od 1.5 roku ogólnie z nerwica już dobrych kilka lat. Też chętnie z kimś porozmawiam. Życie w związku z tym zaburzeniem jest bardzo ciężkie, męczące.. To ciągła niepewność swoich uczuć, odciecie od pozytywnym emocji odczuwanych w związku oraz niechec i irytacja partnerem która wydaje się być nie do zniesienia i jedynym wyjściem wydaje sie rozstanie. Ale nie chce tego robić.. Dlaczego?
Bo poznałam dwie strony medalu. Jedna która w wieeelkim skrócie opisalam powyżej i druga która sprawia że walczę dalej.. Był to okres ok 7 miesięcy gdzie ROCD nagle się wyciszyło i zobaczyłam to co prawdziwe. Jak naprawdę wygląda moje uczucie (które naprawdę istnieje i jest naprawdę głębokie) które nie podszyte jest lękiem i złym samopoczuciem. Bo gdy zaburzenie szaleje i moje myśli w stosunku do mojego chłopaka są negatywne to fizycznie też odczuwam ucisk w klatce, stres, lek i same negatywne odczucia. Stąd też nauczyłam się trochę dystansować do tych myśli. Lecz skąd się wzięło to 7 miesięcy szczęścia i prawdziwego uczucia bez natrętnych myśli? U mnie pomógł wyjazd. Przełamanie swojego lęku przed bliskością że swoim chłopakiem. Postanowiliśmy wyjechać za granicę. Nie wierzyłam w to że wyjadę bo na samą myśl ogarniał mnie atak paniki gdzie chyba z 10 razy przed samym wyjazdem płakałam że nie chce tego robić że nie wytrzymam itd. Sama przychoterapeutka mi odradziła (na początku zachęcala) widząc mój stan 1 dzień przed wyjazdem. Co jeszcze bardziej podsycało moje leki. Lecz zrobiłam to czego się bałam wyjechałam na 3 msc i byłam zdana tylko na siebie i mojego chłopaka do którego "nic nie czułam" aż nagle.. Zmiana o 180st..
-milosc wróciła
-strach zniknął
-ataki zniknęły
-czulam się bezpiecznie
-czulam się jak na haju
-czulam że to ten jedyny i nie chce innego
Poprostu czulam ta miłość jak chol*ta i oczywiście co za tym idzie wielkie szczescie😅
Ale i wraz z tym zniknęły rzeczy które na dzień dzisiejszy wydaje mi się prowokowały moje źle samopoczucie czyli np. Ciągła kontrola rodziców, ciągła presją ze strony rodziny, ciągły stres w domu, kłótnie w domu związane z prowadzona rodzinna działalnością, presją czasu, nikt mi nie rozkazywał czulam się niezależna od nikogo i spodobała mi się moja niezależność. Zniknęła rutyna która miałam w pracy w Pl która mnie nie cieszyła i czulam się z tym lżej. Wszystkie te rzeczy powodowały we mnie moje źle samopoczucie i teraz kiedy wróciłam parę miesięcy temu miałam miesiąc spokoju bo jeszcze zylam tymi miesiącami za granicą gdzie czulam się tak dobrze i właśnie po miesiącu gdzie powróciłam do mojego dawnego życia 2wsystko zaczęło powoli wracać. Stres, potem presją. Potem ucisk w klatce potem kilka razy miałam epizody ataków paniki i aż finalnie wróciły myśli ROCD. Myślałam że z nimi wygrałam lecz to było chwilowe. Nie mam możliwości teraz do powrotu za granicę że względu na mojego chłopaka który chce się rozwijać w Pl więc muszę znaleźć inna drogę do odburzenia się w środowisku na które jestem skazana.
Barti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 stycznia 2022, o 09:46

21 marca 2022, o 09:22

nie pisałem tutaj i nie wchodziłem tutaj ponieważ po moim ostatnim odpisaniu przez jakiś czas nikt mi nie odpowiadał, ale jestem i wciąż się zmagam z tym dziadostwem. Raz jest trochę lepiej raz dużo gorzej :) chcę się odnieść do każdego wpisu i na końcu zadam pytanie tak by może wytworzyła się jakaś dyskusja.

Attelo - również potwierdzam, u mnie niepewność uczuć, wręcz pewność, że już wszystko stracone, że nie możemy być razem, taka walka samemu ze sobą, długie wymęczające dialogi wewnętrzne, wyolbrzymianie niedoskonałości partnerki, chęć ucieczki również, to wszystko powoduje napady lęku, bardzo złe samopoczucie, bezsenność, lęk wolno płynący, odrealnienie itp. z drugiej zaś strony logiczne myślenie, że ja to sobie chyba wszystko wymyślam, że nie ma się o co tak naprawdę przyczepić, że to wszystko jakieś skupianie się na drobiazgach, pierdołach. Tylko właśnie pytanie dlaczego raz może być całkiem dobrze, wraca powiedzmy racjonalne myślenie a raz źle do kitu i trwa to długi czas i tracimy wiarę i nadzieję, to przytłoczenie jest tak realne, tak prawdziwe, tak przytłaczające?!

Pati21175 - również tego chcę i pragnę, żeby się dobrze czuć w towarzystwie mojej partnerki cały czas, być szczęśliwym, czerpać z życia, itp. tylko czy my aby nie chcemy za bardzo ideału i dążymy do doskonałości, czy my się aby w tym nie zatracamy chcąc by było zawsze dobrze i świetnie?

mario546 - chętnie mogę porozmawiać, gdyż sam przeżywam mękę, istne piekło

hime - bardzo Ci współczuję, ale co było to było i trzeba iść do przodu, wiem że łatwo się mówi ale to chyba jedyne rozwiązanie. moja partnerka to istny anioł, staram się z nią o tym co przechodzę rozmawiać, nie chcę też jej w to w całości wplątywać, martwić ją bo ją .... no właśnie kocham?, nie chcę jej nieszczęścia, staram się ją ochronić jakoś, jeśli więc jest to chęć dobra dla drugiego człowieka to co to jest jeśli nie jakieś wewnętrzne ja. nie wiem jak to się skończy ale mam nadzieję że bardzo dobrze i wyjdę z tego.

infekcjaduszy - też się z tym mierzę, czy to prawda co czuję w danym momencie, odchodzą uczucia, jest pustka, stan niechęci, nawet bania się odezwać, lęk przed zabraniem głosu i pogadaniu o pierdołach nawet, tutaj padło jedno chyba fajne stwierdzenie, jeśli w tym mamy typowe napady nerwicy co w innych przypadkach i na jakąś chwilę dotyczą one naszego partnera to chyba to jest rzeczywiście nerwica bo co innego?

proszę Was o odpowiedzi jeśli ktoś jeszcze będzie tutaj to czytał, wsparcie uważam nas samych nawet na forum jest chyba ważne i tego szukamy jeśli tutaj wchodzimy i piszemy, każdy wpis będzie nas umacniał wydaje mi się, żeby do nas dotarło że to nerwica a nie 10000 innych realnych jak nam się zdaje powodów.

pozdrawiam Was bardzo gorąco
Attelo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 24 lipca 2020, o 16:39

21 marca 2022, o 18:54

Barti
No u mnie zauważyłam właśnie że jak Nie odczuwam wielkiego napięcia i stresu związanego z innymi rzeczami które destabilizują mi moje samopoczucie to jest dużo lepiej w sensie widzę wtedy jak jest naprawdę że to jest prawdziwa miłość i że go kocham a np jak się pokłócę z kimś przykładowo z mamą, czy też zdenerwuje mnie coś w pracy itd co mnie potem długo męczy to wtedy właśnie zmienia mi się wizja na temat mojego związku i pojawiają się natręctwa. Bo sama psychicznie wtedy nie czuje się najlepiej i wtedy ROCD szaleje. Pierwszy raz zorientowałam się ze to jest zaburzenie po 1wszych wakacjach z chłopakiem gdzie byłam zdała od wszystkiego mogłam cieszyć się chwilą i przyroda zdała od problemów. Przed wakacjami znalazłam ta stronę i siedziałam na forum i czytałam mnóstwo postow związanych z ROCD, a na wakacjach jak ręka odjął miłość na całego a kilka dni po poworcie znowu się zaczęło.. Chodzę na psychoterapię i lekarka twierdzi że mam lek przed bliskością (ogólnie to ostatnio stwierdziła fobie społeczna) a każda negatywna emocje przelewam na niego, i ciezko " doczepić" mi jego pozytywna część. Coś w tym jest ale nie do końca jeszcze rozgryzłam jak to zwalczać ale tak jak pisałam poprzednio wyjazd za granicę na 3 miesiące zdana tylko na niego pomógł mi w tym że to ROCD wraca coraz rzadziej. Ale jednak wraca.. Ale pewnie wszystko z czasem..

Dlatego warto pisać tutaj i dzielić się swoimi przeżyciami może coś kogoś natchnie, komuś coś pomoże 😃 musimy walczyć bo jest o co! 😎
Barti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 stycznia 2022, o 09:46

22 marca 2022, o 08:15

Attelo
ja chodząc na psychoterapię. która jakoś chyba średnio mi pomaga dowiedziałem się że chcę być dzieckiem w związku a tego nie dostaje, dodatkowo moja partnerka również ma aspiracje do bycia dzieckiem i to powoduje u mnie złe emocje które są paliwem do lęku. Ale nigdy poprzednio nie miałem z czymś takim problemu, uważam nawet że lubię przejmować inicjatywę itp. Może to lęk przed zmianami, wejściem w dorosłość - czego też nigdy się nie obawiałem i tego pragnąłem... ciężka z tym sprawa. powiedz jeśli możesz jak sobie z tym radzisz, może masz jakieś sprawdzone techniki itp. pozdrawiam!
Attelo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 24 lipca 2020, o 16:39

22 marca 2022, o 18:39

No widzisz, Ja ogólnie też nie odczuwam ze mam problem z bliskością i fobie społeczna ale jednak tak stwierdziła może nam się tak wydaje że nie mamy takich lęków a ktoś z zewnątrz który zna szczegóły związku, różnych Sytuacji itd może to chłodnym okiem ocenić. Nie wiem czy któres praktyki pomogły, napewno jak nie czułam napięcia i stresu i czulam miłość to prowadziłam dziennik i zapisywałam właśnie to jak się czułam, jak go widzę itd i w gorszych momentach czasami to pomagało. Przed samym wyjazdem za granicę miałam takie napady ze dramat i właśnie wtedy stwierdziła że mam lek przed bliskością i zrobiłam wbrew sobie swoim chorym myślom, i atakom i pojechałam i to mi pomoglo na tyle że teraz tylko jak jestem pod wpływem silnego stresu albo mam gorsze dni jakieś depresyjne myśli to wtedy go odrzucam. Ale właśnie wpierw pojawia się moje ogólne zle samopoczucie czego wcześniej nie zauważałam myślałam że go nie kocham i tym się stresuje a tu jest właśnie na odwrót.
Barti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 stycznia 2022, o 09:46

24 marca 2022, o 15:11

my się widujemy na weekendy, może też to nie sprzyja rozwijaniu lepszej relacji. ale mogę trochę napisać od siebie, to że się strasznie stresuje przed nastanie weekendu, pojawiają się dziwne myśli i pesymizm, potem jest raz lepiej raz gorzej. ale zgadzam się z Tobą, jeśli mam lepsze dni, więcej motywacji, świat wydaje się ogólnie lepszy wtedy nie mam problemu i czuje się spokojnie z partnerką. ja mam też tak, że przeżywam np. spojrzenie się za atrakcyjną kobietą nawet na sekundę, bo od razu pojawia się jakiś taki lęk że mógłbym zdradzić czy odejść z inną, ciężko to wszystko wytłumaczyć? też tak masz, że są dni kiedy nic Ci się nie układa i chcesz odejść, jesteś w dołku i ta nerwica przejmuje kontrolę i straszy? pozdrawiam!
Pati21175
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 15 listopada 2021, o 17:57

28 marca 2022, o 18:38

Witam proszę o pomoc...cierpię na ROCD ostatnio jest coraz gorzej, ciągle mysli czy to nw pewno to skoro czuje że nie chce, ale no odczuwam mniejszy stres kiedy tego nie ma. Błagam o rady co to jest co robić....
Attelo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 24 lipca 2020, o 16:39

28 marca 2022, o 21:28

Barti pisze:
24 marca 2022, o 15:11
my się widujemy na weekendy, może też to nie sprzyja rozwijaniu lepszej relacji. ale mogę trochę napisać od siebie, to że się strasznie stresuje przed nastanie weekendu, pojawiają się dziwne myśli i pesymizm, potem jest raz lepiej raz gorzej. ale zgadzam się z Tobą, jeśli mam lepsze dni, więcej motywacji, świat wydaje się ogólnie lepszy wtedy nie mam problemu i czuje się spokojnie z partnerką. ja mam też tak, że przeżywam np. spojrzenie się za atrakcyjną kobietą nawet na sekundę, bo od razu pojawia się jakiś taki lęk że mógłbym zdradzić czy odejść z inną, ciężko to wszystko wytłumaczyć? też tak masz, że są dni kiedy nic Ci się nie układa i chcesz odejść, jesteś w dołku i ta nerwica przejmuje kontrolę i straszy? pozdrawiam!

No u mnie się pozmieniało też bo widywaliśmy się rzadziej a odkąd zamieszkalisny razem to sytuacja się polepszyła dużo więc kto wie czy to też nie mialo na to wpływu
Dobrze znam to uczucie. Też tak miałam przed samym spotkaniem stres i oczekiwanie co poczuje jak go zobacze, czy wgl coś poczuje. Najczęściej była irytacja i wyrzuty ze z nim jestem. Płakałam jak dzwoniłam do niego że w środku chce z nim być ale nie mogę. Same sprzeczności.. No właśnie więc wydaje mi się też że powinniśmy zadbać też o spokój psychiczny dla siebie bo wtedy jest normalnie i uczucia wracają, aczkolwiek wiadomo stresy życia codziennego dają się we znaki. Ja np wszystkim się stresuje, i przejmuje i też ciężko czasami mi znaleźć dobre dni tym bardziej że czuję ciągła presję w domu i to chyba najbardziej nakręca to wszystko. A jeśli chodzi o patrzenie na płeć przeciwna też tak miałam. Czasami nadal mam, ciężko z tym walczyć. Ogólnie wszyscy wydaje mi się za kimś patrzą jak zobaczą kogoś atrakcyjnego to każdy się oglądnie tyle że normalny człowiek pomyśli sobie "o jaką piękna dziewczyna" i idzie dalej 😅a my oczywiście mamy z tego powodu wyrzuty i lęki i już się czujemy jakbyśmy zdradzili 🤣przynajmniej ja tak mam 😅 ostatnio nawet na dniu próbnym w pracy spanikowałam bo 99%to mężczyźni i miałam lek że mi się któryś spodoba i zdradzę swojego faceta albi się zakocham w kimś 👌zdarzają się momenty kiedy już wgl nie ma do niczego motywacji i najlepsze wydaje się rozstanie.. No ale właśnie ta nerwica tak wykańcza..
ODPOWIEDZ