Leżąc sobie w łóżku i powoli zasypiając uświadomiłam sobie, że MOGĘ WYJECHAĆ. O TAK! BARDZO BYM CHCIAŁA WYJECHAĆ.
Poczułam ogromną ekscytację. Zacznijmy od tego, że już od ponad 2 lat nie wyobrażałam sobie podróży dalszej, niż kilka kilometrów od domu. Maksymalnie pół godzinki jazdy samochodem od miejsca zamieszkania. Zważywszy na fakt, że moi bliscy przyjaciele mieszkają obecnie w Danii byłam tam często zapraszana, a właściwie mogłabym tam przyjechać w każdej chwili. Jednakże perspektywa długiej drogi, czy przepłynięcia promem oraz oddalenia od rodziny napełniała moją głowę obawami, lękami i obrazami z tym związanymi. Wczoraj swobodnie naszła mnie myśl podróży, że właściwie mogłabym zacząć od Danii i zamiast lęku poczułam wyzwolenie, podniecenie i już wyżej wspomnianą ekscytację. Poczułam się jak dziecko, które czeka na prezent pod choinką. Uświadomiłam sobie, że ten prezent już tam JEST, a moja w tym głowa, żeby po niego sięgnąć. W najbliższej przyszłości mam zamiar wyjechać jeśli tylko nadarzy się okazja. Już zaczynam oszczędzanie!

