Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Proszę o wsparcia (temat: natręt o pedof)
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 16 listopada 2023, o 08:43
Rozumiem i przykro mi, że tyle z "tym" się użerasz. Ja nie odczuwam podniecenia, tylko mam myśli "co jeśli się stanie to i to..."ale wiem, że to nerwica, która chce mnie wystraszyć. Pamiętaj, że nerwica potrafi naprawdę płatać figle i u Ciebie może to tylko somaty które podpowiadają Ci rzeczy o podnieceniu.
- Sauron10
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 190
- Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51
Ja uważam że ten strach u autorki transformuje się w podniecenie bo oba są blisko siebie (patrz tabelka). Wiele było akcji np. że kobieta uprawiała seks z partnerem w miejscu publicznym i bała się że ich nakryją a jednocześnie była mega podniecona tym. Patrząc na tabele emocji wiem dlaczego...Kuchnia pisze: ↑16 listopada 2023, o 15:41Rozumiem i przykro mi, że tyle z "tym" się użerasz. Ja nie odczuwam podniecenia, tylko mam myśli "co jeśli się stanie to i to..."ale wiem, że to nerwica, która chce mnie wystraszyć. Pamiętaj, że nerwica potrafi naprawdę płatać figle i u Ciebie może to tylko somaty które podpowiadają Ci rzeczy o podnieceniu.
Może autorka wypiera ciągle strach i on przechodzi w podniecenie? A energia strachu generuje te głupie myśli... a ona w to wierzy?
Po raz setny jej pisze BY NIE WIERZYŁA MYŚLĄ BO MYŚLI KŁAMIĄ.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 577
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Myśli nie mają znaczenia. Liczą się tylko czyny, a wiadomo, jeśli będziemy myśleć przykładowo 20 lat o morderstwie może tak być że dojdzie do zabójstwa. Według kryminologii już sam fakt przygotowania się do zabójstwa to przestępstwo, tak samo już z naszą psychiką. Nie warto tracić czasu bo naprawdę myśli nie mają kompletnie znaczenia codziennie mamy ok 30 000 myśli na dzień z czego większość to pierdoły. Ja myślałem np dziś o tym jak to by było żyć na księżycu i nic. Myśli nie mają żadnego znaczenia. Ważne są emocje, sztuką jest umieć wykorzystać myśli by przekształcić je w emocje - pracę nad sobą.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 16 listopada 2023, o 08:43
Wiem
najtrudniej mi zaakceptować te myśli, ale mam nadzieję że praca nad sobą, praca z myślami, praca na terapii przyniesie efekty
Chciałabym bardzo porzucić myśli a co jeśli się stanie..., a co jeśli poczuje..., a co jeśli...- ale wiem że to wymaga pracy
w nerwicy wolałabym być już każdym innym niż tym kim teraz jestem w swojej głowie, ale wiem że to jest zmienne i to co jest teraz okropne, za niedługo po akceptacji czy oswojeniu będzie czymś mało istotnym (przynajmniej taką mam nadzieję)
więc dziękuję za każdą wiadomość
Chciałabym bardzo porzucić myśli a co jeśli się stanie..., a co jeśli poczuje..., a co jeśli...- ale wiem że to wymaga pracy
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 16 listopada 2023, o 08:43
Może warto czegoś poszukać, jest mnóstwo konsultacji on-line. Nie wiem z czym się zmagasz, ale wiem jakie to trudne odczuwać wątpliwości jeśli chodzi o zachowania i odczucia co do dziecka, które jest najważniejsze na świecie. To jest bardzo trudno, ale wszystko jest do pokonania, a jeśli u Ciebie już ponad rok się coś nie sprawdza może warto rzucić na to inne światło albo stanąć w innym miejscuXyz1267 pisze: ↑16 listopada 2023, o 14:41Nie, nie chodzę na terapię. Sama się staram to pokonać. Mój partner duzo pracuje. Na codzień nie mamy też rodziny. Na moje nieszczęście boję się jeździć samochodem więc nie mam prawa jazdy:) więc tak jakby jestem zdana samą na siebie i na to forumKuchnia pisze: ↑16 listopada 2023, o 14:35Czytałam Twój wątek. Zmagasz się, a jesteś w terapii albo robisz coś oprócz tego? Bo pewnie praca sama ze sobą nie jest dla Ciebie łatwa.Xyz1267 pisze: ↑16 listopada 2023, o 12:42Cześć. Bardzo cie rozumiem. Nie wiem czy trafiłaś na mój wątek, ale odkąd mój syn skończył miesiąc to zmagam się z takimi myślami. Aktualnie ma 1.5 roku i płakać mi się chce na myśl ile czasu zmarnowałam i ile jeszcze będę marnować, bo końca nie widać. U mnie najpierw były myśli później nawet to podniecanie doszło. Także rozumiem i mam nadzieję że nie wkręcisz się w to jak ja, bo szkoda czasu. Dzieci rosną szybko i nic nie wróci już
- Sauron10
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 190
- Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51
Próbowałaś robić te uwalnianie emocji już?Kuchnia pisze: ↑16 listopada 2023, o 16:35Wiemnajtrudniej mi zaakceptować te myśli, ale mam nadzieję że praca nad sobą, praca z myślami, praca na terapii przyniesie efekty
Chciałabym bardzo porzucić myśli a co jeśli się stanie..., a co jeśli poczuje..., a co jeśli...- ale wiem że to wymaga pracyw nerwicy wolałabym być już każdym innym niż tym kim teraz jestem w swojej głowie, ale wiem że to jest zmienne i to co jest teraz okropne, za niedługo po akceptacji czy oswojeniu będzie czymś mało istotnym (przynajmniej taką mam nadzieję)
więc dziękuję za każdą wiadomość
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 16 listopada 2023, o 08:43
Tak, dziękujęSauron10 pisze: ↑17 listopada 2023, o 12:34Próbowałaś robić te uwalnianie emocji już?Kuchnia pisze: ↑16 listopada 2023, o 16:35Wiemnajtrudniej mi zaakceptować te myśli, ale mam nadzieję że praca nad sobą, praca z myślami, praca na terapii przyniesie efekty
Chciałabym bardzo porzucić myśli a co jeśli się stanie..., a co jeśli poczuje..., a co jeśli...- ale wiem że to wymaga pracyw nerwicy wolałabym być już każdym innym niż tym kim teraz jestem w swojej głowie, ale wiem że to jest zmienne i to co jest teraz okropne, za niedługo po akceptacji czy oswojeniu będzie czymś mało istotnym (przynajmniej taką mam nadzieję)
więc dziękuję za każdą wiadomość
Cieszę się chwilowym uczuciem "uwolnienia" nawet jak ma nie potrwać długo.
- Sauron10
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 190
- Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51
BRAVO! BRAVISSOMO

Już ci piszę.
Przy np jednej sesji uwalniasz powiedzmy 1/100 tego co u ciebie zalega. Po uwalnianiu "lepszy" stan może się utrzymywać parę godzin i wracasz to punktu zero.
Czemu?
Bo zostało jeszcze pozostałem 99/100 które organizm domaga się byś uwolniła.
TO że po uwalnianiu znowu wracasz do "gorszego" humoru JEST W 100 PROC NORMALNE!
Ja od poniedziałku uwalniam codziennie nonstop
https://www.youtube.com/results?search_ ... esu+strach
z tymi nagraniami. Robię je w drodze do pracy, i jak wracam i wieczorem.
W niedzielę robiłem je od 15 do 22.
I uwaga
DZISIAJ poczułem nieuzasadniony lęk chyba ze 20 razy. Trwał od 1 minuty do 15 minut.
Więc głowa do góry.
Ja sam swoimi siłami wyszedłem z nerwicy (jeszcze u mnie doszło uzależnienie od porno i one też tą nerwicę potęgowało).
Ostatnio 2 tyg puszczał mi gniew, chyba z połowy życia bo byłem nie do życia. Wqrwiony przez 3/4 dnia... same czarne myśli, że chce niszczyć i zabijać,
że wszyscy to frajerzy i dostaną wpier_ol itp... ale to olewałem. Chociaż było na maxa trudne.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 16 listopada 2023, o 08:43
Od mojego wpisu minęło trochę czasu, ale mam ochotę napisać co u mnie i z moją wkrętka, a nuż komuś to pomoże...
Moje niedorzeczne myśli minęły, jak?
Przede wszystkim zaczęłam od konsultacji ze specjalistami, od terapii i rozmów. Wykluczyliśmy wszystkie za i przeciw by utwierdzić się w tym, że to zaburzenie lękowe i że to zwykła myśl lekowa w moim epizodzie lękowym. Następnie podjęłam walkę chociaż nie wiem czy to dobre słowo, bo to raczej praca jest słowem kluczowym. Wyszłam naprzeciw wszystkiemu co myślę i odczuwam. Zaczęłam przyglądać się temu co czuje, racjonalizować to co podpowiada mi głowa. Przestałam zatrzymywać myśli i nadawać im znaczenie, pozwoliłam im przepływać. Pozwoliłam sobie na odczuwanie leku bo przecież taka jest mechanika zaburzenia lekowego. Wiem, że lek będzie uderzał w moje wartości, w moje słabe punkty. Staram się(bo to ciągła praca jak pisałam wyżej) akceptować to że jestem osobą z lekami i w każdym momencie mogę poczuć strach, lęk, niepewność czy popaść w nieracjonalne myśli...tak już jest i warto to akceptować/przyswoić.
Oprócz tego każdego dnia pracuje nad tym by wierzyć sobie, bo z tym mialam dość spory problem. Mając epizody zawsze podważałam wszystko pytaniem "a co jeśli..." Teraz nie szukam odpowiedzi(a może nie popadam w te pytania) bo wierzę że jestem osobą z zaburzeniem, a nie osobą która podpowiada mi lekowa myśl.
Nie wiem co będzie za jakiś czas, nie wiem czy za jakiś czas znowu sobie czegoś nie wkręcę, ale wierzę że mając świadomość pewnych rzeczy, mając wiedzę i zrozumienie mechanizmu będę w stanie podejść już inaczej do lekowego "problemu".
Oczywiście...to nie jest tak, że nie mam lękowych myśli w ogóle, bo mam. Nie jest to ta tematyka o której pisałam w pierwszym poście, bo tutaj lek już wyczerpał swoje możliwości. Teraz są inne, krótsze, słabsze, bo teraz mam świadomość skąd się biorą i co chcą mi zrobić przez co przestają już mieć taką moc
Pozdrawiam
Moje niedorzeczne myśli minęły, jak?
Przede wszystkim zaczęłam od konsultacji ze specjalistami, od terapii i rozmów. Wykluczyliśmy wszystkie za i przeciw by utwierdzić się w tym, że to zaburzenie lękowe i że to zwykła myśl lekowa w moim epizodzie lękowym. Następnie podjęłam walkę chociaż nie wiem czy to dobre słowo, bo to raczej praca jest słowem kluczowym. Wyszłam naprzeciw wszystkiemu co myślę i odczuwam. Zaczęłam przyglądać się temu co czuje, racjonalizować to co podpowiada mi głowa. Przestałam zatrzymywać myśli i nadawać im znaczenie, pozwoliłam im przepływać. Pozwoliłam sobie na odczuwanie leku bo przecież taka jest mechanika zaburzenia lekowego. Wiem, że lek będzie uderzał w moje wartości, w moje słabe punkty. Staram się(bo to ciągła praca jak pisałam wyżej) akceptować to że jestem osobą z lekami i w każdym momencie mogę poczuć strach, lęk, niepewność czy popaść w nieracjonalne myśli...tak już jest i warto to akceptować/przyswoić.
Oprócz tego każdego dnia pracuje nad tym by wierzyć sobie, bo z tym mialam dość spory problem. Mając epizody zawsze podważałam wszystko pytaniem "a co jeśli..." Teraz nie szukam odpowiedzi(a może nie popadam w te pytania) bo wierzę że jestem osobą z zaburzeniem, a nie osobą która podpowiada mi lekowa myśl.
Nie wiem co będzie za jakiś czas, nie wiem czy za jakiś czas znowu sobie czegoś nie wkręcę, ale wierzę że mając świadomość pewnych rzeczy, mając wiedzę i zrozumienie mechanizmu będę w stanie podejść już inaczej do lekowego "problemu".
Oczywiście...to nie jest tak, że nie mam lękowych myśli w ogóle, bo mam. Nie jest to ta tematyka o której pisałam w pierwszym poście, bo tutaj lek już wyczerpał swoje możliwości. Teraz są inne, krótsze, słabsze, bo teraz mam świadomość skąd się biorą i co chcą mi zrobić przez co przestają już mieć taką moc
Pozdrawiam