Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
Norberto
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14
3 września 2018, o 15:30
hathaway pisze: ↑3 września 2018, o 15:28
Czyli co? Nie ma się czym martwić?
tak bo z tymi głosami nawet ja miałem i mnóśtwo innych osób. Typu leze sobie i nagle jakby 10 głosów jednoczesnie i wydaja sie bardziej wyrazne (duzo bardziej) i od razu wkreta, ze to omamy. Czasami wrecz slyszalem w glowie krzyk. Wciaz to tylko nerwica i absolutnie nic wiecej
w sumie u mnie od tego sie zaczela obawa przed schizofrenia a było to dobre 6-7 lat temu i widzisz skoro mi do tej pory nie odbilo mimo takich objawów to ty tez nie masz sie czego bac
maly edicik. Hipnagogi nie pojawiaja sie tylko wtedy gdy juz prawie gleboko spimy. Czasami nawet po chwili od polozenia sie bo mimo wszystko zasypiasz juz i czasami nawet sobie nie zdajemy sprawy z tego, ze jestesmy juz doslownie chwile przed zasnieciem a tym bardziej jak wybudza nas cos takiego. Nie ma co sie przejmowac, serio.
-
hathaway
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 1 września 2018, o 22:30
3 września 2018, o 15:41
Norberto pisze: ↑3 września 2018, o 15:30
hathaway pisze: ↑3 września 2018, o 15:28
Czyli co? Nie ma się czym martwić?
tak bo z tymi głosami nawet ja miałem i mnóśtwo innych osób. Typu leze sobie i nagle jakby 10 głosów jednoczesnie i wydaja sie bardziej wyrazne (duzo bardziej) i od razu wkreta, ze to omamy. Czasami wrecz slyszalem w glowie krzyk. Wciaz to tylko nerwica i absolutnie nic wiecej
w sumie u mnie od tego sie zaczela obawa przed schizofrenia a było to dobre 6-7 lat temu i widzisz skoro mi do tej pory nie odbilo mimo takich objawów to ty tez nie masz sie czego bac
maly edicik. Hipnagogi nie pojawiaja sie tylko wtedy gdy juz prawie gleboko spimy. Czasami nawet po chwili od polozenia sie bo mimo wszystko zasypiasz juz i czasami nawet sobie nie zdajemy sprawy z tego, ze jestesmy juz doslownie chwile przed zasnieciem a tym bardziej jak wybudza nas cos takiego. Nie ma co sie przejmowac, serio.
O Boże! Ufff
Dzięki za odpowiedź! Serio

-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
4 września 2018, o 13:32
Norberto pisze: ↑3 września 2018, o 15:30
hathaway pisze: ↑3 września 2018, o 15:28
Czyli co? Nie ma się czym martwić?
tak bo z tymi głosami nawet ja miałem i mnóśtwo innych osób. Typu leze sobie i nagle jakby 10 głosów jednoczesnie i wydaja sie bardziej wyrazne (duzo bardziej) i od razu wkreta, ze to omamy. Czasami wrecz slyszalem w glowie krzyk. Wciaz to tylko nerwica i absolutnie nic wiecej
w sumie u mnie od tego sie zaczela obawa przed schizofrenia a było to dobre 6-7 lat temu i widzisz skoro mi do tej pory nie odbilo mimo takich objawów to ty tez nie masz sie czego bac
maly edicik. Hipnagogi nie pojawiaja sie tylko wtedy gdy juz prawie gleboko spimy. Czasami nawet po chwili od polozenia sie bo mimo wszystko zasypiasz juz i czasami nawet sobie nie zdajemy sprawy z tego, ze jestesmy juz doslownie chwile przed zasnieciem a tym bardziej jak wybudza nas cos takiego. Nie ma co sie przejmowac, serio.
A objawy ze strony wzroku? Czasem mam takie głupie jakieś objawy. Patrzę na coś i to jest liść a mi się wyobrażają jakieś oczy. Dzisiaj zamknęłam oczy na chwilę i otwierając je jakbym widziała oczami wyobraźni (chyba) jakieś straszne oczy. Smażąc jakieś placki patrzę jakby się ułożyły w jakąś buźkę. Nie umiem tego wyjaśnić, tego jest mnóstwo, jest to tak dziwne, że na prawdę boję się że to początek jakiejś schizofrenii czy psychoza. Czy możliwe jest, że mój umysł szuka w taki sposób zagrożenia?
-
waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
4 września 2018, o 13:39
To jest zjawisko, które nazywa się pareidolia, zupełnie normalne

. Zauważ, że podczas patrzenia w chmury możemy zauważać w nich różne kształty, twarzy, jakichś zwierząt itp. To jest absolutnie zwyczajna rzecz

. Ludzki umysł ma tendencje do szukania jakichś konkretnych kształtów i do tworzenia skojarzeń.
-
Peja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 25 maja 2014, o 13:13
-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
4 września 2018, o 13:40
waako pisze: ↑4 września 2018, o 13:39
To jest zjawisko, które nazywa się pareidolia, zupełnie normalne

. Zauważ, że podczas patrzenia w chmury możemy zauważać w nich różne kształty, twarzy, jakichś zwierząt itp. To jest absolutnie zwyczajna rzecz

. Ludzki umysł ma tendencje do szukania jakichś konkretnych kształtów i do tworzenia skojarzeń.
Ale kiedyś tak nie miałam? Może dlatego że jestem przelękniona? Albo mam wrażenie że w tekście widziałam jakieś słowo a to było zupełnie inne słowo. Martwi mnie to.
-
waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
4 września 2018, o 13:42
Bo jesteś nakręcona przez analizę lękową. Sam fakt, że analizujesz świadczy o tym, że masz nerwicę.
-
waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
4 września 2018, o 13:55
Ja powoli się uczę, ze im mniej o tym myślę, tym z dnia na dzień czuję się nieco swobodniej. Usilne przekonywanie zmęczonego umysłu, że wszystko jest okej spowoduje tylko, że będziesz bardziej zmęczona, zlękniona i pełniejsza wątpliwości. Uwierz mi, że sama analiza już jest dowodem na to, że jesteś zdrowa psychicznie, bo boisz się porzucić kontroli. Gdy zaczniesz stopować tą analizę, to z czasem ta iluzja będzie maleć, aż zrozumiesz, że to wszystko było napędzane lękiem i niepokojem. Ja też prawie 3 miesiące straciłem czas na bezsensowne analizy, co tylko potęgowało niepokój. Odkąd wstałem do momentu, aż położyłem się spać. Miewam dni gorsze, miewam dni lepsze, ale nie jestem już tak zlękniony jak na początku i z dnia na dzień widzę malutkie postępy

. Ty też musisz przestać analizować, wiem że to trudne, ale z czasem zobaczysz, że coraz mniej o tym myślisz i jesteś coraz spokojniejsza. Wytrwałości życzę

.
-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
4 września 2018, o 13:58
waako pisze: ↑4 września 2018, o 13:55
Ja powoli się uczę, ze im mniej o tym myślę, tym z dnia na dzień czuję się nieco swobodniej. Usilne przekonywanie zmęczonego umysłu, że wszystko jest okej spowoduje tylko, że będziesz bardziej zmęczona, zlękniona i pełniejsza wątpliwości. Uwierz mi, że sama analiza już jest dowodem na to, że jesteś zdrowa psychicznie, bo boisz się porzucić kontroli. Gdy zaczniesz stopować tą analizę, to z czasem ta iluzja będzie maleć, aż zrozumiesz, że to wszystko było napędzane lękiem i niepokojem. Ja też prawie 3 miesiące straciłem czas na bezsensowne analizy, co tylko potęgowało niepokój. Odkąd wstałem do momentu, aż położyłem się spać. Miewam dni gorsze, miewam dni lepsze, ale nie jestem już tak zlękniony jak na początku i z dnia na dzień widzę malutkie postępy

. Ty też musisz przestać analizować, wiem że to trudne, ale z czasem zobaczysz, że coraz mniej o tym myślisz.
Tak u mnie też jest lepiej i tez miewam lepsze godziny i te gorsze. Bo rzadko się zdarza żeby cały dzień był super. Kiedy zapomnę o nerwicy jest super. Ale potrafię mieć myśl lękową, że nie będę umiała chodzić jak wstanę od stołu. Wiem to głupie ale przeraża mnie treść tych myśli bo czuję się jak głupia. Jest lepiej niż w marcu kiedy złapała mnie nerwica ale nie jet na 100% ok.
-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
4 września 2018, o 14:04
I to uczucie że nie wytrzymam już tego wszystkiego. Patrzę na ludzi i myślę jak oni potrafią żyć tak normalnie. Dla mnie normalne życie się chyba skończyło. Czuję że już zawsze taka będę.
-
jaaaaaaaaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 11 lipca 2018, o 15:02
5 września 2018, o 00:09
siema powiedzccie mi jak to wszystko MA sie do alkoholizmu , chlalam ostro 10 lat i teraz boje sie ze sfiksuje ze zaczne widziec cos i slyszec . narazie nic takiego niemialam,,, ale wpadlam w obsesje ze zwariuje ciagle analizuje swoje mysli slowa ,,,,
-
Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
6 września 2018, o 10:26
Zalękniona25 pisze: ↑4 września 2018, o 14:04
I to uczucie że nie wytrzymam już tego wszystkiego. Patrzę na ludzi i myślę jak oni potrafią żyć tak normalnie. Dla mnie normalne życie się chyba skończyło. Czuję że już zawsze taka będę.
Zlękniona! To jest okropne paskudztwo! Też miałam tak, że wszędzie widziałam zarysy twarzy(np. w drzwiach drewnianych jak są te łączenia) przed snem słyszałam głosy przy zasypianiu, czytając tekst wszędzie wydawało mi się, że jest słowo rak albo schizofrenia(tych rzeczy się mega boję) niestety...jesteśmy w stanie lękowym, co znaczy, że nasz mózg jest trybie awaryjnym-ma za zadanie sprawić, zebysmy przetrwali. A że nie ma realnych zagrożeń, wyszukuje ich wszędzie. W skrócie ten stan lękowy ma nam pomagać w ciezkich sytuacjach, zagrażających życiu. My z różnych powodów napielismy nerwy do granic wytrzymałości-dzieki czemu mamy objawy somatyczne układu nerwowego-rozne bóle, zawroty głowy, jadłowstręty i co jeszcze duszą zapragnie. Boimy się ich(zupełnie niepotrzebnie, bo oprócz tego, że są mega nieprzyjemne, nic nam nie zrobią bo organizm nie jest tak głupi, żeby się sam zabił czy doprowadził do choroby) dzięki czemu napędzamy lek i koło się zamyka. I tak wkolo macieju...ja póki co próbuję przestawać sobie "przeszkadzać" w odburzoniu. Przestałam czytać głupoty na internecie, przy objawach nie dziwię się, że są i wręcz traktuje je jak katar-nieprzyjemne zjawisko, które mnie nie zabije ale troszkę powkurza. Śmiem twierdzić, że przynajmniej połowę obecnych objawów mieliśmy na codzien, tylko nie zwracaliśmy na nie uwagi ze względu na to, że nasz umysł nie był w trybie awaryjnym

-
Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
6 września 2018, o 10:30
A i jeszcze! Też tak mam, że patrzę na ludzi i jest mi żal/jestem zazdrosna/zdumiona, że oni tak o poprostu żyją, wieszają pranie, idą beztrosko na zakupy itp. Kochana my też możemy! Musimy tylko wyjść z tej naszej bajki, która sami sobie stworzyliśmy w główkach

-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
6 września 2018, o 10:35
Ruda1990 pisze: ↑6 września 2018, o 10:26
Zalękniona25 pisze: ↑4 września 2018, o 14:04
I to uczucie że nie wytrzymam już tego wszystkiego. Patrzę na ludzi i myślę jak oni potrafią żyć tak normalnie. Dla mnie normalne życie się chyba skończyło. Czuję że już zawsze taka będę.
Zlękniona! To jest okropne paskudztwo! Też miałam tak, że wszędzie widziałam zarysy twarzy(np. w drzwiach drewnianych jak są te łączenia) przed snem słyszałam głosy przy zasypianiu, czytając tekst wszędzie wydawało mi się, że jest słowo rak albo schizofrenia(tych rzeczy się mega boję) niestety...jesteśmy w stanie lękowym, co znaczy, że nasz mózg jest trybie awaryjnym-ma za zadanie sprawić, zebysmy przetrwali. A że nie ma realnych zagrożeń, wyszukuje ich wszędzie. W skrócie ten stan lękowy ma nam pomagać w ciezkich sytuacjach, zagrażających życiu. My z różnych powodów napielismy nerwy do granic wytrzymałości-dzieki czemu mamy objawy somatyczne układu nerwowego-rozne bóle, zawroty głowy, jadłowstręty i co jeszcze duszą zapragnie. Boimy się ich(zupełnie niepotrzebnie, bo oprócz tego, że są mega nieprzyjemne, nic nam nie zrobią bo organizm nie jest tak głupi, żeby się sam zabił czy doprowadził do choroby) dzięki czemu napędzamy lek i koło się zamyka. I tak wkolo macieju...ja póki co próbuję przestawać sobie "przeszkadzać" w odburzoniu. Przestałam czytać głupoty na internecie, przy objawach nie dziwię się, że są i wręcz traktuje je jak katar-nieprzyjemne zjawisko, które mnie nie zabije ale troszkę powkurza. Śmiem twierdzić, że przynajmniej połowę obecnych objawów mieliśmy na codzien, tylko nie zwracaliśmy na nie uwagi ze względu na to, że nasz umysł nie był w trybie awaryjnym
Ruda1990 jak ja Ci dziękuje za ten post. Opisujesz wszystko identycznie to co ja mam, już myślałam że tracę kontakt z rzeczywistością.

Pocieszyłaś mnie i dziękuje Ci bardzo. Jest u mnie trochę lepiej, już jak napada mnie lęk to pozwalam mu po prostu być. Jest lepiej i wierzę że wyjdziemy z tego
