Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Przepraszanie, własna wersja wydarzeń

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Klarson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 8 października 2015, o 22:08

9 października 2015, o 20:50

Cześć, mam problem zwiazany z fobią społeczną, otóż bardzo się przejmuję tym aby innych nie zranić i być dobrze odebrana, no i ja sobie myślę że jak nie byłam "super miła" to kogoś zraniłam i prędzej czy później, z takiej nienaturalnej bomby wyskakuje z przeprosinami z otoczką niemal terpaii małżeńskiej...moja kontakty społeczne są że tak powiem "w dolnej granicy normy" i w wakacje uznalam że warto się lepiej poznać z innymi ludźmi na roku i napisałam do koleżanki czy by się ze mnią nie spotkała, abyśmy się lepiej poznały, ona mi przez 2 dni nie odpisała i ja sobie wmyyśliłam że ona pomyślała że ją podrywam i...napisałam do niej, aby to wyprosotwać - teraz ona mnie unika, teraz po fakcie, dochodzi od mnie że pierwsze pytanie było w miarę, ale przez te wyjaśnienie - ona chyba dopiero teraz myśli tak, jak się bałam że pomyśli, a możliwe że wcześniej tka nie myślała...A to nieprawda rzecz jasna.

No ale pomiając fakt, to po prostu mam taką przemożoną potrzebę przepraszać ludzi choćby za to że "krzywo sie spojrzałam" czy powiedziałam coś, co dopiero po doglębnej analizie od biedy mogło by być nie miłe...

To wkurzające, i zniechca do mnie ludzi - ale trudno mi przestać :(
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

10 października 2015, o 12:32

Klarson, zasada numer jeden- nie każdy musi Cię lubić. Nie żyjesz po to, by sprawiać, żeby każdy człowiek na ziemi był zachwycony Tobą w każdej chwili, i żeby to on zawsze uważał, że jesteś w porządku. Być może dorastałaś w otoczeniu, które tego od Ciebie wymagało, może musiałaś się korzyć za rzeczy które nie zrobiłaś, może musiałaś zawsze spełniać oczekiwania innych, podczas gdy oni mogli być nie fair i to miało być OK? Nie jest tak. W relacjach międzyludzkich musi być równowaga. Ty masz prawo być sobą i ktoś ma też prawo być sobą. Owszem, żeby się dogadać trzeba wyjść sobie na przeciw, ale obsesyjne myślenie, czy druga osoba uważa,że zachowujemy się w stosunku do niej idealnie przypomina bardziej relacje pan niewolnik niż normalną znajomość i wzajemny komfort psychiczny. Oczywiście zawsze warto jest być miłym, uczynnym, niepozbawionym szacunku człowiekiem i we własnym rozumieniu moralnym, ale to nie oznacza spędzania czasu na obsesyjnym analizowaniu czy drugi człowiek aby nie pomyślał sobie czegoś o nas. Zazwyczaj te wszystkie strachy, że ktoś coś o nas myśli są wyolbrzymione, a jeśli znajdziesz osobę, która wspiera model, że to Ty zawsze masz być w porządku a ten ktoś może być jaki chce, to uciekaj jak najdalej. ;) Także troszkę spróbuj zmienić filozofie, zrozumieć, że nie jest tak źle jak myślisz oraz że nie musisz mieć obsesji na punkcie tego jak inni Cię postrzegają,. Bądź najlepsza jak umiesz (nikt idealny nie jest), a problemy wyjaśniaj gdy już się pojawia, nie domyślaj się rzeczy, które nie istnieją. Wymaga to aktywnej chęci zmiany tego nawyku i minie chwila zanim się przestawisz na nie uszczęśliwianie innych za wszelką cenę.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Klarson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 8 października 2015, o 22:08

10 października 2015, o 12:52

Tylko co zorbić, jak za każdym razem jak ktoś mnie nie lubi, lub przestanie lubić, dochodzę do wniosku że prędzej czy później WSZYTKICH zniechęcę :(
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

10 października 2015, o 13:07

Bo wychodzisz , moim zdaniem, ze złego założenia. Zjednywanie sobie ludzi nie polega na próbie przypodobania się każdemu i wkupywania się w czyjeś łaski. Twoją rolą nie jest zachęcanie do siebie i czekanie na rezultat tak, jakbyś promowała produkt i podświadomie błagała żeby ktoś cię zauważył. Nie potrzebujesz miliarda znajomych, tylko kilka osób- jest jakaś naturalna eliminacja. Nie jesteś na żadnym konkursie.
Pomyślałaś kiedyś w drugą stronę, że ktoś mógłby zniechęcić Ciebie do siebie?
Przepraszając w kółko i zachowując się nienaturalnie nie pomagasz sobie. Ludzie chcą kolegować się z autentyczną osobą, nawet jeśli czasem wkurzy a nie z pieskiem który będzie za nimi latał i upewniał się co 5 minut czy na pewno wszystko jest między Wami książkowo OK. Wywal ten perfekcjonizm, wywal kajanie się przed innymi, bądź taka jaka jesteś pamiętając o zasadach uprzejmości itd, ale nie rób z tego jakiejś misji pt. idealna znajomość, bo widzisz jakie to przynosi rezultaty. Ktoś nie odzywa się, nie chce się spotkać- trudno, albo odpadł albo się odezwie gdy będzie mieć czas. Próbuj z kimś innym. Na świecie jest masa ludzi.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Klarson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 8 października 2015, o 22:08

10 października 2015, o 13:26

Niby to rozumiem, ale to strasznie nie konretne i ja nie wiem co w zasadzie mam robić....

Szczerze powiedziawszy ja zawsze byłam skrajnym autasiderem, wiele rzeczy mnie stoczyło do bycia "klasycznym świrem" , umiałam, poprzez sugestię odstawić histerię w wieku kilkunastu lat jak 2 latek, dopiero od paru lat funkcjonuję w miarę normalnie, ale cały czas się boję że wszyscy sie ode mnie odwrócą a ja znowu "zwariuję" z samotności , braku kontaktu z innymi znowu mnie wkręci wewnątrz tak że będę totalnym świrusem i najgorszą istotą na ziemi :(

-- 10 października 2015, o 13:26 --
Ale nie byłam samotnikiem z włąsnego wyboru , tlyko lęku, przez cały prawie okres dojrzewania dokłądnie
ODPOWIEDZ