Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Prośba do Covidowcow

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

29 listopada 2020, o 17:29

Cześć. Zachorowałam na Covid prawie dwa tygodnie temu, miałam gorączkę, suchy kaszel, osłabienie i ogólnie brak apetytu, węchu i smaku. Aktualnie nie mam gorączki, ale doszły mi kołatania serca, zawroty głowy, ucisk w klatce piersiowej, wcześniej nie miałam tego przy Covid, a może to przez to? Fakt faktem panikowałam, nie da się ukryć, mój mąż już nie może mnie słuchać, ja już nie wiem co jest nerwicowe, czy to jest jeszcze Covidowe, nikt nie chce mi powiedzieć, pisze do Was, fakt faktem jestem nakręcona, na, wszystko było na dobrej drodze, a tu teraz ryplo ze zdwojoną siła? Czy to może być jakaś spóźniona reakcja na stres? Wydawało mi się, że mówię sobie a będzie co będzie i aż sama zdziwiona byłam, że podczas choroby ja byłam spokojna...teraz nie wiem czy dalej mam objawy Covid i czy dzwonic na pogotowie, czy dalej siedzieć...atak paniki praktycznie co chwilę, dziękuję jeśli ktoś odpowie
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

29 listopada 2020, o 17:30

Zapomniałam jeszcze dodać, że wrócił mi smak i węch i nie mam gorączki
Spokoj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 22 lipca 2019, o 14:32

29 listopada 2020, o 17:40

Ja siedzę teraz w domu z objawami. Zatkany i suchy nos. Stan leciutki podgorączkowy brak węchu i smaku co doprowadza mnie do paniki. Oczywiście duszność nie wiem czy sobie wkręcam czy rzeczywiście mam. Śpię na siłę i modlę się żeby ten dzień się skończył. Mam mega skupienie na sobie i swoich objawach. I do tego wszystkiego załączył się mega lęk o depresję. Nie mogę tego wszystkie wytrzymać
Wyrasta wokół mroczny las, osacza z każdej strony. A martwy bezruch ostrzem tną złowieszcze skrzeki wrony. Na ucho coś mi szepcze strach, lecz nigdy nie odpowie, gdzie wyrósł ten złowrogi las - czy tylko w mojej głowie?
Awatar użytkownika
Piotrt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18

29 listopada 2020, o 18:36

martynka pisze:
29 listopada 2020, o 17:29
Cześć. Zachorowałam na Covid prawie dwa tygodnie temu, miałam gorączkę, suchy kaszel, osłabienie i ogólnie brak apetytu, węchu i smaku. Aktualnie nie mam gorączki, ale doszły mi kołatania serca, zawroty głowy, ucisk w klatce piersiowej, wcześniej nie miałam tego przy Covid, a może to przez to? Fakt faktem panikowałam, nie da się ukryć, mój mąż już nie może mnie słuchać, ja już nie wiem co jest nerwicowe, czy to jest jeszcze Covidowe, nikt nie chce mi powiedzieć, pisze do Was, fakt faktem jestem nakręcona, na, wszystko było na dobrej drodze, a tu teraz ryplo ze zdwojoną siła? Czy to może być jakaś spóźniona reakcja na stres? Wydawało mi się, że mówię sobie a będzie co będzie i aż sama zdziwiona byłam, że podczas choroby ja byłam spokojna...teraz nie wiem czy dalej mam objawy Covid i czy dzwonic na pogotowie, czy dalej siedzieć...atak paniki praktycznie co chwilę, dziękuję jeśli ktoś odpowie
To walenie serca to nie cowid tylko stres organizm jest tak zbudowany ze jak przychodzi realne zagrożenie to mija nerwica a jak zagrożenie opada to objawy nerwicy wracają
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

29 listopada 2020, o 18:43

I ja się już boje wszystkich objawów, już poprostu wariuje
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

29 listopada 2020, o 19:12

Jak minęły 2 tygodnie to praktycznie covid masz za sobą.. Nawet kwaratanna trwa 10 dni.. Objawy które Ci towarzyszą to od stresu.. Miałam to samo.. Zrobiłam 3 kroki i myślałam że mi serce wyskoczy.. Napilalam się dużo melisy i się trochę uspokoiło więc to znak że nerwy.. Nie stresuj się tak bo gdyby rzeczywistoście miałoby się coś dziać już by się zadziało.. Media ukazały czarna grozę pandemii i neewicowcy którzy chorują wkręcają sobie objawy bo zakodowały się w mózgu te czarne scenariusze..
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

29 listopada 2020, o 20:18

Dołączam się do tematu ..mam już 10 dzień Korony za sobą i początki były jak u każdego stan podgoraczkowy, brak węchu ..osłabienie ale po ok tygodniu zaczęło mnie mega Mulić i jakieś dziwne stany od Układu Nerwowego jakbym miał zaraz się przewrócić. .zawroty lekkie i ucisk w głowie ....nie mogę tego zwalić na nerwice bo z nią mam już długi czas luźno a i do Covid podchodziłem z dystansem ...a faktem jest ze on lubi wpływać na układ nerwowy tak więc trzeba obserwować może to poprostu jakieś skutki uboczne chwilowe jak dłuższy czas nie mina to wtedy trzeba pomyśleć jak to dalej ugryźć . Pozdrawiam
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Polaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 9 listopada 2020, o 11:12

29 listopada 2020, o 20:47

Hej covidowcy,
Rozumiem Was doskonale. Przeżyłam (przeżywam) to samo. Covid minął, a ja z dnia na dzień czułam się coraz gorzej i się dusilam. Dodam, że dusilam się przy saturacji 98... dwie wizyty na sorze, wszystkie badania iii... diagnoza: zaburzenia lękowe. Powrót do domu i coraz więcej somatow. Ja zwróciłam się do psychiatry i zaczęłam terapię. Podobno teraz jest epidemia zaburzeń lękowych i depresji PO covidzie. Tyle miesięcy w napięciu, potem choroba, obrazy w mediach...
Ja walczę. Objawy psychosomatyczne cały czas są. Staram się je racjonalizować, nie wierzyć w to co podpowiada głowa. Ale sami to znacie... To nie łatwe.
Trzymajcie się!
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

29 listopada 2020, o 20:50

Maciek ja miałam to co Ty odpisujesz, tak mi było słabo i niedobrze i to nie na początku choroby, tylko gdzieś tak 9-10 dzień, tu mi się wydawało, że wychodzę powoli z choroby, a tu takie osłabienie, że poezja. Miałam to i przeszło.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

29 listopada 2020, o 21:11

Polaa pisze:
29 listopada 2020, o 20:47
Hej covidowcy,
Rozumiem Was doskonale. Przeżyłam (przeżywam) to samo. Covid minął, a ja z dnia na dzień czułam się coraz gorzej i się dusilam. Dodam, że dusilam się przy saturacji 98... dwie wizyty na sorze, wszystkie badania iii... diagnoza: zaburzenia lękowe. Powrót do domu i coraz więcej somatow. Ja zwróciłam się do psychiatry i zaczęłam terapię. Podobno teraz jest epidemia zaburzeń lękowych i depresji PO covidzie. Tyle miesięcy w napięciu, potem choroba, obrazy w mediach...
Ja walczę. Objawy psychosomatyczne cały czas są. Staram się je racjonalizować, nie wierzyć w to co podpowiada głowa. Ale sami to znacie... To nie łatwe.
Trzymajcie się!
To ze jest wysyp zaburzeń po covid to nie oznacza ze ludzie się nakręcaja a po przebytej chorobie nagle mają zaburzenie Lękowe lub depresję bo to może wystąpić bez Wirusa albo przed zachorowaniem a wielu ludzi których znam i miało wirusa skarżą się na objawy ze strony układu nerwowego bo ten wirus ma realny wpływ na ten układ a nigdy wcześniej nie mieli żadnych zaburzeń .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

29 listopada 2020, o 21:14

martynka pisze:
29 listopada 2020, o 20:50
Maciek ja miałam to co Ty odpisujesz, tak mi było słabo i niedobrze i to nie na początku choroby, tylko gdzieś tak 9-10 dzień, tu mi się wydawało, że wychodzę powoli z choroby, a tu takie osłabienie, że poezja. Miałam to i przeszło.
Mam nadzieje ze to w końcu przejdzie bo jak widać każdy się skupia na tym żeby nie zacząć się dusić a jak widać ten pieprzony wirus dotyka różnych układów w naszym organizmie ...od oddechowego, krążenia a nawet nerwowy ...co za Ku..re..stwo. miłego 😉
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Polaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 9 listopada 2020, o 11:12

29 listopada 2020, o 21:43

Maciej Bizoń pisze:
29 listopada 2020, o 21:11
Polaa pisze:
29 listopada 2020, o 20:47
Hej covidowcy,
Rozumiem Was doskonale. Przeżyłam (przeżywam) to samo. Covid minął, a ja z dnia na dzień czułam się coraz gorzej i się dusilam. Dodam, że dusilam się przy saturacji 98... dwie wizyty na sorze, wszystkie badania iii... diagnoza: zaburzenia lękowe. Powrót do domu i coraz więcej somatow. Ja zwróciłam się do psychiatry i zaczęłam terapię. Podobno teraz jest epidemia zaburzeń lękowych i depresji PO covidzie. Tyle miesięcy w napięciu, potem choroba, obrazy w mediach...
Ja walczę. Objawy psychosomatyczne cały czas są. Staram się je racjonalizować, nie wierzyć w to co podpowiada głowa. Ale sami to znacie... To nie łatwe.
Trzymajcie się!
To ze jest wysyp zaburzeń po covid to nie oznacza ze ludzie się nakręcaja a po przebytej chorobie nagle mają zaburzenie Lękowe lub depresję bo to może wystąpić bez Wirusa albo przed zachorowaniem a wielu ludzi których znam i miało wirusa skarżą się na objawy ze strony układu nerwowego bo ten wirus ma realny wpływ na ten układ a nigdy wcześniej nie mieli żadnych zaburzeń .
Jasne, że tak też może być. To nowa choroba. Tak samo jak leczenie, tak i powikłania są enigmą póki co.
Jednak biorąc pod uwagę, że jesteśmy na takim a nie innym forum, często to nie novum w czyimś życiu, ale kolejne uderzenie zaburzeń.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

4 grudnia 2020, o 19:43

Czy kogoś po Covid bolały plecy, głównie pod łopatką? Kołatań nie ma, to teraz to...
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

4 grudnia 2020, o 20:29

Mnie bolało typowo za łopatka a potem lewy bark.. I to raczej nie covid a stres z nim związany.. Byłam na masaż i przeszło.. I kołatanie serca też..
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

4 grudnia 2020, o 20:31

Ja jestem zagrody po Covid już 19 dzień, a co dzień dochodzą nowe somaty
ODPOWIEDZ