Dużo czytalem, też po angielsku artykuły na temat narcystycznych rodziców i możliwych skutkach. Wyczytałem, że możliwe jest to, że narcystyczni rodzice mogą pozostawić swojemu dziecku traume w rodzinie, natomiast mój problem jest bardziej kompleksowy: mialem dwie traumy. Pierwsza trauma była w rodzinie, a druga w szkole. Dodatkowo miałem zagrożone dwa razy życie - pierwszy raz - w szkole. Zostałem napadnięty przez klase wyżej. Drugi raz - przez mojego ojca w londynie.
Może rozpocznę od tego, że moje problemy psychiczne nasiliły się stosunkowo niedawno (kiedy wyjechałem do Londynu do mojego ojca), po tym jak mnie dwukrotnie pobił i czułem, że nie byłem bezpieczny przy jego otoczeniu. To było jak miałem 18 lat, byłem tam tylko rok. Teraz mam 19 lat. Natomiast przez całe moje życie działy się rzeczy które generują we mnie niesamowity lęk, a mój ojciec i moja matka były źródłem moich problemów i teraz sobie zdałem z tego sprawe.
Mam narcystyczych rodziców. Moja matka jest narcystyczna, mój ojciec jest narcystyczny ( i podejrzewam, że odrobinę psychopatyczny, jeżeli nie po prost u - bardzo antyspołeczny ). Moje problemy rozpoczęły się jak miałem kilka lat. Mój ojciec jest alkocholikiem i pamiętam że pobił moją matke jak miałem kilka lat. Od tego rozpoczeły się u mnie przede wszystkim lęk, myśli samobójcze, depresja. Pamiętam że mój ojciec miał bardzo wyidealizowany obraz siebie. Skończył jedynie szkołe gimnazjum. Moja matka natomiast jest narcystyczna, bo nie dawała mi rozwijać się w pełni. Mój ojciec nie wspiera mnie w wystarczającym stopniu, a ja przypominam chrześcijańskiego ascete próbując wyjść z tego ucząc się i ucząc i ucząc programowania - by zdobyć dobrze płatny zawód.
W mojej szkole przeżyłem traume szkolną - w skrócie - byłem pośmiewiskiem z tego powodu, że miałem bardzo dobre oceny. Z matematyki miałem same szóstki, z angielskiego piątki. Jak miałem 13 lat musiałem już zacząć rozumieć co piszę po angielsku, bo musiałem czytać dokumentacje po angielsku. Trauma trwała jakieś 5-6 lat. Od 4-5 klasy podstawówki do 3 klasy gimnazjum. W okresie liceum nie miałem już traumy szkolnej, ale liceum zawaliłem z powodu języka niemieckiego. Z języka niemieckiego miałem same najgorsze oceny, i przez to przeniosłem się do liceum zaocznego po 3 semestrach (półtora roku bycia..) w liceum normalnym.
Podejrzewam u siebie PTSD, dlatego że najwięcej rzeczy z tych zaburzeń mi pasuje właśnie do PTSD.
Z wikipedii przeczytałem o PTSD nastepujące rzeczy:
A. Czynniki predysponujące
- Doświadczenie traumy w dzieciństwie - tak. Miałem dwie traumy, jedna trauma była związana z moją rodziną, druga trauma była związania ze szkołą (ta ze szkołą była dłuższa)Do czynników predysponujących do wystąpienia zespołu stresu pourazowego zalicza się:[1]
doświadczenie traumy w dzieciństwie
cechy zaburzeń osobowości typu borderline, paranoicznego, zależnego lub antyspołecznego
brak wsparcia ze strony bliskich lub środowiska rówieśniczego
genetyczna podatność na zaburzenia psychiczne
niedawne, stresogenne zmiany życiowe
poczucie braku kontroli
przyjmowanie nadmiernych ilości alkoholu w ostatnim czasie
-Cechy zaburzeń osobowości .... - Tak. Wydaje mi się, że mam cechy osobowości antyspołecznej
-Brak wsparcia ze strony bliskich lub środowiska rówieśniczego - Tak. Absolutnie nie miałem żadnego wsparcia ze strony środowiska rówieśniczego, a ze strony bliskich miałem nikłe wsparcie.
- Genetyczna podatność na zaburzenia osobowości - Nie wiem.
- Niedawne, stresogenne zmiany życiowe - Tak. Przede wszystkim nie dawałem rady w liceum, a potem mój ojciec na mnie się zemścił co jeszcze bardziej pogłębiło moją traume
- Poczucie braku kontroli - Tak.
- Przyjmowanie nadmiernych ilości alkocholu w ostatnim czasie - Nie.
-Przeżywanie na nowo urazowej sytuacji w natrętnych wspomnieniach i koszmarach sennych - Tak. Wspomnienia przede wszystkim. Koszmary miałem, ale rzadko. Przede wszystkim wspomnieniaObraz kliniczny[7]
przeżywanie na nowo urazowej sytuacji w natrętnych wspomnieniach (reminiscencjach, tzw. flashbacks) i koszmarach sennych
poczucie odrętwienia i przytępienia uczuciowego
odizolowanie od innych ludzi
brak reakcji na otoczenie
niezdolność do przeżywania przyjemności
unikanie działań i sytuacji, które mogłyby przypomnieć przebyty uraz
stan nadmiernego pobudzenia wegetatywnego z nadmierną czujnością i wzmożoną reaktywnością na bodźce oraz bezsennością
lęk
depresja
myśli samobójcze
-Poczucie odrętwienia i przytępienia uczuciowego - Tak. Z natury jestem antyspołeczny, więc to u mnie występuje. Mam bardzo niewielu znajomych
-Odizolowanie od innych ludzi Tak
-Brak reakcji na otoczenie - W sumie nie wiem, raczej tak. Często mnie nie obchodzi to co się dzieje wokół (chociaż u mnie się akurat mało dzieje, przynajmniej takie mam wrażenie)
-Niezdolność do przeżywania emocji - Zdecydowanie Tak. Jestem zarobiony w pracoholiźmie. Pracoholizm powoduje, że jestem w stanie pracować po 17-19 godzin na dobe i nie czuje się zmęczony. Nie robie nic dla siebie by odpocząć, ale i również nic mnie nie interesuje i nic nie jest w stanie mnie zadowolić
-Unikanie działań i sytuacji, które mogłyby przypomnieć przebyty uraz - ZDECYDOWANIE Tak. Bardzo często mam tak, że jak ktoś się śmieje koło mnie (nawet jeżeli nie ze mnie), to przypominają mi się czasy kiedy ze mnie się śmiano. I mimo że wiem, że nieracjonalne jest wysnuwanie takich wniosków, że ten ktoś się teraz ze mnie śmieje, to jednak coś w emocjach powoduje, że nie jestem w stanie w to uwierzyć
-Stan nadmiernego pobudzenia wegetatywnego z nadmierną czujnością i wzmożoną reaktywnością na bodźce oraz bezsennością - Tak Cierpie na bezsenność i jestem ciągle czujny.
-lęk Tak Przede wszystkim lęk wolnopłynący
-depresja Tak Już właściwie od traumy szkolnej wiedziałem, że miałem depresje (jak miałem 13 lat)
-myśli samobójcze Tak Tak samo, od 13 roku życia mam myśli samobójcze, depresje i lęk.
Mam do Was pytanie - czy jest możliwość wyjścia z PTSD, czy ktoś miał kiedyś styczność z PTSD i co jest najlepszym sposobem na te zaburzenie. Chciałbym mieć żone, dzieci, rozwinąc pasje, ale czuje, że do póki nie zadbam o siebie - nie zadbam o innych (czytaj - przegram swoje życie)
Pozdrawiam Was,
Dawid