Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Przerażająca myśl ,już nie daje rady

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
justyna164
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 6 marca 2021, o 21:25

20 maja 2021, o 13:13

Witam
Od kilku miesięcy już mnie dręczą różne myśli, lęki i depresja.Nie jest to pierwszy raz w moim życiu ,wróciło to po 6 latach ze zdwojoną siłą. Było raz lepiej raz gorzej,próbowałam brać antydepresanty ale było tragicznie ,odstawiłam i brałam benzo chwile co jako jedyne mi pomogło.
Ale do rzeczy dręczą mnie myśli głównie o bezsensie życia ,po co to wszystko a zarazem codzienny strach, że się skończy. Potrafiłam mieć w ciągu dnia myśli typu dziś umrzesz, umrzesz o 19 itp na początku się ich bałam potem już po prostu zaczęłam je olewać bo tak na prawdę wiedziałam, że nic się nie stanie.
Wczoraj już miałam lepszy dzień i postanowiłam, że od dziś tylko pozytywne myślenie.
No i oczywiście budzę się rano i miałam sprawdzić ile mogę jeszcze spać ale jakoś tak przysnęłam i nagle na równe nogi postawiła mnie myśl: zostało ci X (tutaj nawet nie chce tego pisać ) dni .... oczywiście analiza jakich dni do czego no i przerażenie a co jeśli życia? Od tamtej pory wszystkiego mi się odechciało i chociaż wiem, że to niby tylko myśl i pewnie nie ma znaczenia to jednak są pytania a co jeśli , skąd taka liczba dni itp. Już wiem ze będę tylko czekać na ta datę żeby już minęła i żebym przestała się jej bać. Jestem już wykończona nie wiem co robić ,może ktoś mi coś z was prowadzi 😢
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

20 maja 2021, o 21:45

Znam to niestety też, np. było święto zmarłych, a mi we łbie niedługo to będzie twoje święto, poszłam na grób taty, a tam napis, że dzięki nas tylko czas a mi w głowie że już za chwilę też umrę i tak non stop. Teraz jest aktualnie lepiej jednak czasami jeszcze pojawiają się te bzdury, ale ja już kompletnie nie reaguje, bo wiem, że te myśli chcą tylko utrzymywać stan lękowy, więc musisz je olewać, racjonalizować np. wiem nerwica, że to ty, bujaj garbem na szczaw, przyjdź za rok itp.
justyna164
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 6 marca 2021, o 21:25

20 maja 2021, o 23:43

A brałaś jakieś leki? Albo Terapia? Ja już nie wiem, naiwna byłam myśląc, że wyleczyłam nerwice te pare lat temu ,wystarczyło dużo stresu w moim życiu i po prostu nie poznaje siebie, codzienny paraliżujący lęk, trochę lepiej mi wieczorem bo chyba wiem ,ze pójdę spać i odpocznę od mózgu ,ale co ciekawe kiedyś noc była dla mnie najgorsza i nienawidziłam nocy 🥲a poziom stresu i lęku u mnie jest tak duży, że jak ktoś zamyka drzwi to mną aż wzdryga 🙄
effineczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 stycznia 2021, o 17:42

21 maja 2021, o 12:02

Hej.
U psychologa oraz u Hewada i Wiktora nauczylam się megaważnej rzeczy: nie jestes myślami. Myśli to nie wyrocznia. Myśli to nie jest prawda objawiona która musi się spełnić (to chyba nawet cytaty z ich nagrań ;) )
Mi bardzo pomogło mi uświadamianie sobie tego. Bo wierzyłam kiedyś w te swoje myśli całkowicie i byłam przekonana że to co pomyślę to się na pewno sprawdzi.

Mi psycholog poradziła by spisywać te swoje myśli i kontrolować, czy rzeczywiście któraś z nich się sprawdzi.
Powodzenia
Awatar użytkownika
grzeslaw
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27

23 maja 2021, o 15:06

Dokładnie tak jak wyżej effineczka napisała. Myśli to nie jest rzeczywistość.
Od siebie dodałbym jeszcze, że pomocne może być konsekwentne ośmieszanie w głowie tych myśli, przegrzeźnianie ich, na początku nawet na siłę.
Jeśli czujesz się na siłach możesz nawet udawać, że chcesz umrzeć w tych wyznaczonych dniach, godzinach (metoda intencji paradoksalnej). Wszystko po to, aby głowa i emocje w końcu przekonały się, że myśli nie są prawdą objawioną :)

Powodzenia i trzymaj się
Cao
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 7 września 2018, o 00:33

18 czerwca 2021, o 01:00

Jeśli chodzi o myśli o śmierci to jest jedna rada jak się z tego wyleczyć.

Zainteresować się duchowością.

Ja od dziecka strasznie bałem się śmierci. Jako 4-5 latek modliłem się wieczorami razem z mamą o to abyśmy żyli wiecznie i nigdy nie umarli (swoją drogą dziwne, że rodzice mi powiedzieli o Bogu i nauczyli modlić się, a nie wytłumaczyli, że człowiek ma duszę, czy raczej jest duszą). Potem jak już byłem nieco starszy dowiedziałem się o duszy prawdopodobnie na religii w przedszkolu i strach mi minął.

W dorosłym życiu zacząłem zgłębiać na poważnie temat tego co jest po zakonczeniu fizycznego życia i zdobyłem wiedzę dzieki której mam spokoj ducha w tym temacie i w ogóle już się nie boje zakonczenia życia.


Wiedze o tym zdobyłem między innymi:

- Od ludzi którzy doświadczyli tak zwanej ,,śmierci klinicznej'' ciała fizycznego i coś tam widzieli, czegoś się dowiedzieli, spotkali jakieś istoty, mogli zadawać im pytania. Dwie z najciekawszych relacji ze ,,śmierci klinicznej'' z jakimi się zetknąłem to relacja profesora Howarda Storma z USA (który był całkowitym sceptykiem, a po ,,śmierci klinicznej'' totalnie zmienił poglądy na te tematy) i relacja lekarza z Bielska-Białej pana Jacka Matlaka (jest gdzies na youtube dostepna). Takich relacji jest dużo, podałem dwie z najciekawszych dla przykładu.

- Od ludzi którzy doświadczają OOBE (świadome wychodzenie z ciała jeszcze za życia). Wiem, że OOBE jest prawdą bo sam zapragnąłem tego spróbować i chociaż nie wyszedłem świadomie całkiem z ciała to jednak miałem pewne doswiadczenia które dały mi dowód, że to zjawisko jest prawdą.

- Od tak zwanych ,,dzieci reinkarnacji'' które pamiętają coś ze swoich poprzednich żyć. Zdziwilibyście się ale takich dzieci jest dużo i to nawet w Polsce! Jest Fundacja która jezdzi do takich rodzin i zbiera relacje. Niestety niewiele mogą upublicznić bo w przeważającej wiekszosci przypadkow rodzice bardzo boją się reakcji spoleczenstwa i chcą anonimowości. Jednym z najciekawszych przypadkow takiego dziecka pamiętającego poprzednie wcielenie jest przypadek Santi Devi z Indii.


Nie trzeba się bać ,,śmierci'' ani zakonczenia życia. Po niej istniejemy dalej, a nawet mamy następne życia fizyczne. Możecie mi wierzyć lub nie, ale ja zgłębiam te tematy od lat i jestem tego pewien.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

18 czerwca 2021, o 14:06

justyna164 pisze:
20 maja 2021, o 13:13
Witam
Od kilku miesięcy już mnie dręczą różne myśli, lęki i depresja.Nie jest to pierwszy raz w moim życiu ,wróciło to po 6 latach ze zdwojoną siłą. Było raz lepiej raz gorzej,próbowałam brać antydepresanty ale było tragicznie ,odstawiłam i brałam benzo chwile co jako jedyne mi pomogło.
Ale do rzeczy dręczą mnie myśli głównie o bezsensie życia ,po co to wszystko a zarazem codzienny strach, że się skończy. Potrafiłam mieć w ciągu dnia myśli typu dziś umrzesz, umrzesz o 19 itp na początku się ich bałam potem już po prostu zaczęłam je olewać bo tak na prawdę wiedziałam, że nic się nie stanie.
Wczoraj już miałam lepszy dzień i postanowiłam, że od dziś tylko pozytywne myślenie.
No i oczywiście budzę się rano i miałam sprawdzić ile mogę jeszcze spać ale jakoś tak przysnęłam i nagle na równe nogi postawiła mnie myśl: zostało ci X (tutaj nawet nie chce tego pisać ) dni .... oczywiście analiza jakich dni do czego no i przerażenie a co jeśli życia? Od tamtej pory wszystkiego mi się odechciało i chociaż wiem, że to niby tylko myśl i pewnie nie ma znaczenia to jednak są pytania a co jeśli , skąd taka liczba dni itp. Już wiem ze będę tylko czekać na ta datę żeby już minęła i żebym przestała się jej bać. Jestem już wykończona nie wiem co robić ,może ktoś mi coś z was prowadzi 😢
Spokojnie ja miałam kiedyś mocny atak paniki w trakcie którego jakiś cudem wreszcie udało mi się zasnąć i przyśniło mi się, że coś złego mi się stanie o 5: dajmy na to że 40 bo nie pamiętam, nawet o tym opowiadałam w karetce, bo to był czas kiedyś ataki paniki kończyły się u mnie wizytą na SORze. Nie musze dodawać jaką wywołałam tym radość, panowie nawet nie omieszkali mi przypomnieć, że zbliża się sądna godzina :?
Od tego czasu upłyneło jakieś ponad 10 lat.

Nerwica uderza tam gdzie wywołuje to efekt Twojej uwagi, przy pomocy czego możliwe jest utrzymywanie lęku, a jeśli u Ciebie wywołuje efekt strasznie Cię Twoją śmiertelną naturą to będzie tam uderzać dopóki sama tego nie przerwiesz brakiem zainteresowania.

A tak już poza nerwicą.
Czy żyjesz tak jak chciałbyś żyć? Realizujesz się czy ciągle odkładasz wszystko na kiedyś?
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
justyna164
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 6 marca 2021, o 21:25

18 czerwca 2021, o 21:45

Już ten dzień minął i żyje ale powróciły myśli i tak niedługo umrzesz wiec topie się dalej w podobnym bagnie 😐
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

19 czerwca 2021, o 11:09

justyna164 pisze:
18 czerwca 2021, o 21:45
Już ten dzień minął i żyje ale powróciły myśli i tak niedługo umrzesz wiec topie się dalej w podobnym bagnie 😐
Widzisz problemem nie jest Mysl sama w sobie a bardziej to ze nadajesz jej swiadomie Range niebezpiecznej i wtedy właśnie pojawia się lęk bo Mysli to tylko Mysli ale właśnie swiadomie nadawanie jej Niebezpieczeństwa powoduje lęk, mysli sa różne jedni Boja się krzywdzić innych badz siebie...strasza ich sytuacje ..motywy ..zdarzenia ale tylko dlatego ze nadawana jest Swiadomie ta Ranga. Gdybys podeszła do tej mysli ze zrozumieniem ..ze to Bajka , smiec i nie świadczy o niczym to zobaczysz ze z czasem ona zniknie tak jak wszystko znika co Nerwicowe jeśli tylko potraktujemy to z dużą rezerwa i Ignorancja bo Zaburzenie przestaje nas tym straszyć gdyż zabieramy mu Broń.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
justyna164
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 6 marca 2021, o 21:25

22 czerwca 2021, o 20:35

Tylko właśnie już nie wiem jak tego dokonać ..bo pare dni jest ok, staram się wyśmiewać te myśli i jakoś tak w ciągu dnia jest z 3h kiedy jest złe , reszta dnia zazwyczaj ok.A potem przychodzi kilka dni takich ze mam ochotę leżeć i płakać…najgorsze, ze teraz nie mam pracy ,mój pies prawdopodobnie umrze bo jest ciężko chory i to mi w ogóle nie pomaga, bo jest nawet lepiej, a np weterynarz sugeruje uśpienie i mi wszystko wraca ze zdwojoną siłą..jeszcze teraz sesja na studiach , prace muszę znaleźć od lipca a czuje się jakbym już nie istniała
Awatar użytkownika
grzeslaw
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27

4 lipca 2021, o 14:43

Z tego co piszesz masz teraz dużo ciężkich tematów na głowie. Wydaje mi się, że po prostu głowa próbuje sobie z tym "poradzić" właśnie przez natręty i inne nerwicowe straszaki. Czy kiedyś próbowałaś dostrzec związek między tym co Ci się aktualnie dzieje w życiu (jakieś stresujące sytuacje, wyzwania), a tymi myślami-straszakami ? Z mojego doświadczenia to normalne, że stres w życiu nasila natręty, które są w końcu pewnego rodzaju nieudolnym mechanizmem obronnym ;p
Myślę, że warto zauważyć tę korelację, bo wtedy masz większy dystans do nasilających się objawów, kiedy widzisz, że to wynika z konkretnej, stresującej sytuacji w życiu.
ODPOWIEDZ