Nie ma sprawy, jak coś to pisz po prostu tutaj zawsze ktoś jest.

Nikt nie robi tego za darmo. Rejestrując się tutaj kliknąłeś, że akceptujesz regulamin, a tam jest mowa o stałej miesięcznej opłacie 200 zł na rzecz serwisu...

joke.

Fakt, że natręty są prze...ne. Wg. mnie dużo gorsze od napadów paniki Od nich gorsza jest chyba tylko wielodniowa bezsenność

Na szczescie spie jak dzieciak nie mam problemow ze snem;) fakt ryja banie tragicznie ... nerwica to taki troche rak duszy panowie. Wspolczuje tym ludziom którzy nie mogą z tego wyjsc przez lata. Wyczytalem ze po narkotych sa to rodzaje epizodycznych nerwic tak jak panowie na divovicu gadali sama derealizacja po trawce to pikus w polaczeniu tego gowna z jakims natrectwem lękowym. Choc dd pierwsze uderzenie potrafi rowniez spustoszyc w głowce. Przerabialem to po trawce i tez nakrecajac to wjebalem sie na ladnych pare miesiecy. Wydaje mi sie ze ludzie po dd zawsze maja ta czutke i watpliwosci czy ,, juz spowrotem widza swiat w okolo siebie jak dawniej,, ogolnie nie ciekawe doswiadczenie dzis wzialem tabletki uspokajajace na xiolach i walerianie wiec nie szkodliwe raczej zauwazylem ze w ,,rozsadnej ,,dawce 4 tabsy na raz gdzie zalecane sa 2 odcinaja mnie w znaczacy sposob od leku . Szkoda ze mysli trzeba rozbijac

-- 30 kwietnia 2015, o 21:26 --
Siema od 2 dni mi sie pogorszyło diametralnie. Mimo proby stanowczej rozbijania tych mysli , zajecia sie czymś, pracą,odczuwam straszny dyskomfort psychiczny ciągle nie wiem co mi jest czuje strach, ciągle napięcie jeszcze silniejsze niż wcześniej, zawroty głowy do tego chwilami dochodzi derealizacja. natręty o ,, koksie nie ustępują,, pojawiają sie mimo woli średnio co 10 sekund. Obawiam się że mogło dojść do uzależnienia psychicznego. Takie objawy też mogą na to wskazywać.Umówiony jestem jutro na wizyte z psychologiem niestety przez skypa bo przebywam za granicą. Ehhh

No i dobrze, pogadaj sobie z psychologiem.
Miej tez na uwadze to ze na to wszystko potrzeba teraz czasu i cierpliwosci, wiec po 2 dniach nie mow ze nie udalo ci sie ignorowac takich straszakow myslowych bo to za malo czasu zeby to w ogole ocenic.
A ze probowales przestawac sie tym martwic to wzroslo ci napiecie.
Uzalezeninie tak niestety nie reaguje wiec watpliwe aby to bylo to. Ty masz wedlug mnie nerwicowe jazdy i natrety, boisz sie uzaleznienia i ciagle sobie ryjesz tym banie.
Swoja droga nie wiem czemu to uzaleznienie cie tak przeraza bo taka forma nawet uzaleznienia i tak ci by minela po czasie gdybys nic nie bral, wiec ten strach jest bezsensowny.

Tak jak pisze Dankan - to nerwica, a nie uzależnienie. Facet, ja jako nastolatek przechodziłem długofalową "suplementację" amfetaminy, która działa dłużej i mocniej od koki. Wystąpiło uzależnienie psychiczne, ale kiedy się zorientowałem jak mocne mam parcie na kolejne woreczki i co się dzieje z moją głową to zwyczajnie to odstawiłem i nie miałem żadnych natrętów ani lęków z tym związanych wkręcasz sobie bo rozbujałeś swoją nerwiczkę i teraz będziesz w stanie wmówić sobie, że rozwolnienie po zatruciu pokarmowym to też efekt tego strasznego uzależnienia.

Takze potwierdzam to co Jerry pisze o amfie. W bidulu pare lat temu tez bralem i tez ciagnelo, zorientowalem sie, odstawilem i nie bylo zadnych natrectw ani tym podobnych jazd. Jedynie duza potliwosc.
Masz ewidentne kolo lekowe, myslenie, analizowanie, czytanie i lęk.

Kur** bracie driver, to masz tu olka od 9 lat chemika amatora i nic nie mowisz ze ci zle znaczy mowisz w sumie ... xd
Nie jestes uzalezniony jesli brak ci ciagu to sie w sumie wyklucza. Objawy ewentualne odstawienne moga byc podobne do lekow ale ty juz teraz to sam sie nakrecasz, wpadles w nerwice.
I olkowi jesli chodzi o narksy mozesz wierzyc xd

Chciał bym w to tak zwyczajnie uwierzyć ale w głowie mam piekło z najgorszymi myślami najbardziej mnie martwią myśli wracające typu ,,koks,, musisz se zajebac itp. Praktycznie co troche. ale mimo tego jak by mi ktoś teraz podstawił pod nos nie wziął bym. Tym bardziej że byłem przy sytuacji jak ktoś przy mnie brał i stanowczo odmówiłem. Ale nachodzą mnie jakieś wątpliwości czy to aby nie silna wola... boże ale mam sprany łeb. Ponoć psychiczne uzależnienie od koksu lu i awracać z nasilonym skutkiem... a przypominam że mi się poprawiło wcześniej na 3 tygodnie. Po konkretnym przepiciu powróciło jak bumerang

-- 30 kwietnia 2015, o 22:13 --
A jak te natręty to Wlasnie ciąg ? Do tego co było?

Chlopie to nie jest ciag tylko pieprzenie nerwicowe, luknij po forum przeciez tych faktow nie oszukasz. Ciag to jest taki ze podsuwaja ci kreske a ty calym sercem ja wciagasz bo ci lapy lataja tak ze nie podpisalbys sie
A ty masz to wszystko gdzie? W myslach. Kapewu? To oznacza ze masz to w wyobrazni, wiec generalnie oprocz leku jest ci wielkie gowno
Chociaz lek to nie gowno ale na tym sie mozesz skupic i nie szukac drugiego dna.

Teraz w zaburzeniu moze niechce. Sam nie wiem a caly czas tez sie boje tego i zastanawiam nad tym ze jak mi sie uda z zaburzenia wyjsc to bede chcial sprobowac zajebac szczura na dyskotece. BO nie bede pamietał jakie pieklo zgotowalo mi w bani to cos sam juz nie wiem . Rozjebany jestem na kawalki pierwsze . Dziekuje ze ktos sie tu wogole odzywa bo kobieta luźna w udach chyba sie powiesil bym

-- 30 kwietnia 2015, o 22:30 --
Jeszcze za granica siedze zdany jestem sam na siebie . Jezyk niby znam ale lekarzowi nie przewine dokladnie tego co odczuwam po angielsku tak jak po polsku polskiemu lekarzowi

Tak czy siak u lekarza uslyszysz ze to efekt po narkotykach, a ci bardziej ogarnieci w kwestii zaburzen lekowych powiedzieliby ci to co my tutaj idostalbys recepte na lek Bo lekarze sa w sumie od recept gdy ktos chce sie wspomoc lekami, no i takze od uspokojenia.

Nie masz powodu nie pamietac piekla i mysle ze nie ma sensu wybiegac w wyobrazenia o przyszlosci skoro wyraznie widzisz ze wszystko jest podszyte bezsensownym strachem.

Stary, gdybyś poświęcił trochę czasu na lekturę forum to wiedziałbyś, że ludzie tu przychodzą z takimi samymi myślami, tyle że każdemu zapętla się coś innego - Tobie narkotyki, mnie śmierć dzieci albo samobójstwo, innym demony, itd. Zacznij to przyjmować na klatę. Wiem, że to w ch.. ciężkie, ale w sumie to nie masz wyjścia Jak chcesz z tego wyjść to po prostu zaakceptuj, że tak teraz masz. I tyle. Nic z tym nie rób, nie szalej, po prostu cały czas sobie tłumacz, że masz nerwicę.

Jestem po pierwszysm spotkaniu z psychologiem. Nie wiem czy gosc ma wogole pojecie o tym co robi bo sam niczego nie jest pewny. Zastanawia sie nad psychoza , choc mowi ze obrazuje mu to na zachowania typowo nerwicowe. Szukanie analizowanie obawy nakrecanie sie itp. Ale moj przypadek ma podwojny problem bo: nie wiadomo czy te mysli sa natretne spowodowane uzaleznieniem bo przy uzaleznieniu tez tak bywa czy nerwica polecil mi leki typu ksanaxy hydroxizinum prozac huje muje cala liste mi wyslal zebym sobie wybral... szczerze mowiac jestem bardziej rozjebany psychicznie niz bylem po tej rozmowie z nim

"żebym sobie wybrał" padłem, leże.

Położyłam się obok, Kretu.
Zmień psychologa.