Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pora sięgnąć po pomoc?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
ildyjynk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 5 sierpnia 2020, o 11:32

21 stycznia 2021, o 17:09

Dzień dobry wszystkim,
Od około dwóch tygodni, w przypadkowych momentach dnia odczuwam nieuzasadniony silny stres/lęk, co w konsekwencji nakręca mnie o myśleniu o depresji, a to z kolei oczywiście wpływa na obniżenie samopoczucia. Takie "ataki" utrzymują się od kilku/kilkunastu minut do nawet kilku godzin i mogą się powtarzać przez cały dzień.
Pierwszy raz z takim zjawiskiem w swoim organizmie/głowie spotkałem się pod koniec pierwszej połowy 2020 roku, lecz nie było to aż tak intensywne (lęk/stres przychodził na kilka/kilkanaście minut/godzin, a jak już "odpuszczało", to czasami nawet i na kilka tygodni).
Objawy zaczęły nasilać się pod koniec 2020 roku. Udałem się z tym problem do psychiatry, który mnie uważnie wysłuchał, natomiast stwierdził, że nie widzi u mnie podstaw do leczenia farmakologicznego (co oczywiście bardzo podniosło mnie na duchu), informacja ta sprawiła, że objawy złagodniały, a jak powracały to znów były łagodne i nie powtarzały się tak często. Do końca roku było naprawdę w porządku, ale jak pisałem wcześniej od około 2 tygodni jest wręcz tragedia. Ataki sprawiają, że odczuwam aż "mrowienie" (?) wewnątrz siebie, dosyć nieprzyjemne, ciężkie do określenia, tracę umiejętność czerpania radości z prostych rzeczy (a naprawdę cieszę się każdą "pierdołą", gdy ten stan zaczyna się ze mnie "ulatniać"). To coś na zasadzie, jakbym miał w sobie akumulator odczuwania pozytywnej energii i radości, który co chwila się rozładowuje, a czas, który mija podczas ponownego ładowania jest wypełniony lękiem i przygnębieniem.
Boję się, że tak pozornie błaha rzecz może rzeczywiście doprowadzić z czasem do depresji (jeśli już jej nie mam).
Z informacji, które mogą być przydatne:
- doszło w ostatnim czasie do sporych zmian w moim życiu, natomiast były to moje świadome decyzje i wiem, że były to decyzje dobre dla mnie i mojej przyszłości.
- mam dobrą pracę
- dbam o siebie, swoje ciało oraz dietę
- mam wspaniałą rodzinę oraz przyjaciół
- jestem zdania, że życie jest piękne (dlatego też bardzo męczy mnie fakt, że nie mogę cieszyć się tym cały czas i to nie z własnej winy).

Może ktoś zmagał się z podobnym problemem i byłby w stanie podzielić się swoimi doświadczeniami?

P.S.
Mam zamiar umówić się na wizytę do tego samego psychiatry (gdy tylko będzie to możliwe), o którym pisałem wyżej i porozmawiać z nim o problemie, który do mnie powrócił ze zdwojoną mocą.
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

21 stycznia 2021, o 22:27

Przede wszystkim to widać u Ciebie strach przed depresją i samymi objawami. Czasem wydaje nam się że nic nas nie stresuje a tak naprawdę tak jak mówisz trochę Ci się spraw napiętrzylo. Jest mnóstwo filmów na yt chłopakow odnośnie m. In depresji emocjonalnej.. Czy akceptacji samych objawów lęku i niepokoju. Jak dla mnie to Ty jesteś na początku i dzialaj. Przede wszystkim może nie do psychiatry tylko psychologa 😊 Polecam od siebie książkę Weekes - Samopomoc dla swoich nerwów. I będzie git😁
ildyjynk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 5 sierpnia 2020, o 11:32

23 stycznia 2021, o 12:28

Na samym początku już tak silnie bym na to wszystko reagował? Naprawdę, gdy ten "stan" się zaczyna, to jakby wszelkie pozytywne emocje ze mnie uchodziły.
jsabc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 kwietnia 2020, o 01:30

23 stycznia 2021, o 19:09

Cześć, mi też się wydaje, że to jest typowy lęk przed depresją. Lęk ma to do siebie, że przysłania nam wszystkie pozytywne emocje.

Ja też bardzo bałam się depresji i samobójstwa (mam jeszcze tak z 30% zaburzenia). Głownie dręczyły mnie obrazy myślowe (widok mnie w psychiatryku, obraz jak robie sobie krzywde). Przy tym ciągła analiza tematu depresji. Czytałam historie ludzi, którzy mieli depresje lub chcieli sobie coś zrobić. Szukałam podobieństw lub różnic i zamiast sie uspakajać w ten sposób to tylko się nakręcałam...

Wydaje mi się, że początki zaburzenią są własnie najsilniejsze. Tymbardziej, że nie konća wiemy, co z nami się dzieje i bardzo wątpimy w to, że nerwica może dawać takie objawy. Poza tym sama też sobie tłumaczyłam tak samo jak Ty, że przecież mam fajną prace, mam kochającą rodzine, nie mam żadnych problemów większych w życiu... to jak ja moge mieć depresje? Typowo nerwicowe :)
ildyjynk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 5 sierpnia 2020, o 11:32

23 stycznia 2021, o 21:45

No właśnie, doszukiwanie się podobieństw - skąd ja to znam... Ostatnio jestem cały czas zmęczony (chociaż tak już mam całe życie chyba :hehe: ), trochę więcej rzeczy też mnie irytuje, no więc wiadomo - depresja. Parę miesięcy temu znajomy z dawnych lat odebrał sobie życie, to również nieźle mnie nakręciło. Pomimo tego, że nie byliśmy ze sobą jakoś zżyci, to wiadomość ta przygniotła mnie na dobrych kilka dni.
Jak w Twoim przypadku radzisz sobie ze swoją nerwicą? Do kogo zwróciłaś się po pomoc? Byłbym wdzięczny, gdybyś chciała zdradzić trochę więcej ;)
jsabc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 kwietnia 2020, o 01:30

24 stycznia 2021, o 14:22

U mnie to tak naprawde zaczęły się od natretów typu "po co Ci to skoro i tak umrzesz" albo "po co to robisz? przecież to bezsensu" więc dr Google zdiagnozowało mi depresje a wiadomo, jak depresja jest opisana w internecie... tony leków, psychiatryk i na koniec samobój. No kaplica :P Pamiętam jak jeszcze znalazłam taki test w Google na depresje xD i robiłam go dzien w dzień, żeby sprawdzać czy mam tą depresje czy nie :D oczywiście to pic na wode jak się później dowiedziałam od psychologa :D U mnie to się kręciło między lękiem przed depresją na zmiane z lękiem przed utratą kontroli, co mnie doprowadzi do samobója.

Poza tym:
- przed zaśnięciem był lęk, że jutro rano nie wstane z łóżka i nic mi sie nie będzie chciało
- jeśli czegoś mi sie nie chciało zrobić to wkręcałam sobie depresje
- chwilowy smutek ----> depresja
- szukanie w rodzinie przypadków depresji lub samobójstw szczególnie jak ktoś umarł młodo (wypytywałam mame o wszystkich, którzy umarli młodo co się stało żeby sie upewnić że nikt nie miał depresji)
- cała analiza mojego życia czy nie miałam jakichś "przebłysków" depresji od dziecka a nikt tego nie widział
- wyczulenie w tym temacie (np. mój mąż jest fanem piłki nożnej, ja leci mecz w TV to hasło "gol SAMOBÓJCZY" słysze zawsze haha)
- uczucie przymusu czytania o tym w internecie
- ciągła analiza typu "a co jeśli mam depresje a nikt tego nie widzi? Nie no, przecież mam fajne życie... a co jeśli to są jakieś początki? Nie no przecież normalnie funkcjonuje... NO ALE przecież znane osoby też mają depresje a mają takie fajne życie" Oczywiście też się naczytałam o znanych osobach, którzy mieli depresje i wpadłam jak śliwka w kompot :D
- jak ktoś mi mówił w pracy, że jestem jakaś smutna ---> wkręcanie sobie, że jednak coś jest na rzeczy i to jednak po mnie widać, że mam tą depresje
- jak ktoś wspominał o kimś, kto miał depresje lub coś sobie zrobił to nie umiałam odpuścić tematu. Od razu wypytywałam, co sie stało i sprawdzałam podobieństwa lub różnice.
- lęk przed tym, że coś się stanie następnego dnia i ja nie dam rady tego znieść psychiczne i wpadne w depresje

Mi bardzo pomogły artykuły Wiktora z forum + Divoviki na YT :) Czytałam je setki razy, żeby w końcu zrozumieć o co chodzi w nerwicy. Nawet jeśli coś zrozumiałam w tym temacie to już następnego dnia pojawiało się słynne "ALE" i "A CO JEŚLI...". Poza tym pomoc psychologa, który zna się na temacie może sie przydać :)
jsabc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 kwietnia 2020, o 01:30

24 stycznia 2021, o 14:46

Jakbyś miał jakieś pytania, to pisz. Chętnie pomoge :)
ildyjynk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 5 sierpnia 2020, o 11:32

25 stycznia 2021, o 15:42

Aż ciężko mi uwierzyć, ale to dokładnie, jakbym czytał o sobie - dokładnie tak. Nawet pomimo takiego podobieństwa w tych "natręctwach" pojawia się z tyłu głowy to "ale" :DD
Zwróciłem się jakiś czas temu do psychoterapeuty, zobaczymy jak to się rozwinie, kolejna wizyta dopiero za kilka tygodni (ależ ci ludzie są obłożeni robotą :shock: ).
Pamiętasz może, jakie artykuły konkretnie wówczas czytałaś?
Swoją drogą - samo czytanie Twojej historii mnie w jakimś stopniu uspokaja ;)
jsabc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 kwietnia 2020, o 01:30

25 stycznia 2021, o 18:43

Mozesz być spokojny, depresji nie masz i jej nie dostaniesz. To wszystko objawy nerwicy :)

Dlatego opisałam część swoich objawów (a było ich naprawde sporo, różnych objawów, lęków, poczuć, odczuć, "wrażenie jakbym w depresje wpadała",żeto są początki depresji a jak jej teraz nie mam to za niedługo ją dostane itp :)) żebyś wiedział, że to tylko nerwica a nie żadna depresja. A to, że pojawią się wątpliwości, że moze jednak to depresja to normalne... przecież WATPLIWOŚĆI TO PODSTAWA nerwicy :) Swoją drogą cała ta sytuacja z koronawirusem też mi nie pomogła jak wszędzie mówią o tym, że przez te obostrzenia będzie fala depresji i samobójstw... to juz swoje sobie wkręcałam :D

spis-tre-autorami-t4728.html

Od góry się znajdują artykuły Wiktora, które Ci polecam z całego serca :)

A szczególnie te:
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
mysli-lekowe-co-jak-i-dlaczego-czesc-5-t3542.html
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html
ildyjynk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 5 sierpnia 2020, o 11:32

29 stycznia 2021, o 18:46

jsabc pisze:
25 stycznia 2021, o 18:43
Mozesz być spokojny, depresji nie masz i jej nie dostaniesz. To wszystko objawy nerwicy :)

Dlatego opisałam część swoich objawów (a było ich naprawde sporo, różnych objawów, lęków, poczuć, odczuć, "wrażenie jakbym w depresje wpadała",żeto są początki depresji a jak jej teraz nie mam to za niedługo ją dostane itp :)) żebyś wiedział, że to tylko nerwica a nie żadna depresja. A to, że pojawią się wątpliwości, że moze jednak to depresja to normalne... przecież WATPLIWOŚĆI TO PODSTAWA nerwicy :) Swoją drogą cała ta sytuacja z koronawirusem też mi nie pomogła jak wszędzie mówią o tym, że przez te obostrzenia będzie fala depresji i samobójstw... to juz swoje sobie wkręcałam :D

spis-tre-autorami-t4728.html

Od góry się znajdują artykuły Wiktora, które Ci polecam z całego serca :)

A szczególnie te:
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
mysli-lekowe-co-jak-i-dlaczego-czesc-5-t3542.html
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html
Było naprawdę dobrze przez kilka dni. Stwierdzenie, że czułem się rewelacyjnie byłoby nadużyciem, ale na pewno było lepiej, niż wcześniej.
Miałem dzisiaj mega stresującą/napiętą sytuację w pracy, prawdę mówiąc - nigdy w życiu nie byłem tak bardzo zdenerwowany. Kilka razy w ciągu dnia, gdzieś tam z tyłu głowy "sprawdzam" swój stan, jakbym samemu sobie odpowiadał na pytanie, czy w danym momencie czuję się źle, czy też dobrze. Po zaistniałym zdarzeniu czułem się wciąż "dobrze", byłem naprawdę mocno wku®***, ale byłem świadomy tego zdenerwowania, nie czułem przygnębienia, ani nic z tych rzeczy, więc psychicznie czułem się ok i nagle pod wieczór, gdy to wszystko zaczęło ze mnie "schodzić" znowu to poczułem, ten lęk, poczucie bezsensu, w zasadzie to czułem się dzisiaj tak, że najlepiej byłoby dla mnie nigdy nie istnieć. Dziwne uczucie, przybiło mnie to trochę, bo nie rozumiem skąd to się znowu wzięło. Byłem dzisiaj zdenerwowany to fakt, ale byłem świadomy tych emocji i nagle coś takiego. Zaczyna mi się to nie podobać :/
jsabc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 kwietnia 2020, o 01:30

29 stycznia 2021, o 21:42

Twoja nerwica skupiła się na temacie depresji więc teraz wszystkie Twoje sytuacje w życiu, samopoczucie będzie analizowane pod tym kątem czy tą depresje masz czy nie. Dla przykładu ludzie z lękiem przed schizofrenią będą sprawdzać czy nie słyszą głosów (bedą sie pytać domowników czy to słysza czy nie), ludzię z lękiem przed zawałem mierzą sobie ciśnienie, chodzą po lekarzach... My znowu sprawdzamy swoje samopoczucie, czy coś ma sens,zastanawiamy się czy widzimy sens w życiu. Gdybyś miał depresję nie zastanawiałbyś się nad tym, nie sprawdzałbyś mi i nie analizowałbyś :) Ty byś to czuł całym ciałem,głową i nie byłoby takiej analizy, zastanawiania się, wyczulenia i lęku w tym temacie.

Jeśli dobrze zrozumiałam to pojawiła się ta stresująca sytuacja w pracy,zdenerwowałeś się tym potem ta sytuacja z Ciebie "zeszła" i nagle wróciły te nerwicowe myśli? Ciebie zaniepokoił fakt pojawienie się spowrotem tych myśli? To jest też całkiem normalne. Miałam tak samo jak pojawił się jakiś realny problem w moim życiu, wtedy nerwica zeszła na kilka dni na drugi plan. Realny problem się rozwiązał i nerwica wróciła. Wtedy sobie wkręcałam, że coś jest nie tak i to jednak nie nerwica no bo znikło, nie było tego a teraz znowu to wraca. Nawet jeśli jest lepiej to te myśli i objawy bedą Cie jeszcze jakiś czas atakować.
ODPOWIEDZ