Witam forumowiczów.
To mój pierwszy post na Forum dlatego na wstępie Divin i Hewad chciałbym podziękować Wam za tą ciężka pracę, którą wykonuje na rzecz osób zaburzonych.
Obejrzałem dziesiątki Waszych filmików i wiele mi one pomogły.
Teraz pytanie w temacie. Ogólnie rzecz biorąc, w związku z nadmiernymi stresami głównie w pracy (teraz tak to interpretuję) dostawałem mniejszych lub większych ataków, chwyty za gardło i objawy zawałowe, ale generalnie nie powodowało to nerwicowego schematu, nie nakręcałem się tym i żyłem dalej. Później nastąpiło u mnie ostre załamanie nerwowe, płynący lęk, nerwicowe myśli, brak snu.
Zacząłem brać leki jakoś się pozbierałem. Po odstawieniu leków temat wrócił po kilku miesiącach. Teraz mam trochę inną świadomość w temacie. A mój stan jest taki, że "załącza" mi się tryb płynącego stresu i lękowych myśli (główne związanych z pracą). Kilka dni jest jak ręką odjął a kilka dni stan nerwicowy. Zdaję sobie sprawę że fałszywe myśli to efekt tego trybu stresowego, mimo to nie jest to takie proste żeby nie dać się im ponosić i całkowicie logicznie do tego podchodzić - staram się, relaksuję się, wolno oddycham itp.
Chciałbym zapytać, czy mój stan to już nerwica czy może cos pośredniego?
Trochę to jest frustrujące, że przechodzę przez te stany z wydaje mi się sporą świadomością mechanizmów, nie nakręcam się na żadne choroby i natręctwa itp. Co jest nie tak? Co robię nie tak?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?