Anielson pisze:Hej.
Ja obecnie jestem na 14 dniu Seroxatu, w tym 2 pierwsze dni po polowce. To juz trzeci raz jak zaczynam z tym lekiem. Tzn wczesniej pralam Parogen, ale to jedno i to samo, paroksetyna. Na razie jestem zmeczona jak malo kiedy, w sumie wszystko jest mi obojetne, mdlosci i zawroty glowy powoli juz chyba przechodza, niepokoj caly czas no i oczywiscie natretne mysli. W moim przypadku jest to uporczywe kontrolowanie kazdego mojego oddechu. Boje sie, ze jak nie bede tego pilnowac to przestane oddychac... I oczywiscie dusznosci, plytki oddech. Ostanie dwa razy kiedy bralam paro, dokuczul mi lek przed innymi chorobami tj guz mozgu, utrata wzroku, sluchu itp. Tym razem padlo na uklad oddechowy. Tragedia, bo mialam 4 lata spokoju od nerwicy, 4 spokojne lata, w ktorycj zrobilam naprawde duzo rzeczy. U mnie paro rozkreca sie po jakims miesiacu. Oczywiscie mam nadzieje, ze tym razem tez sie rozkreci i moze deczko wczesniej. Super by bylo! Czekam na tego kopa serotoninowego, ktorego mialam 2 ostatnie razy. Strasznie jestem zdolowana, ze znow mam nawrot choroby ale tez strasznie wierze, ze znow uda mi sie udpic nerwice na pare lat. Ide tez znow na psychoterapie. Polecam, pomaga! Pozdrawiam!
Ogolnie chcialam jeszcze dodac, ze paroksetyna bardzo pomaga, tylko trzeba poczeka pare tyg. Moj pierwszy atak choroby myslalam ze mnie zabije, naprawde bylo ze mna ciezko i paro w pelni postawilo mnie na nogi.
Nerwica to nie jest choroba.
A czy to ma sens jak tylko pojawia sie objawy i natrety od razu siegac po leki?
Ja takze mialem natrety i kontrole oddechu, i wiele innych natrectw, innym podejsciem do tego mozna zdzialac cuda!
Pomysl nad tym na przyszlosc czy nie warto nauczyc sie odpowiedniej reakcji na zaburzone emocje. Inaczej nie wiem po co sie dolujesz nawrotem, skoro przy takiej formie leczenia nawroty to norma.