Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Próba zejścia z SSRI... prośba o radę

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
elemental1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 7 lutego 2016, o 06:33

7 lutego 2016, o 06:42

Jestem chłopakiem po 30tce. Od 8 lat brałem ssri: paxtin, asertin i ostatnie 4 lata mozarin 10 mg. Moja nerwica zawsze polegała na problemach z przełykaniem i lęku z tym związanym oraz różnych atakach paniki, że się duszę i coś w ten deseń. Ostatnie 3 miesiące zmniejszałem powoli i stopniowo dawki mozarinu i teraz od 3 tygodni jestem bez leku zupełnie. Przedwczoraj zaczęły mi się lekkie problemy z jedzeniem i zauważyłem, że np jak coś zjem to albo zatrzymuje mi się to w gardle dając objawy jakby refluksu albo jakoś przechodzi po godzinie około. Drugi mój problem to taki, że po rzuceniu SSRI zacząłem mieć problem ze wzwodem, napięcie seksualne zelżało a myślałem, że będzie na odwrót. Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co tu chodzi? Czy to się jakoś ustabilizuje oraz czy znacie jakieś ziołowe godne uwagi leki, które nie uzależniają a którymi bym mógł się wspierać. Wprowadziłem sobie psychoterapie i medytacje oraz wcinam jakieś suplementy bezziołowe typu lecytyna, b6 i t p. Lecz będę rad za waszą pomoc bo możliwe, że dzięki Wam wyjdę z tego. Pozdrawiam i czekam na jakieś rady od bardziej doświadczonych. Dziękuje za uwagę.
Foofuu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 24 maja 2015, o 21:37

7 lutego 2016, o 16:38

Czy przez te 8 lat chodziłeś na psychoterapię czy tylko wspomagałeś się lekami? Prawda jest taka, że jeśli nie zrozumiesz działania nerwicy (psychoterapia, książki, forum) to będziesz mieć duże problemy z odstawieniem leków.
Wszelka radość obecna na świecie bierze się ze szczęścia, którego życzymy innym.
elemental1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 7 lutego 2016, o 06:33

7 lutego 2016, o 18:52

3 razy byłem tylko, na spotkaniu, czytałem książki o nerwicy, staram się medytować + brać suplementy na układ nerwowy.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

8 lutego 2016, o 13:00

elemental1 pisze:3 razy byłem tylko, na spotkaniu, czytałem książki o nerwicy, staram się medytować + brać suplementy na układ nerwowy.
Poczytaj to forum, posłuchaj nagrań - sama świadomość jak działa mechanizm lękowy dużo daje.

To są właśnie te parszywe leki - też je brałam przez 8 lat I co z tego? Odstawiłam I wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. W tym czasie nikt mi nie wytłumaczył na czym nerwica polega, dopiero po 8 latach sensowny lekarz wysłał mnie na prawdziwą terapię (a nie psychologiczne pogadanki). To było 8 lat w plecy, dosłownie. Gdybym była wtedy na takim poziomie świadomości jak teraz to myślę, że miałabym już to za sobą. No ale co mam zrobić, trudno, przeszłości nie cofnę.

Błędem lekarzy - psychiatrów (niektórych) jest to, ze nie znają umiaru w przepisywaniu leków. Leki pełnią ważną role na samym początku, gdy człowiek nie ma sił podnieść się sam z tego bagna, ale to tylko wspomagacz. Dalej wszystko zależy od nas samych. I pewnie, można iść na łatwiznę I łykać prochy do końca życia, tylko po co??
elemental1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 7 lutego 2016, o 06:33

8 lutego 2016, o 20:03

Bardzo dziękuję za komentarz, rozświetla mi to moją sytuacje obecną. Dziękuje.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

8 lutego 2016, o 20:07

Taka ich rola ... przepisać lek . Tak to działa.
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Foofuu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 24 maja 2015, o 21:37

8 lutego 2016, o 20:40

elemental1 pisze:Bardzo dziękuję za komentarz, rozświetla mi to moją sytuacje obecną. Dziękuje.
W każdym razie nie załamuj się ;) opisujesz swoje lęki jako problemy z przełykaniem, duszeniem się. Leki, które dostałeś od lekarza wbrew pozorom nie pomagają w przełykaniu i oddychaniu, a jednak czujesz po nich ulgę, więc to doskonale pokazuje, że Twój problem leży w psychice. Zarówno przełykanie śliny jak i oddychanie są odruchami bezwarunkowymi i na prawdę nie potrzebujesz ciągłej kontroli nad tym, Twój mózg sam sobie poradzi ;) wiem, że to łatwo brzmi, ale na tym polega cała istota zaburzenia - ciągłe wątpliwości i kontrola.
Wszelka radość obecna na świecie bierze się ze szczęścia, którego życzymy innym.
ODPOWIEDZ