Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Powrót lęków

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

25 listopada 2023, o 04:05

Cześć. Z góry dziękuję, że w ogóle to czytasz i poświęcasz swój czas. Z nerwicą zmagam się od 2 lat, choć pierwszy rok, powiedziałbym że był bardzo łagodny. Mocno zaatakowała mnie dopiero w grudniu 2022 i po 3 miesiącach przeokropnych lęków poddałem się i zacząłem farmakoterapie. Na lekach było okej. Od jakoś miesiąca schodzę z depralinu i dziś wziąłem ostatnią ćwiartke tabletki i przeraża mnie, że z powrotem wracają mi lęki. Znałem już mechanizmy nerwicy i dziś mimo częstego napięcia lękowego poprostu olewałem to i nie analizowałem tego, ale podczas kąpieli zacząłem standardowe nerwicowe analizy, wczułem się w swój stan i doprowadziłem się do bardzo mocnego lęku i silnej derealizacji, przez co w momencie zacząłem się tak koszmarnie czuć, odrealnienie, setki myśli na sekunde, co ja tu robię? i z nią od razu dezorientacja, jak to jest że żyję? i inne tego typu, strasznie ciężko mi się było uspokoić bo kiedy jako tako w miare znam mechanizmy nerwicy to jakoś musi mnie zaatakować więc dostaje z bomby jakimiś abstrakcyjnymi myślami typu co jak będę się czuł tak tragicznie, że mi nawet leki nie pomogą? co jak to jakiś koszmar który powstał żeby mnie dręczyć? i strach przed jakimś niewyobrażalnie wielkim cierpieniem, wchodzę na forum żeby poczytać posty trochę się uspokoić to w głowie mam myśl, że ja mam coś innego napewno, ludzie mają objawy takie same, ale na pewno nie czuli się tak źle, jak ja itd. co nakręca lęk jeszcze mocniej. Nie mam pojęcia co robić bo w momencie lęku nie da się nic sobie zracjonalizować, a kiedy próbuje oderwać się od myśli , czymś się zająć żeby się uspokoić to i tak cały czas czuje je z tyłu głowy i nie potrafię nie myśleć o niczym innym, więc lęk ciągle narasta, z nim dd i tak koło toczy się dalej..
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 423
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

25 listopada 2023, o 09:24

EMOCJE to są emocje i ja bym powiedział że emocje są dobre nawet te złe bo wtedy uwalniasz z siebie pokłady energii, a jeśli nie chcesz się tak czuć to musisz znaleźć przyczynę najlepiej na terapii bądź samodzielnie dlaczego masz takie myśli a nie inne, zawsze są dwie strony medalu te myśli mogą być dobre nawet jak są złe może to umysł ratuje Cię przed czymś okropnym, może to lęk wyparty do głębszych pokładów samoświadomości . Ja nie wiem jak leczy się lęk ale wiem że nad emocjami można pracować a strach ma wielkie oczy najgorzej jest za pierwszym razem później człowiek uodparnia się na strach. Tabletki pomagają wyciszyć OBJAWY które masz w sobie w swoim umyśle
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

25 listopada 2023, o 17:08

Wydaje mi się, że to dlatego że w nerwicy chce się mieć pewność wszystkiego, a ja nie potrafię sobie powiedzieć że tak się nie stanie i powoduje to lęk .Ehh boje się że nigdy już nie będzie tak jak kiedyś, przed zaburzeniem
trzesidupka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 15:19

25 listopada 2023, o 19:30

Wiem, jak nieprzyjemne są takie napady lęku, więc rozumiem, że nie chcesz, żeby to się zdarzało, ale uważam, że żeby było lepiej to musimy się po prostu pogodzić z tym, że tak jest w chwili obecnej i nie nadawać temu wielkiej wagi. W chwili największego napadu trudno o racjonalizację, ja raczej skupiam się wtedy na tym, żeby uspokoić ciało, ale ważne jest, żeby uświadomić sobie, że takie napady to jest w naszym przypadku coś zupełnie normalnego. Jak mamy katar to nie wyrzucamy sobie, ze leci nam z nosa i jak to tak, a jak mamy nerwice, to napady lęków są wręcz tym, czego należy się spodziewać, nie czymś nienormalnym/dziwnym/dowodem na to, że zwariujemy.
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

25 listopada 2023, o 21:18

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, zrobiła mi dzień. Wiem, że jutro pewnie będzie znowu to samo, ale chociaż teraz mam chwilkę ukojenia :D
trzesidupka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 15:19

25 listopada 2023, o 22:01

Nie ma za co! U mnie ostatnio trochę lepiej, to się mogę powymądrzać :D
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

27 listopada 2023, o 15:50

Jak radzicie sobie z lękiem przed gorszymi objawami? Wczoraj w nocy, jak się kładłem spać, zgasiłem światło to poczułem się jakby to był dzień tylko było poprostu ciemno, wiem że to abstrakcja xd ale w tamtym momencie oczywiście lęk, derealizacja i z derealizacja przeogromny lęk że istnieje, totalne uczucie zagubienia, w domu czułem się trochę jak na otwartej przestrzeni i uczucie jakby to była jakaś symulacja, nie wiedziałem czy leżeć, czy siedzieć, czy wyjść na dwór, tak tragicznie się czułem. Dzisiaj w porządku bo staram się odpychać lękowe myśli, ale jest takie napięcie, że co jak przyjdą mi objawy jakieś jeszcze gorsze :(
malutenki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 5 września 2022, o 14:50

28 listopada 2023, o 18:19

Zlękniony pisze:
27 listopada 2023, o 15:50
Jak radzicie sobie z lękiem przed gorszymi objawami? Wczoraj w nocy, jak się kładłem spać, zgasiłem światło to poczułem się jakby to był dzień tylko było poprostu ciemno, wiem że to abstrakcja xd ale w tamtym momencie oczywiście lęk, derealizacja i z derealizacja przeogromny lęk że istnieje, totalne uczucie zagubienia, w domu czułem się trochę jak na otwartej przestrzeni i uczucie jakby to była jakaś symulacja, nie wiedziałem czy leżeć, czy siedzieć, czy wyjść na dwór, tak tragicznie się czułem. Dzisiaj w porządku bo staram się odpychać lękowe myśli, ale jest takie napięcie, że co jak przyjdą mi objawy jakieś jeszcze gorsze :(
Jak sobie radzimy z lękiem? Po prostu akceptujesz go, że jest. Nieważne czy jest to lęk przed lękiem, lęk przed gorszymi objawami, czy lęk przed tym, że nie wyjdziesz z nerwicy.
Zasada działania przeciw lękowi jest cały czas ta sama, czyli zrozumienie skąd się bierze lęk (znajomość nerwicy no i całego mechanizmu nerwicowego) - podstawy podstaw.
Jeśli tego nie zrozumiesz, to będziesz cały czas miał aktywowany mechanizm nerwicowy i będziesz kręcić się w tym błędnym nerwicowym kole, dlatego zachęcam do zapoznania się z materiałami użytkowników na forum, czy pigułkami wiedzy w postaci materiałów video na YouTube - kanał zaburzeni - seria Divovic!
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

28 listopada 2023, o 20:21

Dziękuję Ci za odpowiedź, napewno posłucham.
trzesidupka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 15:19

28 listopada 2023, o 22:06

Zlękniony pisze:
27 listopada 2023, o 15:50
Jak radzicie sobie z lękiem przed gorszymi objawami? Wczoraj w nocy, jak się kładłem spać, zgasiłem światło to poczułem się jakby to był dzień tylko było poprostu ciemno, wiem że to abstrakcja xd ale w tamtym momencie oczywiście lęk, derealizacja i z derealizacja przeogromny lęk że istnieje, totalne uczucie zagubienia, w domu czułem się trochę jak na otwartej przestrzeni i uczucie jakby to była jakaś symulacja, nie wiedziałem czy leżeć, czy siedzieć, czy wyjść na dwór, tak tragicznie się czułem. Dzisiaj w porządku bo staram się odpychać lękowe myśli, ale jest takie napięcie, że co jak przyjdą mi objawy jakieś jeszcze gorsze :(
Jest kilka technik opanowania panicznego lęku, znam to uczucie o którym mówisz, że człowiek aż nie wie czy siedzieć czy leżeć, czy wyjść... Niektórym pomagają techniki oddechowe, mnie akurat nie, ale możesz spróbować. U mnie chyba najlepiej sprawdza się skupienie na ciele w formie jakichś ekstremalnych doznań, za przykład zanurzenie dłoni w lodowatej wodzie.

Tutaj widzę schemat myślowy, którego na pewno należy się pozbyć: "Dzisiaj w porządku bo staram się odpychać lękowe myśli, ale jest takie napięcie, że co jak przyjdą mi objawy jakieś jeszcze gorsze :("

Nie można tak klasyfikować dni, że dziś jest dobrze bo było mniej lęku, a wczoraj było źle bo miałem atak. No jest jak jest, serio nie warto się nad tym pochylać i analizować. A co jak Ci przyjdą objawy, pytasz? No przyjdą i pójdą. A od Ciebie zależy czy dasz im się zastraszyć czy nie. Też polecam posłuchanie Divovica, tam jest cała wiedza, której potrzebujesz. I najlepiej nie hurtem wszystkiego, tylko powoli, na spokojnie.
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

29 listopada 2023, o 00:44

Dzięki za porady :) Najciężej uwierzyć, że to tylko nerwica, bo mam wrażenie że za łatwo jakoś idzie, bo w jeden dzień jestem w stanie w miare nad większością objawów zapanować, to wtedy pojawia się wątpliwość czy to wkoncu nerwica, bo wczoraj byl koszmar, a dziś jest nagle w miarę normalnie? Jednak rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, że to dalej błędne koło
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

29 listopada 2023, o 01:03

Człowiek na tyle przesiąkł lękiem i myślami, w moim przypadku jakimiś irracjonalnymi wkrętkami i egzystencjalnymi, że brak lęku wydaje się spełnieniem czarnych scenariuszy
trzesidupka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 15:19

29 listopada 2023, o 09:32

No ja mam podobnie, siedzę teraz w domu, więc mogę sobie wmawiać, że jestem "uzdrowiona", bo nie mam lęków, ale wiem, że to nieprawda. Za kilka dni czeka mnie dłuższy wyjazd zagraniczny i myślę, że na nim lęki mogą się uwalniać, bo tak było poprzednim razem - nie było za fajnie. No ale mimo to jadę, nawet jak kolejny wyjazd mi się nie uda, to wierzę, że dążę do większego celu jakim jest wyjście z zaburzenia i nie danie się zamknąć nerwicy w domu. A do tego musimy przeżyć te lęki tyle razy, ile będzie trzeba, oswoić je. Więc jadę z pozytywnym nastawieniem.
Zlękniony
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 listopada 2023, o 03:34

29 listopada 2023, o 14:24

Masz bardzo dobre podejście, nie ma co tracić życia przez nerwice, jest ciężko ale trzeba liczyć że w końcu będzie dobrze
trzesidupka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 15:19

29 listopada 2023, o 14:32

Zlękniony pisze:
29 listopada 2023, o 14:24
Masz bardzo dobre podejście, nie ma co tracić życia przez nerwice, jest ciężko ale trzeba liczyć że w końcu będzie dobrze
To nie moje podejście, tylko podejście Divovica. A jeszcze więcej wyniosłam z samej historii Victora i jego wniosków, tez można znaleźć to gdzieś tu, na forum.

A co do tego, że "trzeba liczyć", ze będzie dobrze, to w sumie nie zgadzam się, bo samo z siebie na pewno nie będzie dobrze, tylko coraz gorzej. Tylko my mamy moc, żeby to zatrzymać, chociażby pracując nad mindsetem i wyzbywając się roli takiej właśnie biernej ofiary, którą lęki męczą jak chcą.
ODPOWIEDZ