Cześć mam taki kłopot że z moją nerwica nie jest aż tak strasznie źle przynajmniej tak mi mówi psycholog ale problem polega na tym że jak nie radzę sobie z myślami jak mnie to przytłacza to potrafię zaakceptować lęk i myśli lękowe to z kolei powoduje że po jakimś czasie zaczynam czuć się dobrze czuje ze staje się sobą że lęk mnie nie ogranicza nawet jeśli występuje. A jak zaczynam czuć się bardzo dobrze to nagle obserwuje na sobie że znowu przestaje akcpetowac niechciane myśli mimo że logika podpowiada mi że powinienem to jakby moja psychika znowu podświadomie odrzuca cały lęk jakby mówi: [ czuje się już dobrze już nic mi nie jest, nie moge tego znów czuc bo to będzie oznaczało że jestem jakiś dziwny]. brakuje mi takiej silnej woli i akceptacji.nie zabardzo wchodziłem w szczegóły ale napiszcie jak też macie problem z taką akceptacją

Staram się doceniać i ciesyzć tym co ejst bo zawsze moze być gorzej. Aczkowliek czasem jest tak rozbity że myślitłoczą się tak bardzo ze ciężkos ię funklcjonuje

Dzieciństwo.