Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problemy z połykaniem a nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
cooking
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 9 marca 2015, o 10:43

18 marca 2015, o 14:21

Dokładnie tak jest Kasiu. Przełyk jest tak skonstruowany aby swobodnie przełykać jedzenie. Ludzie normalnie połykają jedzenie i nic im się nie dzieje. Te lęki są zakodowane gdzieś w naszym umyśle, mózg nas oszukuje, a my się męczymy. Może trzeba sobie to powtarzać jak mantrę...
skaza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 6 grudnia 2014, o 00:34

18 marca 2015, o 23:47

Miałam kiedys tak samo,trwało kilka lat.Potwornie się bałam jesc, połykac ze strachu przed uduszeniem.Doszło do tego ze jadłam tylko papki,czasem w nocy budził mnie ból brzucha z głodu.Kiedys całe dwa dni z lęku przed uduszeniem nie jadłam.Wieczorem wypiłam wódkę i...bez lęku ,zwyczajnie zjadłam jajecznicę z chlebem(tylko nie myslcie że namawiam was do picia :) )Wtedy zrozumiałam że mój lęk jest tylko moim chorym wymysłem.Pózniej bywały jeszcze trudne chwile ,ale stale sobie przypominałam jak proste i naturalne było zjedzenie normalnego(nie papkowanego)posiłku kiedy mój umysł (moje chore ,stworzone lęki)były uspione przez alkohol.Zrozumiałam że tak jestesmy skonstruowani że jedzenie,przełykanie jest bezpieczne,to ja sama nadałam tej prostej (i przyjemnej czynnosci :) )status zagrożenia.
Z tamtego okresu pozostał mi lęk przed połykaniem tabletek
Awatar użytkownika
Rosebud
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 14 marca 2015, o 14:26

25 marca 2015, o 21:29

Przechodziłem przez to. Tóż przed i po gastroskopii, tak się nią nakręcałem, że bałem się coś połykać , z obawy, że pęknie mi przyłyk?!!! - idiotyczne, ale jednak. Miałem non stop kluchę w gardle.
Nerwica rozpoznana od 1 roku i 9 miesięcy. Aktualny lek Asetra - oczekiwanie na działanie.
Awatar użytkownika
splątana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 marca 2015, o 23:23

26 marca 2015, o 07:03

Ja mam podobnie jak -skaza-. Połknięcie tabletek do dla mnie katorga. Wszyscy się ze mnie śmieją kiedy to robię , nawet taką mini mini. A te duże idą już "pod ząb" bo sobie nie wyobrażam połknąć. Teraz przy depresji lękowej nie mam apetytu, jedzenie stoi mi w gardle , odruch wymiotny.
cooking
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 9 marca 2015, o 10:43

26 marca 2015, o 14:56

Kurcze, ze mną coraz gorzej. Znów się nie najadam, kanapkę jem blisko godzinę i mielę w drobny mak. Herbatę trzymam w ustach zanim połknę. Gotuję zupy a i tak zanim zjem, to ze stresu jestem cała mokra :(
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

30 marca 2015, o 23:24

Moja nerwica się właśnie tak zaczęła. Kiedyś podczas jedzenia poczułam, że się duszę i automatycznie jedzenie z gardła cofnęło mi się do ust. Zaczęłam analizować mój przewód pokarmowy oraz układ oddechowy. Wydawało mi się, że jest on za wąski, że nawet nie potrafię swobodnie oddychać. Doszło do tego, że nie jadłam nic. Kiedy po głodówce organizm domagał się jedzenia to po spożyciu dużej ilości alkoholu wpychałam w siebie ogromne ilości, a potem znowu głodowałam przez kilka dni. Otarłam się o alkoholizm. W tym czasie również nie ruszałam się z domu bez inhalatora i zrobiłam wszelkie badania. Kiedy wszystko wyszło OK zebrałam się na wizytę u psychiatry. Brałam leki, a nawet wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Walczyłam z tym rok. Przełom nastąpił wtedy kiedy psychiatra powiedział mi tak banalnie wydające się słowa; ,, Nie ma możliwości by te złudzenia duszenia się zagrażały pani życiu, jest pani zdrowa''. Po tym wszystkim miałam półroczną przerwę od nerwicy. Jednak po pół roku znalazł się kolejny powód do obaw i nerwica przyjęła rozleglejszy charakter.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

31 marca 2015, o 10:37

Cooking mam ten sam problem. Kanapkę potrafię jeść godzinę, mielę ją w drobny mak a i tak mi się wydaje, że się duszę. Nie zjem nic jeśli nie mam czym tego popić. Kanpkę popijam prawie całą butelką wody. Jedynie z czym nie mam problemu to czekolada i słodkości, chyba dlatego, że wiem, że się rozpuści. Tak się skupiam na jedzeniu, że później strasznie boli mnie szczęka i czuje że wszystko jest takie napięte.
nonii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 17 października 2014, o 22:17

5 kwietnia 2015, o 18:11

Mam ten problem od ponad roku z przerwami. Od lutego znow powrocil. Schudlam trzy kg.U mnie to moze byc tez zwiazane z brakiem stabilizacji życiowej. mam tez refluks. Tez jestem na zupkach, serkach, czekoladach i drinkach proteinowych.
Mowiac szczerze to chleba nie musze jesc , jem za to chleb chrupki jak moge(raz jem raz nie) a takze wczesniej ,bedac na terapii stacjonarnej w osrodku jadlam tez chleb czarny ziarnisty( pakowany w folii). Tam jadlam juz nalesniki, kluski, watrobke, mielone miesa.
Czesto mi sie odbija. Czuje zaciskanie w gardle, jakby ktos mnie dusil. Zauwazylam tez , ze to moze byc zwiazane z bezczynnoscia albo jak robie cos czego nie chce, za duzo sie skupiam, mysle przy jedzeniu jak ten proces przelykania zachodzi, mam tez wyolbrzymiona swiadomosc .
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

5 kwietnia 2015, o 20:36

Mam identycznie. Jak jem to strasznie sie na tym skupiam dlatego zawsze wydaje mi sie ze sie dusze. Jak jem to nie umiem np. Ogladac, pisac smsa bo mysle sobie, ze musze kontrolowac swoje przezuwanie.
Awatar użytkownika
Joana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 4 kwietnia 2015, o 18:17

5 kwietnia 2015, o 20:44

Mialam to dwa lata temu , nawet tabletke czułam jak lykalam.Przeszlo

-- 5 kwietnia 2015, o 19:43 --
Mialam to dwa lata temu , nawet tabletke czułam jak lykalam.Przeszlo

-- 5 kwietnia 2015, o 19:43 --
Mialam to dwa lata temu , nawet tabletke czułam jak lykalam.Przeszlo

-- 5 kwietnia 2015, o 19:44 --
Mialam to dwa lata temu , nawet tabletke czułam jak lykalam.Przeszlo
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

5 kwietnia 2015, o 21:50

Okropne uczucie. Powoduje we mnie rezygnacje z wielu potraw z obawy przed zadlawieniem i w efekcie smiercia.
Awatar użytkownika
Joana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 4 kwietnia 2015, o 18:17

5 kwietnia 2015, o 22:17

Mi pomogla relaksacja i oddychanie przepona , wtedy puszczalo .Gorzej bylo jak bylam tak spieta ze mialm wrazenie ze jedzenie nie miesci mi sie w zoladku i zaraz zwroce
Awatar użytkownika
splątana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 marca 2015, o 23:23

5 kwietnia 2015, o 22:40

Ja nawet w kościele kiedy jsiądz mi daje opłatek dobust mam panikie czy sie nie udusze.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

6 kwietnia 2015, o 09:27

Dobrze, że nie jestem tu sama z tym problem, bo przez jakiś czas czułam się jak wariatka jedząc kanapke godzine. To wszystko jest chyba zakodowane w naszych glowach. Ja przed zachorowaniem na nerwicę nie myślałam o tym jak jem i też nigdy sie udławiłam a jadłam dosyć szybko, teraz miele wszystko w mak a i tak wydaje mi się ze sie dusze.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

6 kwietnia 2015, o 09:45

Nerwica to nie choroba :)!!!!!

No jasne, że to siedzi w głowie. Należy po prostu to przyjąć. Udławie się to trudno, udusze się ale jeść BĘDĘ!
ODPOWIEDZ