Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Przemyślenia własne

Pogaduchy, w dwóch słowach - DOWOLNY TEMAT:)
ODPOWIEDZ
Zdzichu Rączka
Nowy Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 27 marca 2024, o 10:38

27 marca 2024, o 10:56

Szukałem takiego forum od dawna, chociaż najciekawsze jest to że kiedy jako zdiagnozowany autysta napisałem o sobie i swoich problemach na forum psychiatria pe el (albo coś podobnego, to dawno było...) to zwyzywali mnie od schizofreników. Nie to że coś, autyzm to forma schizofrenii, ale i tak bolało.

Po pierwsze, chciałbym się przywitać - więc witam wszystkich na forum!

Po drugie, znalazłem temat przeszukując forum o śmierci i filozofii życia. Jako również zaburzony i interesujący się tematem, napisałem na ten temat pdf'a pod tytułem "przemyślenia autystycznego ateisty", i chciałbym się nią podzielić, aczkolwiek miło by było podyskutować. Jeśli komuś nie pasuje czytanie to niech napisze - bardzo chciałbym przerobić książkę na formę audiobooka na YouTube, ale nie wiem czy będę mógł wrzucić na forum. Na razie przesyłam link na mojego google drive.
http s://drive. google. com/file/d/1hoo-uOlbqqa7LOCZsb0bI-jLznCmq4gJ/view?usp=sharing (usuńcie spacje, nie zamierzam spamować jak coś :> )

W skrócie, chodzi o to że "według mnie", procesy mózgu, o których pisał budda, są dla wszystkich takie same, a to oznacza że się kopiują w każdym z nas - jesteśmy więc tacy sami dosłownie, co może zaburzać naszą iluzję indywidualizmu. Ale dzięki paru badaniom zapisanym w książce (zrobiłem to specjalnie, żebym nie musiał szukać po Internecie głównie =) ), Takim jak skracanie telomerów pod wpływem stresu, musimy sobie ułożyć bezstresowe życie pełne szczęścia wokół "czegokolwiek", i wcale nie oznacza że długie życie musi być zdrowe. Do tego po dekapitacji głowy mózg jeszcze pracuje i wytwarza nasz ostatni sen, który może być niebem/piekłem, albo po prostu tym co przygotuje dla nas nasze własne sumienie manipulowane przez siebie i czynniki zewnętrzne - do momentu wygaszenia świadomości, aż do ponownej replikacji w innym ciele. Czyli ważne jest nie to co wiemy, a to w co i jak życie przeżywamy, zwłaszcza że według kolejnego badania, nie ma różnicy między prawdą a fikcją, bo obydwie rzeczy udawane i prawdziwe, nie różnią się zapisem w mózgu.
Warto więc wypracować sobie swój obraz życia i jego LORE, jak zasadniczo w każdej grze - ponieważ rzeczywistość jako iluzja, może być również ujęta jako system czy gra, ale już nie koniecznie stworzona przez wszechświat "bezpośrednio". A wszystko i tak sprowadzałoby się do tego żebyśmy odczuwali życie możliwie jak najlepiej i najprzyjemniej w taki sposób żeby nasza senna "duchowość" w głowie z nami współpracowała. A najlepiej jak byśmy mogli tym dzielić się z innymi w formie rytuałów czy zabaw, co da nam spokojny sen i szczęśliwe życie. Ba, nawet wyśnione zakończenie życia od nieba do walhalli aż po ucztę przodków.

Nie wiem czy dobrze to rozpisałem, ale to tyle. Mam nadzieję że nie orzekniecie że ześwirowałem, albo jestem schizolem, chciałbym się uspokoić, bo mam permamentną bezsenność i nie wiem już jakie leki mam brać żeby uspokoić głowę i spokojnie codziennie zasnąć. Ehh,
ODPOWIEDZ