Grześ pisze:Ciasteczko, skoro widzisz jakieś podobieństwa, mogłabyś się podzielić swoimi doświadczeniami uwalniania gniewu ?
Grzesiu, we mnie wciąż jest dużo gniewu i widzę to na co dzień, kiedy potrafię niewspółmiernie zareagować (nawet w głębi duszy, nie okazując tego na zewnątrz) na sytuacje, które stawiają mnie w poczuciu bezsilności(coś czego najbardziej nie cierpię- gdy mam poczucie, że osoba czy sytuacja mnie ubezwłasnowolnia). Zauważyłam, że właśnie wtedy najczęściej odpala mi się złość. Nie wiem czy mam swój sposób na permanentne wyzbycie się tego.
Myślę, że raczej postawiłam na doraźne działanie, tzn próbowanie rozwiązywania tego w konkretnych sytuacjach i na tyle na ile to możliwe, czy na ile mi wychodzi, łapania się na tym i zastanawiania się w czym to ma źródło w danej chwili. Najtrudniej jednak jest gruntownie wyplenić tę podświadomą złość na rodzica, ale tutaj pomaga mi fakt, że po pierwsze od dzieciństwa mija coraz więcej czasu, po drugie moja zależność od niego już nie jest problemem, i tym samym wiem, że nie ma już nade mną kontroli, co jest dla mnie kojące. Jeśli zaś chodzi o takie rozpamiętywanie sytuacji z przeszłości, które czasem nawet jako dorosłym ciężko jest wybaczyć, mimo że wydarzyły się gdy byliśmy dziećmi, czy nastolatkami, to chyba coraz rzadziej się na tym skupiam- czas leczy rany, bo pozwala nam przenieść się w inną rzeczywistość i już w tej starej nie musimy uczestniczyć. Wiem już, że to jest zamknięty rozdział, więc i to poczucie zagrożenia jest mniejsze.
Spotkałam w swoim życiu dużo ludzi, którzy dawali mi to poczucie bezradności i zniewolenia (a tym samym są jak wierze przyczyną mojej obecnej złości na to i owo), przez to , że miałam w głowie zakodowany od dzieciństwa schemat uległości wobec znienawidzonych działań innych osób, znienawidzonych sytuacji. Na prawdę uważam, ze gniew bierze się z niemocy. Ale coraz częściej dla własnego dobra, staram się te doświadczenia zaliczyć na poczet tzw. rozwoju osobistego, dojrzewania do bycia kimś innym, przejęcia kontroli nad własnym życiem.
Doraźnie oprócz "filozofowania" na ten temat pomaga rozładowywanie się- wygadanie się, mocna muzyka, sport, szybki spacer, nawet walenie w poduszki.
Nie wiem czy o takie coś Ci chodziło, ale inaczej nie umiem się odnieść do pytania.
