Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Powoli trace kontakt ;(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Smaziczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 13:30

6 lipca 2016, o 00:05

Witam.

Zaczne od początku. W pracy dostałem avans, ale nie miałem jasno określonych obowiązków. Musiałem chodzic do pracy, ale nie wiedziałem, co bede robił. Zaczeło mnie to przytłaczać.
Zdegradowałem sie po roku. Czułem sie "odklejony" od siebie. Chodziłem tam, ale odgrywałem role "wszystko gra", porzuciłem wszystkie pasje, czułem sie mentalnie uwieziony. Postanowiłem pójść do psychiatry. Przepisał mi cos na depresje. Dwa dni po zażyciu tego leku, nie mogłem pracować. Prawie zemdlałem w pracy. Wykonywałem prosta prace, ale nie mogłem tak spokojnie pracować. Wszystko wydawało mi nierealne, obojętne.

Juz 4 miesiące siedzę na L4. Zmiana leków co kilka tygodni. Chodze na psychoterapie, ale niewiele pomaga. Kilka dni podczas zażywania poczułem sie wolny i spokojny, ale powoli narastał ten "zły" stan. Czuje niesamowity bezsens wszystkiego. Czuje sie oddzielony od rzeczywistości. Denerwuje mnie jak ktoś sie uśmiecha, mówi coś. Uciekam do pokoju i próbuje spać, tylko to mi zostało.

Dziwne jest to, że nie planuje przyszłości, nie potrafie odczuwać radości, mam to zablokowane. moje "dobra" połowa działą logicznie, jeżdżę samochodem, rozmawiam z przyjaciółmi, ale te rozmowy uważam za bezcelowe i błache, rzeczywistość zeszła na drugi plan. Chce do niej wrócic, ale coś mnie blokuje.

Ostatnio odstawiłem Lek "Parogen". Po 7 tygodniach, uznałem, ze nie ma to sensu i zmiana leków. Lekarz zgodził sie. Przez 3 dni brałem po pół tabletki, potem odstawiłem. Zaczął sie koszmar. Zawroty głowy, nasilenie objawów derealizacujnych. Robiłem zakupy, ale duchem nie było mnie tam, tylko ciałem. Wystraszyłem się.

Tu pojawia sie pytanie. Czy poczekać jeszcze na "zejście" leku z ciała? Jak walczyć z tym nastrojem, jakiś klucz?
Awatar użytkownika
potrzebujacyy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 2 października 2015, o 22:11

6 lipca 2016, o 00:18

Witaj, pierwsze, co mogę Ci powiedzieć to polecam Ci przeczytać artykuły na forum. Wszyscy powtarzają w kółko- trzeba poznać mechanizm nerwicy. To jest pierwszy krok, bez tego ani rusz. Jak z prawem jazdy, najpierw zdajesz teorię. Jeśli czytasz i wylatuje Ci to z głowy z powodu braku koncentracji, to przeczytaj jeszcze raz, jeszcze i jeszcze, aż będziesz wiedział co i jak. Potem czas na praktyke- wychodzenie do ludzi, powrót do pracy i realizowanie tego, czego sie nauczyłeś. Niestety wiem, jak toporne to zadanie. Poczytaj sobie tematy innych, zobaczysz jak wielu ludzi ma/miało ten sam problem a potem z tego wyszli albo wychodzą. Mnie zawsze czytanie tego forum budowało, dawało nową myśl jak i co robić. Myślę, że Tobie też troche ulżyło, kiedy napisaleś ten post, zawsze to pomaga, wyrzucenie z siebie tego, co Cię męczy.
Co do leków, nie jestem specjalistą. Ja od października biorę Cital, wcześniej kilka lat brałem Faxolet. Leki jak leki, one nie wyleczą z nerwicy, one tylko osłabiają działanie ataków. Początki brania leków i odstawianie ich jest najgorsze, lek zawszze potrzebuje czasu by się rozkręcic (albo wyjść w przypadku odstawiania). Wszystko zależy od nastawienia, jeśli zaczynasz coś nowego to powiedz sobie, ze przez jakis czas będziesz odczuwal objawy rózne, ale potem sie ustabilizuje. Praca, praca i jescze raz praca nad sobą da Ci efekty, bądź cierpliwy.
Jeszcze mała autoreklama- w moim opisie jest link do mojego bloga, napisałem tam przed chwila, że nerwica jest jak komar, zapraszam do poczytania.
kucyki46
Gość

6 lipca 2016, o 06:50

Poczytaj Alchemika. Może byłeś/jesteś zbyt daleko od swojego skarbu.
ODPOWIEDZ