Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Potrzebuję Waszej pomocy

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
robaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 17 lipca 2012, o 12:30

17 lipca 2012, o 13:02

Chodzi głównie o moje dziecko i po części męża
Jesteśmy razem już 7 lat,nasz syn ma 3 lata
Kiedyś wszystko wydawało mi sie normalne,wszystkie jakieś kłótnie i nieporozumienia powiązywałam z naszymi charakterami,jednak jest coraz gorzej.
Mąż nie używa wobec mnie i dziecka przemocy,nigdy to nawet nie miało miejsca,ale ma chłodny stosunek do dziecka i wydaje się że przez to nasze dziecko ma problemy jakie ma,już nawet jakiś psycholog myślał że to autyzm,jednak ten został wykluczony po rocznej obserwacji w poradni psychologiczno pedagogicznej...
Mąż nie chce się zajmować dzieckiem i nie jest to spowodowane tym że np.myśli że to nie jego dziecko czy coś z tym stylu,bo tak nie jest i on o tym wie...nigdy też nie miała miejsca zdrada itp.sytuacje które by mogły wywołać jakies negatywne emocje w naszym związku i wobec syna.

Jak się okazało bo mówiła mi o tym ciocia męża i sama też to dostrzegłam to teśc nigdy nie był uczuciowy wobec dzieci.Jak już gdzieś zabrał dzieci na spacer to podobno wracał pijany,jedno dziecko kiedyś zostawił przed jakimś barem w którym pił...nie ejst typowym alkoholikiem który pije ile wlezie :twisted: ale jak ma wolne w pracy to pije,czy są urodziny itp.okazje.
Mój mąż też po jakiejś imprezie lub przy wzburzeniu jest w stanie powiedzieć żę kocha itd...ale tak na "trzeźwo" z rana czy ciagu dnia nigdy
Wracając do męża,twierdzi że kocha dziecko no ale wg mnie mija się to z prawdą bo wg mnie jak się kogoś kocha to się okazuje uczucie,na słowa zajmij się nim włącza tv i robi swoje,gdy go upominam chwilę coś porobi z dzieckiem i znowu olewa.Po dugich przemyśleniach doszłam do wniosku że może i kocha dziecko ale nie potrafi tego okazać byćmoże przezto że sam nie doznał uczucia od swojego ojca.
Teść nie odwiedza wnuka tak jak robią to moi rodzice którzy czasami wpadają do nas lub ja przyjeżdżam do nich na cały dzień,a odległość to ponad 20km do moich rodziców i dosłownie 15 metrów teść.
Syn jest rozchwiany emocjonalnie przez to wszystko i nikt nie potrafi zdiagnozować co to takiego bo objawów jest sporo.
Zastanawiam się czy taki chłód ojca i moja miłość okazywana dziecku przypadkiem mu nie miesza w głowie i stąd zaburzenia u syna ?
Syn jest nadpobudliwy,ma podejrzenie zaburzeń emocji,podejrzenie bo to nie na 100% tylko padło takie stwierdzenie podczas wizyty u lekarza w formie "a może to..." mąż podobno również był nadpobudliwy w dzieciństwie,słyszałam że do szkoły przychodził nieprzygotowany,że wolał Pani na przerwie odpowiadać niż przy innych dzieciach w klasie...syn też ma opóźniona mowę czynną i bierną,to największy problem bo utrudnia komunikację w znacznym stopniu.
Wiele razy rozmawiałam z mężem ale jakoś unikał takich rozmów,zmieniał temat,nie chciał rozmawiać o tym,gdy mówię o teściu i o tym jak sie zachowuje,czasami otwarcie mówię że mu krzywdę zrobił tak go traktując w dzieciństwie on denerwuje się i mówi że niby ja to ta która jest najlepsza itd...po prostu obrażając się,nie potrafi porozmawiać szczerze i w 4 oczy...a jak już to albo potem robi swoje albo przez chwilę jest normalny,poświeci chwilę dziecku gdy to o to prosi ale to są zmiany na kilka chwil,godzin lub dzień czy dwa.
Doradźcie mi czy taki brak uczucia wobec dziecka można jakoś odwrócić w późniejszym życiu dzieki jakiejś terapii ? (chodzi o męża)
Jak odbywa się taka terapia,wie ktoś może ? i jak przekonać faceta by sie udał do psychologa,bo wiadomo jak wiele reaguje na słowoa "idź do psychologa".
Dla mnie psycholog to po prostu specjalista dla męża to już osoba od "głupków"...
Awatar użytkownika
Bajka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 17 lipca 2012, o 22:34

18 lipca 2012, o 00:50

Robaczku wyobrażam sobie jak Ci ciężko :( Powiedz czy mąż zawsze był taki względem syna? cieszył się jak zaszłaś w ciążę? jaki był jak mały się urodził? A mały od kiedy ma takie niepokojące objawy? może byś musiała specjalistów zapytać czy to ma związek z wychowaniem, mnie się jednak wydaje, że nie..że owszem takie zachowanie ojca ma wpływ na dziecko ale nie aż taki, ale mogę się mylić...może mąż jest zazdrosny o synka? też tak bywa...
ODPOWIEDZ