Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
mała prośba z krótką historia
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 16 sierpnia 2022, o 21:21
cześć.
moja historia z nerwica trwa kilka lat, 5 lat temu zacząłem psychoterapię z lekami SSRI i po półtorej roku po odstawieniu leków czułem się praktycznie wyleczony. wszystko niestety wróciło kiedy zapanował covid, wrocilem na terapię, ale chciałem poradzić sobie ze wszystkim bez leków, historia trwa już 1,5 roku do teraz, terapia działa na mnie trochę jak tabletka, jest mi źle i czekam do terapii kiedy mi się poprawia. Moim największym problemem jest agorafobia, bardzo chciałbym zwiedzać świat, aktualnie o samolocie nie ma mowy, a wyjazdy nawet te 50km budzą we mnie spory lęk (mimo że staram się jeździć). W czerwcu tego roku było już sporo lepiej gdzie wybrałem się na Chorwację, niestety tam na tyle agorafobia mnie zmęczyła, że wróciły lęki nawet przy wyjazdach na rowerze do sąsiedniego miasta.
Jestem dość mocny psychicznie w tym sensie, że mogę próbować się temu stawiać bez leków, tylko jak tak długo nie ma efektów to czy ma to sens? liczyłem, że jak pomine leki to nauczę się z tym żyć, ale powoli trace nadzieję.
czy psychoterapia po której jest mi lepiej i w nią wciąż wierzę, ale patrząc na to logicznie, to jestem w podobnym miejscu cały czas jest sensowna?
jeśli ktoś miał podobne rozmyślenia w swojej historii bardzo bym prosił o pomoc.
nawiasem, mam marzenie zwiedzać świat i odczuwać przyjemność z tego, aktualnie jest to bardzo niemożliwe/utrudnione
moja historia z nerwica trwa kilka lat, 5 lat temu zacząłem psychoterapię z lekami SSRI i po półtorej roku po odstawieniu leków czułem się praktycznie wyleczony. wszystko niestety wróciło kiedy zapanował covid, wrocilem na terapię, ale chciałem poradzić sobie ze wszystkim bez leków, historia trwa już 1,5 roku do teraz, terapia działa na mnie trochę jak tabletka, jest mi źle i czekam do terapii kiedy mi się poprawia. Moim największym problemem jest agorafobia, bardzo chciałbym zwiedzać świat, aktualnie o samolocie nie ma mowy, a wyjazdy nawet te 50km budzą we mnie spory lęk (mimo że staram się jeździć). W czerwcu tego roku było już sporo lepiej gdzie wybrałem się na Chorwację, niestety tam na tyle agorafobia mnie zmęczyła, że wróciły lęki nawet przy wyjazdach na rowerze do sąsiedniego miasta.
Jestem dość mocny psychicznie w tym sensie, że mogę próbować się temu stawiać bez leków, tylko jak tak długo nie ma efektów to czy ma to sens? liczyłem, że jak pomine leki to nauczę się z tym żyć, ale powoli trace nadzieję.
czy psychoterapia po której jest mi lepiej i w nią wciąż wierzę, ale patrząc na to logicznie, to jestem w podobnym miejscu cały czas jest sensowna?
jeśli ktoś miał podobne rozmyślenia w swojej historii bardzo bym prosił o pomoc.
nawiasem, mam marzenie zwiedzać świat i odczuwać przyjemność z tego, aktualnie jest to bardzo niemożliwe/utrudnione
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 16 sierpnia 2022, o 21:21
tak, to wszystko dowiedziałem się z terapii, a raczej materiałów które na terapii dostalem, po prostu mimo że bez leków zrobiłem duże postępy to wyjazd do Chorwacji praktycznie cofnął je do punktu wyjścia po covidzie, lata lecą a muszę zaczynać od nowa
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
Czyli znow uwierzyłeś w twoje wyimaginowane problemy lękowe? Bo lęk musi się opierać na podstawie jakiś myśli, wyobrażeń w które wierzymy więc skoro to rozumiesz to jakim cudem znów uwierzyłeś w te myśli i wyobrażenia?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 16 sierpnia 2022, o 21:21
Nie wiem, jakby to było silniejsze, to trochę jak pytanie dlaczego anorektyczka nie je, jakby się dalo samą wiedzą pokonać lęki...
czuje, że nie robię postępów i jest źle, stąd moje pytania
czuje, że nie robię postępów i jest źle, stąd moje pytania
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
Ja jak zaczołem odstawiać leki to przyszły znow dziwne objawy ale juz miałem wiedze i się nie wkręciłem i nie rozkręciłem sobie na nowo nerwicy. Cos mi się wydaje że chyba ta twoja wiedza nie jest jeszcze w pełni kompletna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 16 sierpnia 2022, o 21:21
czyli psychoterapia już nie jest potrzebna? bo czuję że niczego więcej się nie uczę, bardziej daje mi ulgę.
sam już nie wiem, może się rzucić na głęboką wodę i wsiąść do samolotu, nigdy nie brałem benzo to się wspomoge najwyżej
sam już nie wiem, może się rzucić na głęboką wodę i wsiąść do samolotu, nigdy nie brałem benzo to się wspomoge najwyżej
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
Jak twierdzisz że masz wiedze (chodz wydaje mi się że nie jest pełna) to czego ty się tam jeszcze chcesz nauczyć ? trzeba iść na żywioł lęki swoją drogą a dalsze życie swoją drogą, poprostu życ z objawami a nie objawami
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 16 sierpnia 2022, o 21:21
jak żyć z objawami, ja sobie doskonale zdaje sprawę, że nic mi się nie stanie ale nie jestem w stanie wytrzymać tego, cały czas w strachu przed najgorszym napadem paniki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
No własnie i tu wyszła ta twoja niewiedza "strach przed atakiem paniki" wiedziałem że gdzieś jest ta LUKA
Powiedz mi a co jest strasznego w ataku paniki? Wytłumacz mi to logicznie? Ja w czasie odstawiania ssri miałem ataki paniki i podpierając się wiedzą którą wczesniej zdobyłem robiłem dosłownie wszystko dalej to co robiłem w czasie jego trwania i przyszedł atak poszedł i żyłem dalej niezastanawiając sie nad nim czy znow przyjdzie, czy mi cos zrobi itd. miałem go totalnie w dupie 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 28 lipca 2022, o 13:37
Popatrz na siebie jak na człowieka: leczysz nerwicę, masz agorafobię - i robisz rzecz, która dla każdego jest dużym przeżyciem emocjonalnym - wyjazd daleko, w obce miejsce. Przy twoim poczatkowym lęku to jest wg mnie duży postep, że mając w przeszłości agorafobię ty potrafisz teraz do obcego kraju w obce miejsce pojechać.
Myślę, że po prostu było za dużo wrażeń na raz i się przeładowałeś wrażeniami. Może to było za dużo na raz, żeby po dalekiej wycieczce jeszcze podem dokładać przejażdżki rowerowe - mózg, organizm nie wytrzymał nadmiaru zdarzen, emocji (bo pewnie lęki wracaly juz z samej okazji wyjazdu, potem dochodziły kolejne na miejscu).
Zwyczajnie przeszarżowałeś
i organizm powiedział STOP.
Ja sądzę, że po agorafobii takie ekscesy, które sobie naraz zaaplikowałeś to było za wiele w zbyt krótkim czasie.
Na drugi raz nie rób tyle na raz, szanuj swoje nerwy, podejdź do siebie z większą wyrozumiałością, że ty nie jesteś jak taki kozaczek, co pół świata zwiedził - miałeś kiedyś problem z w ogóle wyjściem z domu, a teraz byłeś w obcym kraju (na dodatek sam może jeszcze) i jeszcze se dowalasz, że to nadal za mało
Myślę, że po prostu było za dużo wrażeń na raz i się przeładowałeś wrażeniami. Może to było za dużo na raz, żeby po dalekiej wycieczce jeszcze podem dokładać przejażdżki rowerowe - mózg, organizm nie wytrzymał nadmiaru zdarzen, emocji (bo pewnie lęki wracaly juz z samej okazji wyjazdu, potem dochodziły kolejne na miejscu).
Zwyczajnie przeszarżowałeś
Ja sądzę, że po agorafobii takie ekscesy, które sobie naraz zaaplikowałeś to było za wiele w zbyt krótkim czasie.
Na drugi raz nie rób tyle na raz, szanuj swoje nerwy, podejdź do siebie z większą wyrozumiałością, że ty nie jesteś jak taki kozaczek, co pół świata zwiedził - miałeś kiedyś problem z w ogóle wyjściem z domu, a teraz byłeś w obcym kraju (na dodatek sam może jeszcze) i jeszcze se dowalasz, że to nadal za mało
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
Jane Panzram dokładnie i zamiast to zrozumieć to on znów zrobił z igły widły i nakręcił sobie od nowa nerwice zamiast powiedzieć sobie ok mam wiedze wiem co z czym się je moj organizm potrzebuje regeneracji zwolnie troche przeczekam i bedzie git 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 28 lipca 2022, o 13:37
Na drugi raz jak gdzieś pojedziesz, to nie bierz się za wycieczki rowerowe po tym miejscu, tylko przejdź się kawałek od hotelu i wróć. Czy zrób sobie aklimatyzację i poczekaj dzień z wychodzeniem.
To jest tak, jakbyś ty przez lata miał złamaną nogę, teraz ją zaleczyłeś na tyle, że możesz biegać - a ty masz do siebie pretensję, że ty pipa jesteś, bo zabrałeś się za maraton i nie wyszło. Nic dziwnego, że nie wyszlo
ty się ciesz, że jesteś w stanie biegać, nie wszystko na raz, na maraton przyjdzie czas, rób to powoli, a nie bez poszanowania dla samego siebie.
Ja tam nie wierzę w te terapie szokowe, o których mówisz (że wsiadziesz w samolot i sie będziesz w ten sposób "odczulał" na lęk) - ja mam lęk wysokości, kiedys poszłam na bungee i nawet udało mi się skoczyć! Chyba najsilniejsze przeżycie w moim życiu, skok adrenaliny na parę godzin. Ale minął czas a ja dalej mam lęk wysokości, dalej czuję lęk, jak chodzę po moście. Takie jednostkowe wydarzenia szokowe to pomogą ci na jakiś czas, czasowo, a potem i tak lęk wróci - bo ten szok to jest leczenie objawowe, nie leczy to przyczyn, tylko okresowo objawy.
To jest tak, jakbyś ty przez lata miał złamaną nogę, teraz ją zaleczyłeś na tyle, że możesz biegać - a ty masz do siebie pretensję, że ty pipa jesteś, bo zabrałeś się za maraton i nie wyszło. Nic dziwnego, że nie wyszlo
Ja tam nie wierzę w te terapie szokowe, o których mówisz (że wsiadziesz w samolot i sie będziesz w ten sposób "odczulał" na lęk) - ja mam lęk wysokości, kiedys poszłam na bungee i nawet udało mi się skoczyć! Chyba najsilniejsze przeżycie w moim życiu, skok adrenaliny na parę godzin. Ale minął czas a ja dalej mam lęk wysokości, dalej czuję lęk, jak chodzę po moście. Takie jednostkowe wydarzenia szokowe to pomogą ci na jakiś czas, czasowo, a potem i tak lęk wróci - bo ten szok to jest leczenie objawowe, nie leczy to przyczyn, tylko okresowo objawy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 16 sierpnia 2022, o 21:21
Jane Panzram no nie do końca jest jak piszesz, praktycznie ponad miesiąc po Chorwacji odpoczalem i nic nie robiłem bo zlapala mnie choroba i ból pleców. jeśli po każdym wyjeździe musiałbym odpoczywać miesiąc czy dwa to jaki jest tego sens. moja agorafobia najgorsza bo były właśnie leki przy wyjściach na dalszy rower lub bliskich wyjazdach, nawet te 15 km w nieznane miejsce, na szczęście nigdy nie zamknąłem się w domu