Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęk przed wolnym czasem

Miejsce na pytania oraz uwagi dotyczące samego forum jak i funkcjonowania wśród jego społeczności.
Tutaj możesz także uzyskać dostęp do czata - *zobacz
ODPOWIEDZ
bandi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 7 grudnia 2021, o 09:31

1 stycznia 2022, o 20:41

*wklejam raz jeszcze, ponieważ pomyliłam dział :)*

Cześć,
jestem Klaudia. Moja historia nerwicowa zaczęła się 5 lat temu. Po pierwszym ataku paniki, który pojawił się na 1. roku studiów brać leki. Przyjmowalam je przez 2 lata. Po pół roku- nawrot (chociaż trudno mówić o nawrocie czegoś co cały czas było- nietknięte, niezrozumiałe- wystarczyło to, że nie było ataków paniki i byłam szczęśliwa). Znowu leki- półtora roku, 3 miesiące przerwy i kolejny „nawrót”. Wpadłam w koło lękowe pędzące z zawrotną prędkością. Terapeutka zachęciła mnie do leków. Zaczęłam je przyjmować (nie spałam, nie jadłam, poziom przerażenia był ogromny). Po miesiącu, gdy nie nastąpiła poprawa zdecydowałam się, że trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie i zdrowie psychiczne. Wydaje mi się, ze od tego czasu robię duże postępy.
Przestałam uciekać przed lękiem. Stawiam się. Jestem z tego bardzo dumna. Nie radzę sobie jednak z jedną rzeczą.
Wcześniej doskonale sprawdzała się ucieczka w jakieś zajęcia. Teraz jednak sprawy się pokomplikowały. Wiem, że większość z tych zajęć była ucieczką przed lękiem. Teraz wiem, że to nie jest dobra droga. Chciałabym nauczyć się odpoczywać, nudzić się. Niestety to coś co wywołuje we mnie lęk. Na myśl o tym, że nie mam co robić zaczynam wpadać w stan lękowy i depresyjny. Automatycznie pojawiają się myśli egzystencjalne i podważające moje postępy. (Mój konik: „nic nie sprawia mi radości”). Wydaje mi się, że mocno zakorzenił się we mnie lęk przed lękiem.
Chciałabym zapytać jak poradzić sobie z lękiem przed czasem wolnym? Czy dobrym pomysłem jest przyjecie analizy lękowej, gdy nudzimy się i patrzymy w ścianę? Bardzo często widzę informacje, że gdy zaczynamy analizę powinnismy się czymś zająć, ale wydaje mi się (w moim przypadku), że to naprawdę grząski grunt, gdy stan umysłu jest lękowy. To prosta droga do kompulsji. Trudno mi odciągnąć myśli, gdy naprawdę nie mam co robić. Wiem też, że treść natrętów „nie wiem co robić”, „nic mnie nie cieszy” ma związek z tym, że zawsze byłam bardzo pomysłową osobą, która organizowała wszystkie wyjścia i zawsze wiedziała co robić. A teraz nie wiem…
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

2 stycznia 2022, o 10:45

Podbijam
ODPOWIEDZ