Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

ROCD - ślub niedługo

Artykuły o samej depresji, stanach depresyjnych, spłyceniu emocjonalnym, depresji w nerwicy.
A także o strachu przed samą depresją.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
ODPOWIEDZ
blueberry3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 12 lutego 2023, o 19:59

15 lutego 2023, o 16:37

Hej Wszystkim!

Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię i posłuchać Waszych opinii na ten temat, jezeli kogos w ogole to zainteresuje ;)
Z nerwica zmagam się już od 5 lat. Początkowo objawiała się głównie zawrotami głowy, derealizacja, słabym samopoczuciem fizycznym.

Mam prawie 30 lat. Od 3 lat jestem ze swoim narzeczonym w zwiazku (dodam ze to moj pierwszy powazny zwiazek, gdzie mieszakamy razem, spedzamy bardzo duzo czasu wspolnie). Wczesniejsze moje relacje byly bardzo porywcze. Zazwyczaj byly to zwiazki na odleglosc, gdzie widzielismy sie dosyc rzadko, oczywiscie bylo w nich duzo problemow, ale seks takze byl bardziej ekscytujacy. We wszystkich bylo na zasadzie „gonienia kroliczka”. Dazylam do tego zeby sie za wszelka cene udaly - nie zawsze z wzajemnoscia.

Az w koncu poznalam narzeczonego. Nie bylo wielkiego BUM, nieustannych motyli w brzuchu o ktorych ludzie mowia ze sa na poczatku. Owszem, czulam sie bardzo fajnie widujac z nim, bardzo spodobalo mi sie wspolne spedzanie czasu. Podobal mi sie fizycznie. Zaczelismy spedzac coraz wiecej czasu, coraz mocniej za nim tesknilam gdy go nie widzialam, budowalismy wspolnie zycie. Wiedzialam ze go zaczynam kochac.
Po pol roku znajomosci uderzyla znow nerwica. Tym razem znow objwila sie jako zawroty glowy oraz baaardzo duza fobia spoleczna. Zareagowalam bardzo szybko, poszlam do psychiatry ktory przepisal mi leki SSRI. Leki lykalam 2 lata, pomogly na nerwice ale dosc mocno obnizyly moje libido wiec seks z narzeczonym czesto byl dosyc mechaniczny. Dodam tez ze narzeczony ma problem z przedwczesnym wytryskiem. Ale cala reszta zycia wygladala naprawde cudownie. Nie wyobrazalam sobie dnia bez niego, uwielbialam razem z nim podrozowac i snuc plany na przyszlosc. Wiedzialam jak mocno go kocham.
Narzeczony oswiadczyl sie rok temu (jeszcze w czasach brania lekow SSRI). Bylam bardzo zadowolona. Moze nie „kipialam” radoscia ale naprawde nie czulam, ze cos jest nie tak i chcialam tego slubu.

Pol roku temu odstawilam tabletki. Myslalam ze moje libido sie poprawi, ale nie do konca tak bylo. Owszem czulam moze troche wieksze podniecenie ale nie czulam pozadania do narzeczonego.

3 tygodnie temu myslac o slubie ktory jest za 5 miesiecy i o tym ze zycie z narzeczonym jest cudowne ale seks jest bez pozadania doznalam ataku paniki. Od tego momentu zaczelo sie pieklo. Strata uczuc do narzeczonego, wrecz negatywne emocje, irytacja narzeczonym, kazdym jego gestem, jego slowem. Milion mysli czy ja go kocham, czy ja go kiedykolwiek kochalam, oczywiscie wmawianie sobie ze ten slub nie ma totalnie sensu.

I tu pojawily sie dwa pytania. Czy ten slub faktycznie ma sens ze nie czulam pozadania do narzeczonego (nie wiem z jakiego powodu)? Zaznacze tylko ze 2 lata bralam leki obnizajace libido, partner ma problem z przedwczesnym wytryskiem co stanowi jego duzy kompleks a przez to bardzo ciezko rozmawia mi sie z nim na sprawy zwiazane z seksem, dodatkowo jest to moj pierwszy stabilny zwiazek bez porywczosci wiec moze po prostu caly czas gdzies porownuje seks z poprzednich relacji do tego teraz..

A druga sprawa.. jak zdecydowac o slubie gdy od 3 tygodni nie czuje sie nic do partnera, wrecz irytacje i chec zerwania, ucieczki, a mysli sa tak PRAWDZIWE i nie moga zniknac.. niby zdaje sobie sprawe ze to ROCD, bo mam to zdiagnozowane ale te jak prawdziwe mysli klebia sie w glowie i nie chca ustapic. Wrecz tylko na kazdym kroku coraz bardziej obrzydzaja mi narzeczonego i analizuja caly nasz zwiazek oczywiscie stawiajac narzeczonego tylko w zlym swietle..
Ramos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 1 września 2022, o 17:33

17 lutego 2023, o 17:47

Czytałaś artykuł zordona? Jeśli nie to zrób to, może ci to bardzo pomóc zanik-uczu-strata-emocji-czy-jego-kocham-t6421.html
ODPOWIEDZ