Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Prośba o poradę

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
hetman999
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55

10 lutego 2021, o 20:08

Słuchajcie, mam taką prośbę, jeśli moglibyście mi odpowiedzieć, jak reagować na poniższe sytuacje. Dodam tylko, że kiedyś już z tego wyszedłem, ale było to raczej zajęcie myśli przez ważne wydarzenia życiowe, a nie klasyczne działanie:

1. Siedzę z dzieckiem na rehabilitacjach - nagle słyszę dźwięk za rogiem - od razu lęk
2. Jadę gdzieś i widzę w lusterku auto - znowu to samo
3. Myśl: boisz się klamek :hehe: zlewam oczywiście, po czym ta myśl znowu wraca i tak w kółko
4. Mam spotkanie z jakąś kobietą: ładna, chyba się w niej zakocham ;puk niby nic, a jak ją znowu widzę, to zaraz się boję, że tak na nią będę reagował, a przecież mam kochającą rodzinę
5. No i te natręty na tle szczegółów - to w ostatnim czasie, i powoduje podniesienie lęku - strach przed wszystkim ;puk

Najgorzej, bo lęk utożsamiony z czymś - np hałas robi się fobią. To mnie przeraża, a są to prozaiczne sprawy...

Proszę Was bardzo o odpowiedź.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

10 lutego 2021, o 22:43

hetman999 pisze:
10 lutego 2021, o 20:08
Słuchajcie, mam taką prośbę, jeśli moglibyście mi odpowiedzieć, jak reagować na poniższe sytuacje. Dodam tylko, że kiedyś już z tego wyszedłem, ale było to raczej zajęcie myśli przez ważne wydarzenia życiowe, a nie klasyczne działanie:

1. Siedzę z dzieckiem na rehabilitacjach - nagle słyszę dźwięk za rogiem - od razu lęk
2. Jadę gdzieś i widzę w lusterku auto - znowu to samo
3. Myśl: boisz się klamek :hehe: zlewam oczywiście, po czym ta myśl znowu wraca i tak w kółko
4. Mam spotkanie z jakąś kobietą: ładna, chyba się w niej zakocham ;puk niby nic, a jak ją znowu widzę, to zaraz się boję, że tak na nią będę reagował, a przecież mam kochającą rodzinę
5. No i te natręty na tle szczegółów - to w ostatnim czasie, i powoduje podniesienie lęku - strach przed wszystkim ;puk

Najgorzej, bo lęk utożsamiony z czymś - np hałas robi się fobią. To mnie przeraża, a są to prozaiczne sprawy...

Proszę Was bardzo o odpowiedź.
Żeby właściwie reagować na wymienione sytuację potrzebne jest Ci zroumienie mechanizmów które zachodzą, a potem praktykowanie zmieniania nawyków.
W skrócie wygląda to tak, Twój układ nerwowy został przeciążony co skutkuję wejściem w tryb zagrożenia, który charakteryzuje się tym, że na poziomie emocjonalnym odczuwasz ciągły lęk i zagrożenie, pomimo, że realnie żadnego zagrożenia nie ma.
Nasz mózg jest tak pomyślany, że ma rozwiązywać problemy. Dla Twojego mózgu Twój stan jest problemem więc dąży do rozwiązania go. To z jednej strony. A z drugiej poczucie zagrożenie w którym tkwisz powoduje, że Twój mózg nieustannie skanuję otoczenie pod kątem ewentualnych niebezpieczeństw ( w sytuacji realnego zagrożenia doceniłbyś to ), ale że w uporczywym lęku racjonalność schodzi na drugi plan i zwracamy uwagę na wszystko to też zagrożeniem staje się wszystko. Spotkanie z ładną kobietą , auto w lusterku, chmurka na niebie, cokolwiek bo Twój mózg chcę Ci pomóc rozwiązać ten problem i stąd słynne "a co jeśli..." itp. Twoj mózg chcę żebyś przetrwał, dlatego będąc w stanie zagrożenia nieustannie podsyła Ci propozycję co i rusz nowych zagrożeń ponieważ Ty wciąż na poziomie emocjonalnym czujesz się zagrożony, gdy tak naprawdę realnego zagrożenia nie ma. Ktoś powie teraz a to dlaczego nie wystarczy wiedzieć, że tego zagrożenia nie ma żeby to znikło? Dlatego, że nasze emocje nie poddają się tak łatwo racjonalnym argumentom, szczególnie w sytuacji gdy są rozchwiane z uwagi na przeciązony system nerwowy. Czy jak czujesz się zły to wystarczy Ci, że powiesz sobie, że nie masz się o co złościć i przechodzi? No zazwyczaj nie, bo emocje w stanie wrzenia nie jest łatwo uspokoić. Co więc trzeba zrobić:

1. Uświadomić sobie, że ten uporczywy lęk i "rozwiązania" umysłu są wynikiem tego jak jesteśmy pomyslani, umysł w stanie zagrożenia musi sobie jakoś wyjaśniać sytuację, no i to robi, jedziesz więc sobie samochodem, gdzies na poziomie emocjonalnym czujesz lęk, więc umysł podsuwa Ci rozwiązanie w postaci auta które widzisz w lustrze
2. Gdy już to wiesz naucz się akceptowac emocje lęku ( i każdą inną emocje ), a tą "paplaninę" umysłu traktuj z przymróżniem oka. Zamiast wsłuchiwać się w te "nerwowe" wymysły umysłu, oswój się z emocją lęku, pozwól jej zaistnieć, bez wypychania jej, uciekania przed nią, zaprzeczania i dramatyzowania, TO TYLKO EMOCJA, nie zję Cię ;)
3. Akceptuj emocje, bez oceniania, denerwowania się że ją odczuwasz, emocja to nie racja nie musi być słuszna, zasadna, sprawiedliwa, czujesz to co czujesz i zaakceptuj to, ale to, że coś czujesz nie oznacza, że masz tego ślepo słuchać i podążać za tym co Ci dyktują emocje, tutaj włącz logikę i staraj się na ile możesz trzeźwo ocenić sytuację. Nie reaguj za każdym razem gdy pod wpływem jakieś emocji Twój umysł coś Ci podpowiada, bo to nigdy nie jest dobry kierunek, zamiast tego staraj się na chłodno ( bez udziału emocji ) ocenić sytuację.
Przykład:
Twój mózg: boisz się klamek
TY: uświadamiasz sobie, że czujesz lęk, a klamki sa tylko wymysłem mózgu który chce Ci "pomóc" w tej sytuacji, więc próbuje jakoś wyjaśnić, zrozumieć ten lęk. Uruchamiasz logikę tj świadomośc, że nie masz żadnego powodu żeby bać się klamek, więc olewasz te natręty i robisz swoje jednocześnie akceptując, że możesz czuć lęk.

Oczywiście nie oznacza to, że natręt od razu zniknię, ale jeśli będziesz konskwentnie zmieniał nawyk reagowania na wymysły umysłu to z czasem przestaną się one pojawiać z uwagi na to, że nie będziesz nakręcał koła lękowego swoimi reakcjami. Z czasem opadnie poziom lęku, a Twój umysł wobec braku Twoich reakcji przestanie Cię zamęczać natrętami, bo tym co sprawia, że jakaś myśl jest natrętna jest Twoja reakcja na nią. Jeśli reagujesz na nią to tylko upewniasz swój umysł, że tak to jest to, to jest ten problem i uruchamiasz w ten sposób więcej tego typu myśli, to nakręca lęk i tak to się kręci.

Pozdrawiam
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
hetman999
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55

11 lutego 2021, o 07:21

Dzięki Katja za obszerną odpowiedz. Najlepsze jest to, ze ja to wszystko wiem, a ciagle moja kolezanka ze mna pogrywa.

Co ciekawe, w nagraniach Divina wystepowal kolega, ktory przeszedl to dawno temu. Wspomnial o swojej mamie, kiedys rowniez zmagajacej sie z tym problemem. Mowil, ze jezeli zdarzy sie jej.nawrot, to.po 10-12 dniach jest po sprawie... niesamowite. Oczywiscie dotyczy to tych, ktorzy kiedys wygrali z nerwica swiadomie.

W moim przypadku 2 razy rowniez ugasilem pozar, ale to tylko dzieki sprawom niecodziennym, jak ciezki wypadek czy info o tym, ze zostane ojcem. I wtedy rowniez po 10 dniach zajmowana i.myslenia o czyms innym, nerwicy nie bylo.

Niby tak blisko, a tak daleko...
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

11 lutego 2021, o 12:10

W moim przypadku 2 razy rowniez ugasilem pozar, ale to tylko dzieki sprawom niecodziennym, jak ciezki wypadek czy info o tym, ze zostane ojcem. I wtedy rowniez po 10 dniach zajmowana i.myslenia o czyms innym, nerwicy nie bylo.
Ja również 10 lat temu miała epizod zaburzeniowy, który nie rozkręcił się tak mocno z uwagi na bardzo dużo zajęć, to był bardzo ciekawy czas w moim życiu, poznałam wtedy mojego faceta ( fajny początek na SORze :D ) , dużo się działo, na początku trochę się wkręciłam, ale z czasem raz, że zrozumiałam, że to jednak "tylko" zaburzenie a druga sprawa, że właśnie natłok innych zajęć zrobił swoje. Drugi epizod pojawił się w dużo mniej sprzyjąjących okolicznościach, więcej stresu, mniej poztywnych bodźców, zbyt dużo wolnego czasu, poczucie osamtnienia i rozkręciło się to bo tak naprawdę to my samy się w to wkręcamy. A robimy to bo właśnie pojawiają się jakieś bardziej sprzyjające ku temu okoliczności, silniejsze objawy których nie rozumiemy i dlatego warto mieć świadomość pewnych spraw żeby nie rozkręcać lękowego koła, bo gdy już się to zrobi to trzeba trochę czasu żeby to wszystko uspokoić.

Pozdrawiam
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
ODPOWIEDZ