Poszukaj na forum tematu który Ci dokucza ...może ktoś już się z tym zmagał i podzielił się swoją wiedzą ma ten temat ..a tak z ciekawości skoro już tak miałeś i przeszło to co zrobiłeś ?poszukujacysensu pisze: ↑11 maja 2020, o 16:42Właśnie z piciem też. Jakbym nie mial tego odruchu przełykania. Poprzednio było tylko z jedzeniem a teraz z wszystkim. Jak biorę łyk wody to nie przełykam go od razu tylko mi się blokije i muszę trzymać w buzi i po małym łyczku przełykać, a to trwa wiekiMaciej Bizoń pisze: ↑11 maja 2020, o 16:20Jak masz problem z jedzeniem bo gardło zaciśnięte to rób sobie zupy do picia albo koktajle ...różne papki ...wszystko można zmiksować .poszukujacysensu pisze: ↑11 maja 2020, o 16:17Mam już dość tego, tak mi jest słabo tak mało jadłem wykończę się
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Problemy z połykaniem a nerwica
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46
Właśnie nigdzie nie widzę nic jak ktoś sobie z tym poradził. Ja wtedy też nie miałem sposobu po prostu mi przeszło, ale teraz wróciło w jeszcze gorszej postaciMaciej Bizoń pisze: ↑11 maja 2020, o 16:47Poszukaj na forum tematu który Ci dokucza ...może ktoś już się z tym zmagał i podzielił się swoją wiedzą ma ten temat ..a tak z ciekawości skoro już tak miałeś i przeszło to co zrobiłeś ?poszukujacysensu pisze: ↑11 maja 2020, o 16:42Właśnie z piciem też. Jakbym nie mial tego odruchu przełykania. Poprzednio było tylko z jedzeniem a teraz z wszystkim. Jak biorę łyk wody to nie przełykam go od razu tylko mi się blokije i muszę trzymać w buzi i po małym łyczku przełykać, a to trwa wiekiMaciej Bizoń pisze: ↑11 maja 2020, o 16:20
Jak masz problem z jedzeniem bo gardło zaciśnięte to rób sobie zupy do picia albo koktajle ...różne papki ...wszystko można zmiksować .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46
Jezu ja już nie mam sił wkurzyłem się probowalem zjesc pączka i jadłem i jadłem przez 15 minut a wgl nie przełykam nie mogę i musiałem wypluć. Nawet z piciem rosołu, wody nie połykan od razu tylko trzymam w buzi i ledwo co powoli łykam, ja naprawdę trafię do szpitala z tym. Nie chcę panikować, ale tak to się skończy. Próbuję wszystko odwracać uwagę i nic. Kiedyś pomagało teraz nic. Jutro będę musiał hydro wziąć żeby może coś zjeść a jak to nic nie da to mnie zabiorą do szpitala z odwodnienia. Nie zasłużyłem sobie na takie męki mam tego dość, już wolałem wszystkie inne objawy tylko nie to
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46
Proszę o odpowiedź, jak ktoś wyszedł z problemów z przełykaniem. Ja jestem zalamany niedość, że mam dd to schudłem 4 kg w tydzień i ważę już 81 kg. Poniżej 75 to będę jak trup. Brzuch mnie boli, mam zgagę taką, że aż ślina mi do ust napływa. Czy to może mi zrobić jaką krzywdę na zdrowiu długotrwałą? Mój najgorszy problem to, że od razu nie przełykam tylko tak zatrzymuje w ustach, chomikuje, tak jakbym nie miał tego odruchu przełykania. Proszę jak ktoś z tego wyszedł to pomóżcie, mam stresa nawet jak piję wodę. Brał ktoś jakieś leki co mu na to przełykanie pomogły, jakie braliście? Jak mi to nie przejdzie to muszę zacząć brać. Nie chcę się przecież wykończyć. A przy dd i tak nie czuję co to ja do końca, więc nawet mi tak nie zależy i nawet nie czuję glodu już teraz.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
poszukujacysensu pisze: ↑17 maja 2020, o 14:37Proszę o odpowiedź, jak ktoś wyszedł z problemów z przełykaniem. Ja jestem zalamany niedość, że mam dd to schudłem 4 kg w tydzień i ważę już 81 kg. Poniżej 75 to będę jak trup. Brzuch mnie boli, mam zgagę taką, że aż ślina mi do ust napływa. Czy to może mi zrobić jaką krzywdę na zdrowiu długotrwałą? Mój najgorszy problem to, że od razu nie przełykam tylko tak zatrzymuje w ustach, chomikuje, tak jakbym nie miał tego odruchu przełykania. Proszę jak ktoś z tego wyszedł to pomóżcie, mam stresa nawet jak piję wodę. Brał ktoś jakieś leki co mu na to przełykanie pomogły, jakie braliście? Jak mi to nie przejdzie to muszę zacząć brać. Nie chcę się przecież wykończyć. A przy dd i tak nie czuję co to ja do końca, więc nawet mi tak nie zależy i nawet nie czuję glodu już teraz.
Tak ja. Jedz i tyle. Nie rezygnuj z posiłków, skurcz mięśni na tle nerwowym plus panika jeszcze nikogo nie zagłodziły.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46
Próbuję, ale mi blokuje ta kontrola oddechu i wszystko, naprawdę się staram, ale już mam mdłości od tego trzymania jedzenia w buziKatja pisze: ↑17 maja 2020, o 21:46poszukujacysensu pisze: ↑17 maja 2020, o 14:37Proszę o odpowiedź, jak ktoś wyszedł z problemów z przełykaniem. Ja jestem zalamany niedość, że mam dd to schudłem 4 kg w tydzień i ważę już 81 kg. Poniżej 75 to będę jak trup. Brzuch mnie boli, mam zgagę taką, że aż ślina mi do ust napływa. Czy to może mi zrobić jaką krzywdę na zdrowiu długotrwałą? Mój najgorszy problem to, że od razu nie przełykam tylko tak zatrzymuje w ustach, chomikuje, tak jakbym nie miał tego odruchu przełykania. Proszę jak ktoś z tego wyszedł to pomóżcie, mam stresa nawet jak piję wodę. Brał ktoś jakieś leki co mu na to przełykanie pomogły, jakie braliście? Jak mi to nie przejdzie to muszę zacząć brać. Nie chcę się przecież wykończyć. A przy dd i tak nie czuję co to ja do końca, więc nawet mi tak nie zależy i nawet nie czuję glodu już teraz.
Tak ja. Jedz i tyle. Nie rezygnuj z posiłków, skurcz mięśni na tle nerwowym plus panika jeszcze nikogo nie zagłodziły.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
To nie trzymaj tylko połykaj. Co najwyżej będzie trochę nieprzyjemnie, ale na tym koniec. Spokojnie, nie zatraciłeś umijętności jedzenia.poszukujacysensu pisze: ↑17 maja 2020, o 22:44Próbuję, ale mi blokuje ta kontrola oddechu i wszystko, naprawdę się staram, ale już mam mdłości od tego trzymania jedzenia w buziKatja pisze: ↑17 maja 2020, o 21:46poszukujacysensu pisze: ↑17 maja 2020, o 14:37Proszę o odpowiedź, jak ktoś wyszedł z problemów z przełykaniem. Ja jestem zalamany niedość, że mam dd to schudłem 4 kg w tydzień i ważę już 81 kg. Poniżej 75 to będę jak trup. Brzuch mnie boli, mam zgagę taką, że aż ślina mi do ust napływa. Czy to może mi zrobić jaką krzywdę na zdrowiu długotrwałą? Mój najgorszy problem to, że od razu nie przełykam tylko tak zatrzymuje w ustach, chomikuje, tak jakbym nie miał tego odruchu przełykania. Proszę jak ktoś z tego wyszedł to pomóżcie, mam stresa nawet jak piję wodę. Brał ktoś jakieś leki co mu na to przełykanie pomogły, jakie braliście? Jak mi to nie przejdzie to muszę zacząć brać. Nie chcę się przecież wykończyć. A przy dd i tak nie czuję co to ja do końca, więc nawet mi tak nie zależy i nawet nie czuję glodu już teraz.
Tak ja. Jedz i tyle. Nie rezygnuj z posiłków, skurcz mięśni na tle nerwowym plus panika jeszcze nikogo nie zagłodziły.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46
Mam kontrolę oddechu podczas jedzenia i nie umiem jej puścićKatja pisze: ↑18 maja 2020, o 12:40To nie trzymaj tylko połykaj. Co najwyżej będzie trochę nieprzyjemnie, ale na tym koniec. Spokojnie, nie zatraciłeś umijętności jedzenia.poszukujacysensu pisze: ↑17 maja 2020, o 22:44Próbuję, ale mi blokuje ta kontrola oddechu i wszystko, naprawdę się staram, ale już mam mdłości od tego trzymania jedzenia w buzi
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
To jej nie puszczaj, sam siebe nie udusisz. Zaakceptuj, że tak jest i jedz normalnie posiłki pomimo dyskomfortu.poszukujacysensu pisze: ↑18 maja 2020, o 13:27Mam kontrolę oddechu podczas jedzenia i nie umiem jej puścićKatja pisze: ↑18 maja 2020, o 12:40To nie trzymaj tylko połykaj. Co najwyżej będzie trochę nieprzyjemnie, ale na tym koniec. Spokojnie, nie zatraciłeś umijętności jedzenia.poszukujacysensu pisze: ↑17 maja 2020, o 22:44
Próbuję, ale mi blokuje ta kontrola oddechu i wszystko, naprawdę się staram, ale już mam mdłości od tego trzymania jedzenia w buzi
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46
A na pewno się nie uduszę jedząc i tak oddychając? Bo mam wrażenie, że mi wpadnie do płucKatja pisze: ↑18 maja 2020, o 13:30To jej nie puszczaj, sam siebe nie udusisz. Zaakceptuj, że tak jest i jedz normalnie posiłki pomimo dyskomfortu.poszukujacysensu pisze: ↑18 maja 2020, o 13:27Mam kontrolę oddechu podczas jedzenia i nie umiem jej puścić
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 20 maja 2020, o 13:34
Ja miałam problemy z przełykaniem. Potrafiłam przez cały dzień nic nie zjeść ani nie pić. Na obiadach rodzinnych rezygnowałam z jedzenia, a w Wielkanoc na śniadaniu u narzeczonego miałam atak paniki przy stole.
Potraktowałam to jak inne objawy. Jak śmiecia. Jak byłam głodna to po prostu jadłam, na siłę. Czasem byłam już cała spocona, trzęsły mi się ręce, ale jadłam. I uwierzcie mi, nie zadławiłam się. Uświadomiłam sobie, że przecież wszyscy jemy od dziecka. Już jako niemowlę połykasz pokarm. Po za tym zadałam sobie pytanie czy znam jakąś osobę, która się zadławiła i umarła? NIE. KAŻDY JE. KAŻDY. Czemu ja mam nie jeść? bo emocje mi tak mówią? a co one mogą?
Możesz się zakrztusić, to normalne. Ale organizm nie jest taki głupi i nie pozwoli sam siebie zamordować zupą. Przecież to nawet brzmi śmiesznie.
Tak, jem już normalnie. Czasem w trakcie jedzenia pojawi się jeszcze pytanie: A co jak się zadławisz? Odpowiedź brzmi: MYŚLĄ???! Od kiedy to myśl lękowa może kogoś zadławić? Lub: "To dawaj mi to zadławienie, trudno najwyżej się uduszę, ale i tak spróbuję zjeść".
Nie wierzcie w tą iluzję. Nie zadławicie się. Ja nigdy nie miksowałam posiłków i nie poddawałam się lękowi. Jadłam to co zwykle, choć tak jak pisałam wyżej mogłam być przy tym cała mokra. Z czasem zauważycie, że tu nie ma zagrożenia, a wasze najgorsze obawy wcale się nie spełniają.
Ps. Wczoraj byłam na grillu u narzeczonego, przy stole siedziało ok 30 osób. A na stole te wielkie, twarde, straszne karkówki, kiełbaski, boczek
Czuję się zdecydowanie przejedzona
Także moja rada: Spróbujcie. Raz, drugi, piąty. W końcu się uda. I twardo postanówcie, że nie poddacie się lękowi. Przełykajcie tak jak zawsze, bo im dłużej się zastanawiacie i trzymacie jedzenie w buzi tym jest gorzej.
Potraktowałam to jak inne objawy. Jak śmiecia. Jak byłam głodna to po prostu jadłam, na siłę. Czasem byłam już cała spocona, trzęsły mi się ręce, ale jadłam. I uwierzcie mi, nie zadławiłam się. Uświadomiłam sobie, że przecież wszyscy jemy od dziecka. Już jako niemowlę połykasz pokarm. Po za tym zadałam sobie pytanie czy znam jakąś osobę, która się zadławiła i umarła? NIE. KAŻDY JE. KAŻDY. Czemu ja mam nie jeść? bo emocje mi tak mówią? a co one mogą?
Możesz się zakrztusić, to normalne. Ale organizm nie jest taki głupi i nie pozwoli sam siebie zamordować zupą. Przecież to nawet brzmi śmiesznie.
Tak, jem już normalnie. Czasem w trakcie jedzenia pojawi się jeszcze pytanie: A co jak się zadławisz? Odpowiedź brzmi: MYŚLĄ???! Od kiedy to myśl lękowa może kogoś zadławić? Lub: "To dawaj mi to zadławienie, trudno najwyżej się uduszę, ale i tak spróbuję zjeść".
Nie wierzcie w tą iluzję. Nie zadławicie się. Ja nigdy nie miksowałam posiłków i nie poddawałam się lękowi. Jadłam to co zwykle, choć tak jak pisałam wyżej mogłam być przy tym cała mokra. Z czasem zauważycie, że tu nie ma zagrożenia, a wasze najgorsze obawy wcale się nie spełniają.
Ps. Wczoraj byłam na grillu u narzeczonego, przy stole siedziało ok 30 osób. A na stole te wielkie, twarde, straszne karkówki, kiełbaski, boczek
Czuję się zdecydowanie przejedzona
Także moja rada: Spróbujcie. Raz, drugi, piąty. W końcu się uda. I twardo postanówcie, że nie poddacie się lękowi. Przełykajcie tak jak zawsze, bo im dłużej się zastanawiacie i trzymacie jedzenie w buzi tym jest gorzej.
Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...
Paulo Coelho, Alchemik
Paulo Coelho, Alchemik
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Dokładnie i tego ryzykowania się trzymajPatricia25 pisze: ↑8 czerwca 2020, o 11:39Ja miałam problemy z przełykaniem. Potrafiłam przez cały dzień nic nie zjeść ani nie pić. Na obiadach rodzinnych rezygnowałam z jedzenia, a w Wielkanoc na śniadaniu u narzeczonego miałam atak paniki przy stole.
Potraktowałam to jak inne objawy. Jak śmiecia. Jak byłam głodna to po prostu jadłam, na siłę. Czasem byłam już cała spocona, trzęsły mi się ręce, ale jadłam. I uwierzcie mi, nie zadławiłam się. Uświadomiłam sobie, że przecież wszyscy jemy od dziecka. Już jako niemowlę połykasz pokarm. Po za tym zadałam sobie pytanie czy znam jakąś osobę, która się zadławiła i umarła? NIE. KAŻDY JE. KAŻDY. Czemu ja mam nie jeść? bo emocje mi tak mówią? a co one mogą?
Możesz się zakrztusić, to normalne. Ale organizm nie jest taki głupi i nie pozwoli sam siebie zamordować zupą. Przecież to nawet brzmi śmiesznie.
Tak, jem już normalnie. Czasem w trakcie jedzenia pojawi się jeszcze pytanie: A co jak się zadławisz? Odpowiedź brzmi: MYŚLĄ???! Od kiedy to myśl lękowa może kogoś zadławić? Lub: "To dawaj mi to zadławienie, trudno najwyżej się uduszę, ale i tak spróbuję zjeść".
Nie wierzcie w tą iluzję. Nie zadławicie się. Ja nigdy nie miksowałam posiłków i nie poddawałam się lękowi. Jadłam to co zwykle, choć tak jak pisałam wyżej mogłam być przy tym cała mokra. Z czasem zauważycie, że tu nie ma zagrożenia, a wasze najgorsze obawy wcale się nie spełniają.
Ps. Wczoraj byłam na grillu u narzeczonego, przy stole siedziało ok 30 osób. A na stole te wielkie, twarde, straszne karkówki, kiełbaski, boczek
Czuję się zdecydowanie przejedzona
Także moja rada: Spróbujcie. Raz, drugi, piąty. W końcu się uda. I twardo postanówcie, że nie poddacie się lękowi. Przełykajcie tak jak zawsze, bo im dłużej się zastanawiacie i trzymacie jedzenie w buzi tym jest gorzej.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Też tak miałem i czasami mam ale nigdy podczas posiłku i picia. U mnie to występowało gdy czułem potrzebę przełknięcia śliny. Często starałem się na siłę przełknąć i w efekcie się udawało ale to było nieprzyjemne uczucie gdyż przełyk mi się zwieszał na na 2 sekundy a w trakcie panika. Natomiast z czasem podczas problemu z przełykiem wstrzymywałem połknięcie i nosem brałem powolny wdech i puszczał przełyk. Spróbuj, może Ci też pomoże. Nie wiem czy to nie jest wina łykania powietrza ustami podczas jedzenia bo w moim przypadku głównie oddychałem ustami a to ponoć patologia oddechu.poszukujacysensu pisze: ↑11 maja 2020, o 18:16Jezu ja już nie mam sił wkurzyłem się probowalem zjesc pączka i jadłem i jadłem przez 15 minut a wgl nie przełykam nie mogę i musiałem wypluć. Nawet z piciem rosołu, wody nie połykan od razu tylko trzymam w buzi i ledwo co powoli łykam, ja naprawdę trafię do szpitala z tym. Nie chcę panikować, ale tak to się skończy. Próbuję wszystko odwracać uwagę i nic. Kiedyś pomagało teraz nic. Jutro będę musiał hydro wziąć żeby może coś zjeść a jak to nic nie da to mnie zabiorą do szpitala z odwodnienia. Nie zasłużyłem sobie na takie męki mam tego dość, już wolałem wszystkie inne objawy tylko nie to
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.