Chcialabym napisać coś dobrego na tym forum,jak ja radzę sobie z " natrętnymi mylslami" Apatia i lękami.
Wiem,ze wchodzimy na to forum w momencie,kiedy jesteśmy zdesperowani,dlatego tak dużo tutaj wpisów na forum,krzyczących POmocy ( sama już tak pisalam),jedynie odburzeni i ludzie,ktorzy "Akceptują ten stan " Są w miare realnie podejść do omawianych problemow.
Ja radzę sobie z netretnymi myslami,sama nie chodze do terapeuty ( poznalam przez te poltora miesiaca wiele aspektow z mojego zycia,ktore doprowadzily mnie do waszego forum,cześć zmieniam,do części się przymierzam,prowadze duzo dialogow wewnetrznych i analiz )
Byłam raz u psychoterapeutki ktora powiedziala:
To nerwica lękowa-spróbuj bez leków
Pierwszy psychiatra- zesół odstawienny po marihuanie-leki nie są potrzebne
Drui uaktywniona depresja- wskazne leczenie antydepresantami.
Wiec nie mam tak klarownej sytuacji jak wy,ze chodzicie do któregoś z kolei psyciatry i mowi wam to samo
Meritum jak dla mnie tej sytuacji jest fakt,ze nie ważne co to jest....ważne ze leczy się tak samo, brakiem analizy,zajęciem się swoimi sprawami i życiem z dnia na dzien,z drobnymi planami na przyszlosc
Na początku tej historii moje stany byly bardzo chwiejne,od napadów paniki,lęków,ciezkiej depresji ( czarna dziura,brak sensu) do euforii,może inaczej do stanu dobrego samopoczucia znadzieja,że jutro tego nie bedzie w miare postepowania,i uplywu dni stan sie wyrownal..a moze to hormony
Przechodzilam ciężka bezsennosc ( strach,ze nigdy nie zasne)
Ale unormowalam to brakiem wymagan,ze musze spac jak dziecko po 8 h dziennie
Sypiam raz lepiej raz gorzej,raz 4 h raz 7

*Natłok myśli- mysle sobie wtedy ok Monika jutro to zalatwisz,jutro to przeanalizujesz- dotrzymuje slowa
Przechodzilam tez przez ogrom chorob psychicznych,tez zdazyl się zawal serca (mierzenie cisnienia co 5 minut) ,a takze strach przed omdleniem,rozbieganie oczy,w momencie zamykania,a także zapadanie się )
Choroby pchychicznie zaczely się od omamow przysennych
Przerabialam
-Schizofrenie paranoidalna * na poczatku balam sie wypowiadac tego slowa
-schozofrene prosta
-chorobe afektywna dwubiegunowa
-i jej słabsza wersje
-depresje maniakalna
- depresje endogenna
Jak sobie z tym radze
Depresje endogenna wyeliminowalam na zasadzie logiki,bo wiem ze nie mam nawet depresji sredniej ( ruszam się na spacery,podrozuje,robie zdjecia,szyje ubrania,sprzedaje je,smieje sie sporo,mam motywacje)
Dwubiegunowki zaakceptowalam ,mam kolezanke ktora wpada w ciezkie depresje( pozamykane okna itp) do manii gdzie chce otworzyc It jest piekna i gladka,wiec doszlam do wniosku ze jak ona zyje sobie ok to ja ze swoimi maniami ( ktore maniami nie sa) i depresja( gdzie pojde na spacer i chce mi sie zyc) moge sobie tak zyc

Co do schizo prostej eliminacja nastapila droga logiki takze ( jestem ciagle z kims-nikt nic nie zauwazyl)
Co do schizo pierwszego typu,bylo najgorzej
Biegalam po pietrach budynku,zeby zobaczyc gdzie slysze ten tv,budzilam znajomych po nocach zeby zobaczyli czy ta "Rura tak buczy"
Byla taka sytuacja,ze jechalam tramwajem i usiadl przede mna facet,domyslam sie ze chory psychicznie odwrocil sie dwa razy i mrugnal do mnie,ja w panice ucieklam z tramwaju na jego koniec,zalalam sie potem,mialam zapytac sie kobiety ,czy ona tez go widzi,bo moze ja mam jakies omamy ....
Potem zdarzyla sie sytuacja w kawiarnii ,ze ktos pociagnal za klamke ( albo mi sie wydawalo) odpowiedzialam zajete,wyszlam a tam nikogo wpadlam w panike,depresje wyslalm kolezanke zeby zobaczyla czy jest jeszcze jedna taka toaleta...
Jak cosbie to wyjansilam
-kazdy z nas boi się schizo
*nie czytalabys tylu informacji na ten temat i nie nasluchiwalabys jak glupia calymi nocami dziwiekow
* nie analizowalabys tej choroby i jej symptomow 10 000 000 razy
*dostalabys ja na poczatku
*to ze tam byl ten facet,on byl a ty mialas pecha,jakbys nie miala takich schiz to bys nawet nie zwrocila uwagi
* jakby ktos zapukal w twoim domu i ty bys mu odpowiedziala to by bylo dziwne,a nie w kawiarnii gdzie jet 50 osob
* nie dostaje sie schizo jak jestes sama,wylaczajac wieczory i weekendy ,a tazke popoludnia
*Ciagle to analizujesz wiesz im jestes , * dodam ze wtakich momentach szybko recytowalam swoje dane:P
Zyje ,ignorujac te mysli, mowie sobie kazdy sie tego boi,zyj chwila terazniejsza nie ma sie czego bac


Te mysli nie musza byc rzeczywiste,kazdy czasami ma taka sytuacje ,musisz wybrac te warotosciowe
Poza tym wierzylam w kazda chorobe tak samo,a jak widzicie przemielilo ich sie troche przez poltora miesiaca.
Wiec musialabym miec je wszystkie

Trwa to poltora miesiaca moj bilans to
1:1 jeden dzien zly jeden dobry

Czasami 1:2



Staram sie stac z boku i obserowac co sie z mna dzieje ,i chociaz moj dzien jest taki sam jak zwykle( zauwazylam ze nic sie nie zmienilo) nagle mysl,wiesz moze to jednak schizofrenia,wtedy mysle sobie Jakby to byla schizforenia to bys nia zyla kochana,bez swiadomosci a nie zastanawiala sie czy ja masz ( kiedys probowalam sobie wyobrazic krew w wanne no i jak na zlosc nie moglam

Nie biegalabys i trula wszystkim nad glowa,ze sie boisz ze ja masz,bys ja po prstu miala
I jeszcze jedno wydaje mi sie,ze Ci ludzie i tak sa szczesliwsi niz my,ten facet mial normalna usmiechnieta twarz a ja zalalam sie potem, zawalem wrecz...i depresja na dlugi tydzien.
Pozdrawiam serdecznie wasze zblakane duszyczki


Dziekuje Administratorom ,jestescie niesamowitymi ludzmi,pewnie ze 3 lata bym musiala chodzic na terapie zeby dowiedziec sie tego czego dowiedzialam sie tutaj,jestescie dobrymi ludzmi,ktorzy poswiecaja swoj czas dla nas,nerwicowcow,depresantow i innych

-- 10 stycznia 2017, o 15:10 --
Dodam,ze wynioslam sie z domu,ktorego nienawidzilam
Pozalatwialam sprawy,ktorych nie zalatwilam przez 5 lat jarania

odnowilam stare przyjaznie
Wiecej tworze
mimo czasami ciezkiego snu ,cisze się ze w koncu po 5 no powiedzmy 3 latach nalogowego palenia bede spac normalnie jak przecietny czlowiek,a nie jakbym lewitowala,a jak nie o nie przeszkadza mi tak krotki sen,czy przerywany tez nie jest zle


