Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęk przed utratą mamy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

30 grudnia 2017, o 21:04

Od paru miesiecy meczy mnie straszny lek przed utrata bliskich, nie tylko rodzicow, ale tez babci, dziadka itd - z cala rodzina jestem baaardzo zzyta, a na dodatek strasznie za nimi wszystkimi tesknie, bo studiuje ponad 200km od rodzinnej miejscowosci i przyjezdzam do domu tak mniej wiecej co miesiac.

Aktualnie moj lek jest skupiony najmocniej na mamie, ktorej jezeli cos by sie stalo, to jestem pewna, ze nie umialabym dalej zyc, to dla mnie najokropniejszy koszmar i najwiekszy lek. Mama jest mloda, ma 39 lat, ale zawsze byla troche typem marudy - a to krzyz ja boli, a to cos tam. Od paru lat ma problemu z wyproznianiem, kiedys okazalo sie ze podobno ma jakas szczeline, ale pewnie podejrzewacie jakie ja mam mysli w glowie, od razu co jesli to rak jelita itd.
Mama daaawno robila sobie jakiekolwiek profilaktyczne badania, czy to morfologie, czy u ginekologa i sama z siebie stwierdzila ze po nowym roku MOZE wezmie sie za siebie i pojdzie do lekarzy, ale twierdzi ze pewnie jej cos wyjdzie i sie boi wiec nie wie czy zrobi to na pewno. Ja juz nie potrafie zyc z tym ciaglym lekiem, nie wiem czy to nerwica, czy mam rzeczywiscie podstawy zeby sie bac? Mama duzo schudla, nie jakos diametralnie "z dnia na dzien" ale ostatnio nawet jej stara znajoma jak ja zobaczyla to powiedziala zeby zrobila sobie badania.. Nie wyglada strasznie chudo, ma normalna figure, po prostu kiedys byla okraglejsza. Poradzcie mi cos, pocieszcje czy nie wiem co, bo mnie ten strach juz pozera
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

30 grudnia 2017, o 23:04

Musisz pamiętać, że nerwica atakuje największe wartości i do tego wszystkie obawy są wyolbrzymione. Mocno przeżywałem rzekome śmiertelne choroby moich bliskich, nerwica podsuwała mi najgorsze scenariusze, a koniec końców okazywało się, że wszystko jest ok.
Głowa do góry, będzie dobrze ;ok
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

30 grudnia 2017, o 23:11

Heimdall pisze:
30 grudnia 2017, o 23:04
Musisz pamiętać, że nerwica atakuje największe wartości i do tego wszystkie obawy są wyolbrzymione. Mocno przeżywałem rzekome śmiertelne choroby moich bliskich, nerwica podsuwała mi najgorsze scenariusze, a koniec końców okazywało się, że wszystko jest ok.
Głowa do góry, będzie dobrze ;ok
Dziekuje za pocieszenie, mam nadzieje ze bedzie jak mowisz, z tym ze uswiadomilam sobie ze ja naprawde mam chyba ogromny problem.. Niedlugo beda 2 lata jak nie zyje moj piesek, a ja do tej pory codziennie o nim mysle i nadal to przezywam, takze swiadomosc tego, ze kiedys jak kazdy czlowiek bede musiala zmierzyc sie z jej strata jest dla mnie czyms nie do pomyslenia, ja chyba umarlabym z cierpienia, nawet nie jestem sobie w stanie tego wyobrazic.. Boje sie tego, bo naprawde nie wyolbrzymiam, tylko jak o tym mysle to nie potrafie sie uspokoic
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

30 grudnia 2017, o 23:34

Miałem dokładnie to samo co Ty. Popatrz na to z tej strony: to zamartwianie się przyszłością tak Cię absorbuje, że nie możesz się cieszyć tym co masz teraz. Twoja mama pewnie jest wspaniała, bardzo Cię kocha, ale lęk Ci to całkowicie przesłania i wręcz odbiera. Nie pozwól żeby obawy o utratę mamy stały się dla ciebie ważniejsze od niej samej.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 stycznia 2018, o 10:22

Hej.
Ja od zawsze bałam się i boję przed utratą rodziców.
Nie wiem ogólnie jak to będzie kiedy mi ich zabraknie.

A dziś mimo że nie czuje się dobrze to jeszcze nerw mi rusza bo rodzice pojechali na badania do pracy okresowe.
Mama i tata latami nie byli u lekarza i na badaniach.
Mama miała anemie i coś tam brała na to ale zaprzestała z czego nie jestem zadowolona.
Dziś dzwoniłam do taty i coś nie tak jest chyba.
Lekarz medycyny pracy kazał mamie rzucić palenie .Tata nic nie mówił mi bo sam nie wie.
Przeswietlenie mogło coś wykazać.
Tyle ja prosiłam.Tata nie pali już 9 lat ani nie pije.
Mama pali bo ja nerwy gryzą.Niestety mieszkają z patologiczną matka mojej mamy.
Na wigilię przyszłą się łamać opłatkiem i do wczoraj sobie przychodziła na obiadki wydra a wczoraj wojnę im zrobiła że ona zrobi to i tamto w chałupie a matce nic do tego.
Siostra chciała pokój żeby jej wynajeła tak wnuczce bo siedzą w 2 pomieszczeniach a pokój po wujku stoi pusty ale ni huja.

I tak ciągle stres u nich i u mnie bo już się wkurwiłam wczoraj i z nią koszmary senne miałam dzisiejszej nocy.
Mama ma pracę ciężka bo z tata gotują pojadę czyli biały lukier na pączki.Dzwigaja ciężkie kotły i w międzyczasie szef wymyślił że będą robić cukier puder.
W wieku 50lat mamą z tata stoją w jednym miejscu zimnym pomieszczeniu i bała się jak cholera.
A to jak tam się pyli to już nie chce mówić bo widziałam.
Jak się buntuja to szef mówi że inni są na ich miejsce i hu...
Boję się że ta praca też ma skutki.
Ogólnie przemęczeni i nie tacy już młodzi.
A mama ciągle mówi że nie ma czasu na lekarzy bo musi pracować a jak zacznie teraz po nich chodzić to już koniec.
Mam obawy teraz i boję się nawet zapytać co się dzieje. :buu:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
ODPOWIEDZ